niedziela, 14 lipca 2013

ROZDZIAŁ 3

~Uwaga! Przed przeczytaniem koniecznie spójrz na to!


Chciałyśmy baaaaaaaaaaaardzo przeprosić was, że nie było rozdziałów, a to z powodów technicznych! Ale przez ten czas nie próżnowałyśmy! Magda pisała na brudno, a teraz rozdziały są w trakcie betowania u mnie (Olki)! Od rozdziału 13, będą pojawiać się w miarę regularnie! To wszystko. Zapraszam do czytania!


Rozdział 3


Kolejny dzień był także słoneczny. Magda wstała o 9:00 jak zawsze, lecz nie wiedziała czy jej koleżanka już wstała. Postanowiła, że dzisiaj lepiej zadzwoni szybciej. Ubrała się, umyła, zjadła śniadanie, ogarnęła pokój i była 10:40 więc dzwoniła do koleżanki.

-Mam nadzieję, że dotrzyma słowa i nie będzie już spała- mówiła szukając numeru w kontaktach Magda.

-Hallo-powiedział głos w słuchawce.

-Cześć, mam nadzieję, że cię nie obudziłam-zaśmiała się.

-No co ty Maddie ja dotrzymuje słowa.

-Yhyyy jasne, słyszę to od 14 lat- dodała obojętnym głosem Magda.

-Ale teraz już naprawdę. Nie śpię od 8:30.

-Coooo? Ty??-pytała niedowierzając Magda. Przecież ty tak tylko do szkoły wstajesz, nawet nie- dodała po chwili.

-No ale obiecałam i stwierdziłam, że w końcu muszę dotrzymać słowa.

-Grzeczna dziewczynka- dodała z uśmiechem Magda- No ok ale trzeba się zbierać bo zagadałyśmy się, już jest 11:05.

-Dobra ja już schodzę, pa!

-No cześć.

Zbiegając po tatę na dół krzyczała Magda

-Tatooooo, chodź już

-Idę, idę-odpowiedział tata Magdy wstając z kanapy przed telewizorem w salonie.

Przed drzwiami czekała już Ola.

-Dobry - powiedziała z uśmieszkiem, w końcu była szybciej od taty Magdy.

-Cześć, cześć - dodał tata i poszedł do garażu wyprowadzić auto.

Trwało to nie więcej niż 5 min. Potem wszyscy wsiedli i pojechali.

-Poczekaj tutaj na nas, my zaraz wrócimy i zawieziesz nas do Galerii.

-No ok, idźcie już, bo się spóźnicie. -powiedział tata, na co dziewczyny pobiegły.

Doszły już do budki z lodami, w której pracowała Kasia.

-Dzień dobry- powiedziały dziewczyny do młodego chłopaka stojącego za ladą.

-Witam dziewczyny, co dla was –zapytał.

-Yyy… nie, dla nas nic, my przyszłyśmy w pewnej sprawie.- odpowiedziała z lekką nieśmiałością Ola

-Takkk ? To co się stało? - zapytał zdziwiony sprzedawca

-Chodzi o Kasię, która tutaj pracuje, a dokładnie numer telefonu do niej, bo jest nam strasznie potrzebny i pomyślałyśmy, że któryś z pracowników będzie miał.- odpowiedziała Magda.

-Aaa Kasia tak wiem która, niestety pracuje tutaj dopiero od tygodnia, jeszcze numerami się nie wymieniłem.

-Acha, to szkoda- dodała z lekkim smutkiem w głosie Ola.

-Ale mogę zadzwonić do szefa, on może będzie miał.

-O to niech pan zadzwoni proszę, to dla nas naprawdę ważne.

-Jaki pan, hahaha, nie jestem dużo starszy od was, mam dopiero 17 lat...

-My 14- przerwała chłopakowi Magda

-Nazywam się Patryk, a wy? 

-Ja jestem Ola, a to Magda...

-Dobra ja idę dzwonić i mam prośbę, stańcie za ladą na chwile.

-Ok nie ma problemu- Powiedziały dziewczyny szybko stając za ladom.

-Dzień dobry poproszę dwa mieszane lody.- podeszła prosząc dziewczynka która miała może z 10 lat.

-Olka szykuj Zayny dwa razy.- krzyknęła śmiejąc się Magda.

-Jesteście Directioners? -zapytała nieśmiało dziewczynka robiąc duże oczy ze zdziwienia.

-Tak, aż tak widać? haha a ty też nią jesteś?- zapytała Magda.

-Tak i bardzo chciałabym ich poznać.

-Jak ich spotkamy kiedyś, to poprosimy ich, aby tu przyjechali do ciebie, a jak masz na imię?

-Jestem Zuzia, naprawdę to zrobicie?- zapytała z uśmiechem Zuzia/

-Tak zrobimy, a jak masz na nazwisko? Lepiej będzie im do ciebie dotrzeć- dodała Magda pośpieszając Olkę z lodami.

-Moje nazwisko to Górmińska.

-Ok, będę pamiętać.

-A wy ich poznacie?

-Kiedyś na pewno, bo my mamy zamiar śpiewać w zespole w przyszłości, więc na jakiejś gali się na pewno spotkamy- zaśmiała się Magda

-To fajnie! Przyjdę na wasz koncert!

-Dziękujemy bardzo - z uśmiechem odparła Magda

-Proszę twoje lody- podała wychylając się zza lady Ola.

-Dziękuję za lody i za One Direction! - z uśmiechem odeszła Zuzia

W tym samym momencie przyszedł Patryk i powiedział- Mam ten numer.

-Jejjj! -wykrzyknęły dziewczyny

-Ratujesz nas, która godzina?- zapytała Magda

-11:50 -odpowiedział patrząc na zegarek Patryk.

-O nie! Spóźnimy się, daj szybko numer i biegniemy!

Podał numer.

-Ok dzięki-powiedziała zaczynając biec Ola- pa! -dodały razem i pobiegły do taty.

Ojciec czekał, widać było po minie, że był zanudzony.

-Przepraszam, że tak długo, ale Patryk musiał dzwonić do szefa bo jest nowy tam i nie miał jeszcze numerów pracowników- zaczęła nawijać na jednym tchu Magda.

-Jaki Patryk?-zapytał z ciekawością tata Magdy

-Aa ten sprzedawca co tam był, przeszliśmy na ty, bo stwierdził, że dużej różnicy wieku nie ma między nami, bo on miał 17 lat, a my 14 i sam to zaproponował.

-Acha no ok

-To dzwoń do Kaśki gdzie mamy być i że się troszkę spóźnimy- zaproponowała Ola

-Ok

Magda wyjmuje telefon i dzwoni do koleżanki.

-Halo -odpowiada głos w słuchawce

-Cześć Kasia tu Magda i Ola! Słuchaj bo jest taka sprawa, bo wczoraj się nie umówiłyśmy, gdzie się spotykamy.

-A no tak, to może pod wejściem do Galerii ja zaraz tam będę, bo już jadę tramwajem.

-No my też jedziemy, tylko możemy się chwilkę spóźnić.- powiedziała Magda.

-Ok, nie ma problemu, a z kąt wy macie mój numer telefonu?- zapytała z ciekawością Kasia

-To długa historia, ale powiem krótko, że od twojego szefa.

- A no ok, dobra to pogadamy na miejscu 

-No paaa-odpowiedziała Magda rozłączając się.

-I co? -zapytała Ola.

-Pod galerią.

-Ja was wysadzę tu, kawałek bliżej ok? -zapytał tata Magdy.

-No dobra.

Dziewczyny dojeżdżając na miejsce szybko pobiegły pod główne wejście do sklepu. Stała tam już Kasia.

-Hej-powiedziały zadyszane biegiem dziewczyny.

-Cześć, po co biegłyście przecież mówiłam, że poczekam.

-Oj tam-odpowiedziała Ola dalej sapiąc.

-To idziemy?- zapytała Magda wskazując na sklep.                         

–Taak! Chodźmy- powiedziała Kasia ciągnąc dziewczyny za ręce.

Razem przeszły każdy sklep w galerii, dosłownie, nie pominęły ani jednego. Kasia kupiła sobie śliczną błękitną sukienkę. Sukienka była na ramiączkach do kolan, obcisła u góry, a na dole rozchodząca się z falbankami na końcu. Do tego kupiła sobie buty na obcasie także błękitne, kolczyki srebrne w komplecie z wisiorkiem i bransoletką. Miała cały komplet. Magda kupiła sobie niebieską bluzkę z napisem I Love You, oraz getry w różne wzorki i szare trampki. Ola kupiła sobie czerwoną bluzę, czarne trampki i fioletowe leginsy. Po zakupach dziewczyny poszły do KFC i kupiły sobie zestawy obiadowe. Cały czas rozmawiały, buzia ani na sekundę im się nie zamykała, cały czas się śmiały. W końcu wróciły do domu była godzina 18:30, wypuściły psy i poszły do domów. Obie rzuciły się na łóżka i oglądały telewizory w salonach. 

-Jesz kolację? -zapytała mama Oli.

-Nieeeeeeeeeesee już nic nie wcisnę w siebie, zjadłam cały zestaw obiadowy w KFC…

-Och Ola, Ola. My idziemy do Magdy rodziców na film. Jak chcesz to Magdę do nas zaproś.

-Ok, to powiedźcie jej aby przyszła.

-Dobra.

Ola leżała w salonie i oglądała telewizor, po chwili ktoś skoczył jej na łóżko.


-Siemsooonnn!- Już chciała się rzucić na intruza, ale okazało się, że to tylko Magda.

-Matko, chcesz żebym ja tu na zawał padła?! Tak w ogóle skojarzył mi się ten twój skok z One Direction, wiesz oni tak skakali w 2011 i 2012 

-No wiem, wiem. Wiedziałam, że z tym skojarzysz- uśmiechnęła się Magda i przełączyła program w telewizorze.

Dziewczyny siedziały do ok 1 w nocy, a potem po ciężkim dniu zasnęły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz