czwartek, 3 października 2013

ROZDZIAŁ 10 część 2

Hej!
Wczoraj niestety musiałam przerwać, ale od razu dodaję druga część. A wiec bez przedłużania...

ROZDZIAŁ 10 cd.

* Basen

-O czym chciałaś pogadać?-spytała Magda
-Dzisiaj przed wyjściem moja mama jakoś dziwnie gadała, coś, że te wakacje mają być super i w ogóle.
-Ej, a moja, że mają się fajnie zacząć, mają być fajne i fajnie skończyć-dodała zaskoczona Magda
-O co im chodzi?
-Nie wiem, ale nic nie pytajmy, prędzej czy później się dowiemy, bo oni coś knują. Może jakiś wyjazd. Może do Londynu pojedziemy-zaśmiała się Madzia.
-Jasne, od razu będziemy w domu 1D mieszkać
-Czemu nie- wyszczerzyła się Magda , po czym zanurkowała w basenie.
Dziewczyny spędziła godzinę w basenie. Była już 19:30, więc poszły coś zjeść do stołu. Wszyscy siedzieli jakoś podejrzanie cicho i tylko przyglądali się dziewczynom.
-Co tam u was? -zapytała mama Oli. -Jak prezent?
-Super-powiedziały chórkiem Ola i Magda
-Miło, że podoba się wam niespodzianka.
Rodzice spojrzeli po sobie i kiwnęli porozumiewawczo głowami. Widać było, że są na coś umówieni.
-Dobra to ja zacznę-powiedziała mama Magdy, wstając z miejsca.-Mamy dla was wiadomość, która mam nadzieję was ucieszy.
-Chodzi o to, że pan, u którego pracują wasi ojcowie wiecie w budowie domów, ma propozycję pracy dla nich na dwa miesiące-przyłączyła się mama Oli.
-Niestety to nie jest na miejscu, choć dla was to może lepiej.
-Mamy pracować w Londynie.
Dziewczyny dosłownie wmurowało. Magdzie wypadł widelec z ręki, Olka otworzyła buzię i zaczęła coś dukać.
-Co tak cicho nie cieszycie się?-spytała zaniepokojona mama nastolatki.
Minęła chwila, w której dziewczyny wszystko przetworzyły w głowach, wstały od stołu i zaczęły piszczeć. Trochę zajęło im ogarnięcie tego wszystkiego.
-Wow, wy...wy na  serio mówicie?-zaczęła się jąkać Madzia.
-Oczywiście.
-Jak długo wiecie-spytała Ola podejrzliwie.
-Od jakiegoś tygodnia.
-Czemu nic nie mówiliście?-spytała Magda nadal w szoku.
-To miała być niespodzianka i jak widzę udała się.
-Wow
-A kto jedzie, wszyscy tak?-Madzia jak zwykle zaczęła się przejmować.
-Nie, tylko wy i wasi ojcowie. My pilnujemy firmy.
-Ok, a kiedy jedziemy?
-We wtorek.
-Jeju, nie wierze-Ola nie mogła się jeszcze otrząsnąć.
-Magda! Ty płaczesz??-zapytała śmiejąc się jej mama.
-Bo to jest coś pięknego. Spełnienie największych marzeń. Po prostu... nie... ja nie wierze-zaczęła biadolić Magda.
-Wiedziałam, że się ucieszysz.
-Ej Olka, musimy wyciągnąć od chłopaków adresy i zrobić im niespodziankę-Madzia zaćżeła już układać sobie w głowie plan
-Jakich chłopaków?-zapytał tata Oli martwiąc się o córkę.
-One Direction, a jakich innych-zaśmiała się Ola
-A wy ich znacie?
-Rozmawiamy z nimi codziennie, ale teraz rzadziej, bo zawsze nam coś wypada. Ale ja z Niall'em pisze sms-y . Więc kontakt jest, umówię się z nim jutro i jakoś się wyciągnie adres.Już wiem co powiem! A więc,,Ty wiesz o mnie wszystko teraz czas na ciebie.'' I różne pytania, żeby nie było podejrzane -stwierdziła zadowolona Magda
-Magda, obudź się on jest w 1D! I to jest twój Horanek, wiesz o nim wszystko-powiedziała z powątpiewaniem Ola.
-Oj tam, nie wszystko. Jak widzisz adresu nie znam. I jakieś trudniejsze pytania się wymyśli. A zresztą nie wiem czy to co wiem to prawda, w internecie plotkują na okrągło-wytłumaczyła Madzia
-Jak chcesz. To wyciągniej adresy reszty, bo jak każda będzie pytać to, to będzie podejrzane-mówi Ola
Dziewczyny poszły pograć w siatkówkę, a ich rodzice zaczęli grać w karty jak zawsze to lubili robić.
-Widać, że są szczęśliwe-oznajmiła mamy Madzi.
-O tak, to było dla nich wszystko-odpowiada mama Oli-Szkoda,że nie będziemy z nimi.-dodaje
-Firmę można zamknąć, teren jest solidnie ogrodzony, zabezpieczony, alarmy i w ogóle. A moi rodzice mogą na jakiś czas zamieszkać u nas w domu, zerkną na wasz i firmę. Chociaż na tydzień dwa. Przecież nie ominiemy najpiękniejszych chwil w życiu naszych córeczek.
-Masz rację, a żeby twoi rodzice nie byli sami, to moi mogą też przyjechać-powiedziała mama Oli.
-To może w ogóle zaprośmy rodziców naszej czwórki. Wasi u was będą mieszkać, a nasi u nas
-Dobry pomysł, ale może nie mówmy dziewczynom. Wy pojedziecie sami,ma my dojedziemy i zrobimy im niespodziankę
-Dobrze-wszyscy zgodzili się na takie rozwiązanie i powrócili do gry w karty.
Dziewczyny grały w siatkówkę, trochę w nogę, pograły też w karty, popisały z Niall'em na telefonie i umówiły Magdę na kolejny dzień na skype. Tańczyły z rodzicami do różnych piosenek, poduczały rodziców trochę angielskiego, mówiły im podstawowe teksty i miło spędziły pierwszy i najlepszy w życiu dzień wakacji.

***

Kolejny dzień zleciał szybko, Magda była umówiona na 19 z Niall'em. Dochodziła 18:00. Dziewczyny wszędzie było pełno, uśmiechała się sama do sibie. Zachowywała sie jakby była chora psychicznie, jednak to wszystko było objawami szczęściaAle to było tylko ze szczęścia.
Była 19 Magda już u siebie w pokoju na komputerze była na skype.  Lecz Niall'a nie ma. Czas leci 10,15,25,30,45 min mija Niall'a nadal nie ma. Pisze do niego on nie odpisuje.

*Myśli Magdy

Pewnie znalazł sobie jakąś dziewczynę i z nią imprezuje, albo są sam na sam w domu. O mnie zapewne zapomniał, bo przecież co taka małolata ma do np.takiej osiemnastoletniej,wysokiej, szczupłej, modelki. Nie przecież on modelek nie lubi. Podobno. Nie wiem co o tym myśleć. Już za pięć 20 Niall'a nie ma. A jak jemu się coś stało. Przechodziły jej najgorsze myśli.
W pewnym momencie na laptopie wyświetla się znaczek Niall dzwoni i słychać było dźwięk dzwonienia. Magda zerwała się z łóżka i pobiegła do biurka.
-Hej, przepraszam, że tak późno, ale sesja się przedłużyła. Nawet nie miałem kiedy napisać sms-a do ciebie. Przepraszam-powiedział zadyszany Horan jakby przebiegł maraton.
-Nic się nie stało, nie powiem, że się nie denerwowałam. Haha, ale taka twoja praca.-zaśmiała się Madzia
-No to co dziś, o czym gadamy?-pyta Horanek- poczekaj dosłownie 5 min, ja pójdę sobie coś do jedzenia zrobić-dodał po chwili
-Okey, ja też za raz przyjdę-powiedziała Magda po czym oboje odeszli od komputerów i poszli do kuchni

*U Niall'a

Dobra co by tu zjeść, hmm... Wiem zrobię sobie kanapkę z serem, sałatą, pomidorem yyyy... o tu jeszcze jest ogórek. No i do tego usmażę sobie jajecznicę, i wezmę jeszcze sok pomarańczowy. Ok to "NA RAZIE" wszystko.

*U Madzi

Nie chcę mi się jeść, ale o w zamrażarce są lody. Tak, zjem lody. Wezmę sobie jeszcze sok jabłkowy i jest ok.
Po czym oboje wrócili do komputerów.
-Jestem!-krzyknęli oboje, siadając przy biurku
-Dobra to może, nie wiem... o mam! Zagrajmy w pytania- zaproponowała nastolatka
-W sensie, że jeden zadaje, a drugi odpowiada tak?-zapytał niepewnie Niall
-Dokładnie tak, to ja mogę pierwsza, hmmm... Jaki jest twój dokładny adres zamieszkania?
-Mój adres zamieszkania, a więc ulica One Way domek nr 5. (UWAGA!!! Adresy są wymyślane)
-Ok, teraz ty-mówi Madzia zapisując adres na kartce.
-To może...Byłaś kiedyś za granicą?
-Niestety nie-odpowiedziała Magda
-Serio?-zdziwił się Horan
-No sorry, ja nie jestem piosenkarką i nie podróżuje po całym świecie.
-Jeszcze nie jesteś-powiedział cichym głosem chłopak przeżuwając kanapkę
-Jak jeszcze? Wiem że chce śpiewać w przyszłości, ale szansy to raczej nie mam
-Mogę się założyć z tobą
-Ok, o co?-mówi Madzia
-Ooooooo... nie wiem. No oooo....
-Skoro nie ma pomysłów, to może o przekonanie?- zaproponowała.
-No ok, teraz ty.
-Ja, to może reszta chłopaków mieszka na tej samej ulicy?
-Yyy... tak mieszkamy blisko siebie Na przeciwko mnie mieszka Liam, obok mnie po prawej stronie mieszka Harry, na przeciwko Harry'ego mieszka Louis, a bok mnie po lewej stronie Zayn.
-Oh, to fajnie macie.
-No fajnie ,fajnie. Teraz ja, to co lubisz robić w wolnym czasie?
-Lubię śpiewać, pograć na gitarze, poplotkować z Olką, wyjść na miasto, pooglądać TV, pograć na komputerze, dużo tego jest. Zazwyczaj robię cokolwiek byle się nie nudzić-stwierdza Magda
-To zupełnie jak ja.
-Jak ten czas leci, już 22:00 uwierzysz? Gadamy już dwie godziny.
-Wow, wiesz jak się miło spędza czas, to ten czas pędzi jak szalony.
-Heh, a ze mną ci się miło rozmawia?-spytała chytrze Madzia
-Bardzo miło, bo się rozumiemy i dużo mamy wspólnego.
-Niall przepraszam, ale choć mi się miło rozmawia, to muszę kończyć bo jutro muszę rano wstać
-Nie ma sprawy, będziesz jutro?-spytał Niall
-Tak, może tak jak dzisiaj?
-Jasne- zgodził się blondyn i pomachał na pożegnanie.
Magda wyłączyła laptopa, przygotowała się do spania i spokojnie wróciła do łóżka.


***Niedziela***

Dziewczyny były umówione pod firmą na 10. Magda wstała o 8:30 a Olka 8:50 jak na nią to szybko. Umyły się, ubrały, zjadły śniadanie i dochodziła 10. Równo wyszły z domów i obie skierowały się pod firmę.
-Masz?-spytała bez owijania w bawełnę Olka
-Jasne,że mam
-Coś podejrzewał?
-Nie bynajmniej nic nie mówił.
-Ok
-Ty wiedziałaś, że oni mieszkają obok siebie?
-Nie, nie wiedziałam. To fajnie.
-Na ulicy One Way
-Uuuu... One Way or Another! -zaczęła śpiewać Olka
Dziewczyny dojeżdżały już do Galerii. Czas zleciał szybko. Gdy wychodziły była 15:00, i jeszcze chciały się przejechać do Galerii Przymorze. Po zakończeniu zakupów przyjechały po nie ich mamy, bo one były "trochę" obładowane rzeczami. Były przeceny letnie, wiec zaszalały.
Wieczorem poszły jeszcze z psami na spacer i myślały czy wszystko mają. Stwierdziły,że lepiej będzie jak spakują się dzisiaj. Magda napisała do Nialla, że nie może dzisiaj wejść i poszły do Oli pakować ją, a potem do Magdy. Miały tyle bagaży jakby się wyprowadzały. Ola miała 2 duże walizki i jedną małą, do tego podręczny plecak, Magda tak samo. To musiał być udany wyjazd, więc brały wszystko. Gdy zakończyły pakowanie była godzina 22:30. Ola poszła do siebie. Każda poszła do łazienki się przebrać oraz umyć i poszły spać.

Ciekawi co dalej?

Napisała: Madzia Horan
Korekta: Alison Payne

2 komentarze:

  1. Szkoda że to wszystko nie dzieje sie naprawdę;) też bym chciała do nich pojechać;)
    Było by to spełnienie marzeń co nie ?

    OdpowiedzUsuń