niedziela, 14 lipca 2013

ROZDZIAŁ 6

Od rana, a dokładnie od 5:30, Magda chodzi zdenerwowana po domu. Góra, dół, góra dół i tak cały czas. Strasznie stresuje przed dzisiejszą decyzją dyrektorki.
*Godzina 6:55.
-A ty już nie śpisz? -pytała z zaspanym głosem mama.
-Nie mogę spać, już od piątej łażę w te i z powrotem i myślę co będzie, jeśli zdam, a co jeśli nie?!
-Magda nie przejmuj się, będzie dobrze, zdasz na 100%.
-Warto ci mówić! Chciałabym być spokojna i się nie przejmować jak co niektórzy, ale nie potrafię, niestety… -mówiła ze łzami w oczach Magda.
-Madzia, ale nie płacz będzie dobrze, naprawdę. Powiedz czy ja cię kiedyś okłamałam?-zapytała pocieszając córkę mama.
-No niby nie, ale skąd to możesz wiedzieć, przecież wróżką nie jesteś.
-Ale wierze w swoją córkę.
-Dzięki, mam nadzieje , że masz rację... jak zawsze -uśmiechnęła się Magda i poszła do łazienki się umyć i ubrać.
Następnie zeszła do kuchni coś zjeść. Jadła płatki śniadaniowe z mlekiem.
-A co tam u tego twojego Nialla, rozmawiałaś z nim? -pytała schodząc po schodach Mama.
-Tak rozmawiałam z nim wczoraj. -powiedziała uśmiechając się Madzia.
-Do której siedziałaś?
-Do 1…
- Super poszła spać o 1 i wstała o 5!
-Wiem, ale muszę ci przyznać, że wcale jakoś zmęczona nie jestem…
-No to dobrze, dzisiaj taki ważny dzień w szkole, a ty tam przy dyrektorce na stojąco zaśniesz! -śmiała się mama.
-Oj tam poradzę sobie! Jestem taka zdenerwowana, że nie jestem w stanie spać.
-No, a wracając do tematu... porządne lekcje angielskiego przydały ci się no niee? -pytała uśmiechając się mama
-No bardzo, a pamiętam jak narzekałam, że po co mi te lekcje, że ja nigdy do Anglii nie pojadę, więc po co mi to, ale dzięki waszej firmie musiałam z Olką się uczyć, żeby z ludźmi z za granicy się dogadać… -Wspominała Magda.
-No, a teraz to plany na mieszkanie w Londynie, studia na Oxfordzie i jeszcze marzenie poznania One Direction. I gdzie tu się angielski nie przyda? -pyta mama.
-No wiem przyda i to bardzo, dlatego dziękuję wam bardzo -mówiła przeżuwając płatki Madzia.
-Nie ma za co –odpowiedziała, całując ją w czoło.
-Która godzina? .... o nie już jest 7:25, zaraz muszę być pod firmą!
-No leć, powodzenia!
-Dzięki , pa!
Magda szybko biegła pod firmę. Ola już na nią czekała.
-O w końcu nie ja zaspałam!- mówiła z głupim uśmieszkiem Olka.
-Dla twojej wiadomości, ja nie śpię od piątej, po prostu zagadałam się z mamą-broniła się Magda.
-Cooo? Od 5:00, dziewczyno kiedy ty się wysypiasz?! -dziwiła się Olka.
-A i jeszcze spać poszłam o 1:00, bo się też zagadałam.
-Twoi rodzice też tak późno chodzą spać? -pytała Ola.
-Nie oni już spali, przecież ci mówiłam, gadałam z Horankiem.
-Aaaaa no taaaak. I jak? Co tam u niego?
-A bardzo dobrze, dobra chodź, bo się spóźnimy -zmieniła temat Magda.
-No ok.
Po drodze Olka prosiła, aby Magda opowiedziała jej trochę rozmowę z Niallem, Magdzie już nie chciało się tego słuchać, więc w końcu opowiedziała jej, że Niall prosił aby ona o sobie coś powiedziała, na co ona mu powiedziała wszystko, potem prosił aby zaśpiewała i też to zrobiła i na tym się skończyło.
-Wow -powiedziała wchodząc do szkoły Olka -To ciekawe jak na pierwszą rozmowę -dodała
-Tsaaa…
*W szkole
Pierwsze co Magda zrobiła po wejściu do szkoły to pobiegła pod pokój nauczycielski, nie patrząc nawet, czy Olka idzie za nią. Koleżanki się z nią witały, a ona w biegu tylko machnęła ręką i biegła dalej. W końcu dobiegła do pokoju. Na tablicy nie było nic wywieszone.
-W.....końcu ...... cię ..... do….go...niłam.. - mówiła dysząc po gonieniu koleżanki Ola.
-Oo ty biegłaś za mną? -zapytała ze zdziwieniem.
-No wowww, dzięki wiesz -mówiła dalej dysząc.
-Sorry, ale wiesz jaka jestem przejęta.
-No wiem, wiem. Wybaczam ci to-poklepała po głowie Magdę.
Magda zapukała do pokoju nauczycielskiego , aby sprawdzić , czy jest już pani z polskiego.
-Tak? -powiedziała otwierając drzwi pani z fizyki.
-Oo , dzień dobry. Jest pani z polskiego?
-Dobry, dobry, ale która bo trochę ich jest? -mówiła z nieciekawą miną wysoka brunetka.
(Magda z tą panią z fizyki się nienawidzą)
-No pani.... yyy.. pani Karolina Góralska.
-Nie ma jej w pokoju-odpowiedziała chcąc zamknąć drzwi.
-Jak jej nie ma? Widziałam ją jak tu szła -mówiła oburzona Magda.
-Skoro ją widziałaś, to trzeba było podejść, a nie zajmujesz mi przerwę.
-Ja pani zajmuję? To pani nie jest łaskawa zawołać pani Karoliny, więc proszę nie mieć do mnie pretensji -mówiła podnosząc głos Magda.
-Ty nie krzycz tu na mnie! -oburzyła się pani.
-Bo zaraz naskarżę dyrektorce jacy to tu nauczyciele są, a w mieście są ludzie, którzy szukają pracy w szkole, bardzo by ich ucieszyła wiadomość, że zwolniło się miejsce -mówiła z głupim uśmieszkiem Magda.
-Karolina do ciebie dziewczyny przyszły! –od razu po wypowiedzi Magdy fizyczka zawołała nauczycielkę.- Co za bachor! -dodała wchodząc do pokoju.
-Słyszałam to! -krzyknęła Magda.
-O dzień dobry Madziu! –przywitała się pani Karolina.
-Dzień dobry i jak moje wyniki, piszę od nowa czy nie???
-Wiesz, nie wiem jeszcze, bo właśnie na ciebie czekam i razem musimy iść do dyrektorki. My mamy teraz razem lekcje prawda?
-Tak - powiedziała Magda.
-Dobra to idź pod sale i ja wtedy zadam klasie zadania i poproszę panią sprzątaczkę aby na nich zerknęła i pójdziemy ok?
-Dobrze, dziękuję bardzo-powiedziała Magda.
-Nie ma za co.
Magda i Ola poszły pod salę języka polskiego. Była tam już ich koleżanka Monika i reszta klasy.
-No gdzie wy byłyście, przecież już po dzwonku! -przywitała Monika dziewczyny.
-U pani z polskiego -odpowiedziała Ola.
-Acha no, to mogę wam wybaczyć spóźnienie -uśmiechnęła się Monia.
Szła już pod salę pani Karolina. Cała klasa powiedziała jej dzień dobry, a ona im odpowiedziała. To była najlepsza pani dla klasy 2c, czyli klasy dziewczyn. Oni lubili tą panią, a pani ich. Poza nią, fajna też była ich wychowawczyni pani Katarzyna Kubrowska, i to na tyle, reszta była taka sobie, a najgorsi od fizyki i od chemii. Pani Karolina kiwnęła do Magdy ręką, że ma do niej przyjść, na co zbliżyła się. Całą drogę była cisza, gdy już doszły na miejsce, spojrzały na siebie po czym pani Karolina zapukała do drzwi.
-Dzień dobry, możemy na chwilkę? -zapytała pani.
-Witam, tak, tak zapraszam!- odpowiedziała pani dyrektor, którą wszyscy lubili. Miała ona wielkie poczucie humoru.
-Dziękujemy- odpowiedziała nauczycielka.
-To o co chodzi?- zapytała dyrektorka.
-A więc, u Magdy na teście znalazłam błąd, w sprawdzeniu. Miała źle sprawdzone, bo odpowiedź miała dobrą, a zaznaczone, że ma źle.
-Ach rozumiem, a zmienia to coś? -pytała dyrektorka
-Tak, zmienia i to bardzo, bo wtedy nie będzie pisała poprawy i zda bez problemu.
-Acha dobrze, a mogę zobaczyć go?
-Tak oczywiście -odpowiedziała pani Karolina.
-A kto sprawdzał te testy? -zapytała Magda.
-A czy to ważne? -pytała dyrektorka -każdy mógł, bo odpowiedzi mieli na karcie i tylko sprawdzali.-dodała
-Proszę, niech pani powie kto sprawdzał polski klasy 2c.
-no dobrze, u was sprawdzała pani Karbowska od fizyki. -powiedziała dyrektorka
-Cooo?
- A coś się stało?
-Zrobiła to zapewne specjalnie.
-Nie rozumiem.
-Ona mnie nienawidzi, na sprawdzianach zawsze mi zaniża oceny, bo na przykład ja i taka Ewelina mamy tyle samo punktów i ja mam 4+ a ona 5-, albo dzisiaj jak pytałam czy jest pani Karolina to powiedziała, że nie, a ja wcześniej widziałam, jak wchodziła do pokoju, a potem jeszcze mnie bachorem nazwała bo to słyszałam.
-Nie chcę skarżyć na koleżankę, ale tego bachora to słyszałam, bo akurat szłam do drzwi.
-Słucham, o jejku, czego ja się dowiaduję! Przecież pani Karbowska jest miła!-dziwiła się dyrektorka
-No niestety miła dla pani, aby się podlizać.
-Ale Magda, czemu wcześniej nic nie mówiłaś?
-No bo bałam się, że sobie nagrabię, a teraz mnie wkurzyła i nie wytrzymałam.
-Dobrze -mówiła dyrektorka łapiąc za słuchawkę od telefonu. -Witam pani Krysiu (sprzątaczka, która jest na dyżurce) czy mogłaby pani poprosić do mojego gabinetu panią Karbowską od fizyki?
-Oczywiście.
-Dziękuję, i proszę jak najszybciej. Niech klasę da pod opiekę kogoś i natychmiast przyjdzie.
-Dobrze.
-Dobrze, a więc ciebie Magda proszę o zostanie, panią też, bo pani jest świadkiem- mówiła dyrektorka.

-Dobrze- odpowiedziała Magda i pani Karolina.

ROZDZIAŁ 5

Następny dzień zleciał piorunem, w szkole było super. Magda ze sprawdzianu z fizyki dostała 5, z chemii 4, a z angielskiego 6 za plakat. Oceny Oli były dokładnie takie same. Dziewczyny kończyły o 14 lekcje, więc Magda szybko poszła do domu, zjadła obiad przy czym opowiedziała mamie o swoich ocenach i pobiegła do pani od polskiego.
Zadzwoniła do drzwi.
-O witaj Madzia, proszę wejdź -powiedziała młoda kobieta. wpuszczając Magdę do środka.
-Dzień dobry –odpowiedziała.
-No dobra, a więc co sprawiło ci największy problem na teście?
-Czytanie ze zrozumieniem -odpowiedziała bez wahania Magda.
-Naprawdę? Przecież to jest najprostsze, bo wszystko jest w tekście -zdziwiła się nauczycielka tym, że wzorowa uczennica ma problemy z czytaniem.
-Wiem, ale........ ale, no ja po prostu nie umiem czytać ze zrozumieniem -jąkała się Magda -ja w ogóle czytać nie umiem-dodała spuszczając głowę.
-Jak to, w drugiej gimnazjum nie umiesz czytać? -Jeszcze bardziej dziwiła się pani.
-No nie umiem i nie lubię. Zawsze miałam z tym problemy, jak myślę, że mam coś przeczytać, to zaraz wszystko mnie boli i się denerwuję -odparła Magda
-Przecież to nic trudnego.
-Nic trudnego! -powiedziała głośniej -Te wszystkie literki to trzeba złączyć w wyraz, potem wyrazy w zdanie i jeszcze pamiętać co tam było! A to trudne, bo przecież każdy wyraz jest inny i ich jest miliardy w jednej książce lub tekście!
-Ale ty nawet nie wiesz, że składasz wyrazy w zdania, przecież to za ciebie robi mózg -tłumaczyła nauczycielka.
-Ale to męczy ten mój mózg, nie lubię czytać, nie to za mało powiedziane, ja nienawidzę czytać! -poprawiła się Magda -I nikt tego nie zmieni. –dodała.
-No dobrze ale na tym teście coś musisz zrobić, poczekaj ja mam te testy. Bo je sprawdzałam, więc zobaczymy na czym się przejechałaś. -mówiła idąc do pokoju obok.
-Mam twój, zobacz brakowało ci jednego punktu, aby zaliczyć. -mówiła przekazując arkusz uczennicy.
-A no rzeczywiście, jeden błąd, jeden błąd a rujnuje mi życie! Może jest szansa, że się pomylili w sprawdzaniu czy liczeniu punktów…
-Nie, raczej nie.- śmiała się pani.
-Proszę sprawdźmy! -Nalegała Magda
-No dobrze, ale uwierz, nie ma po co.
Po pół godziny sprawdzania zadań zamkniętych Magda zauważyła błąd.
-A tutaj czasem nie powinno być ‘C’ tak jak ja miałam, a zaznaczyli źle!-burzyła się Magda
-Oo a no rzeczywiście!-zdziwionym głosem mówiła pani.
-Jest zdałam!!! -krzyknęła Magda uradowanym głosem.
-Widzisz mówiłam, że to dziwne, że ty nie zdajesz.
-A ja mówiłam, że warto sprawdzić- szczerzyła się.
-Dobrze to jutro pójdę do pani dyrektor i jej powiem o tym.
-Dobrze dziękuję bardzo za pomoc! Ja się będę już zbierać, do widzenia!
-No cześć Madzia , do jutra-mówiła żegnając uczennice Magda.
Przy bramie na pieńku siedziała Ola wyczekując koleżanki.
-I jak było? -wyrwała się do przyjaciółki.
-A super, nie uwierzysz! Sprawdzałyśmy ten mój test, bo pani chciała zobaczyć, co ja tam namodziłam i okazało się, że mi źle sprawdzili! Brakowało mi jednego punktu! I teraz mam wystarczająco aby zdać!
-To super!- krzyknęła ściskając Magdę Ola –Chodź! Trzeba to uczcić!
-Ok tylko nie za długo! Ja o 20 muszę być w domu, bo na 21 jestem umówiona z Niallem na skype -mówiła z całkowitym luzem sprawdzając reakcję koleżanki Magda.
-Acha no spoko................ Zaraz z kim?! - krzyknęła Ola.
-Z Niallem -powiedziała Magda.
-Z tym Niallem?!
-Tak Niallem Horanem z Brytyjsko-Irlandzkiego boysbandu o nazwie One Direction, w którego skład wchod....
-Dobra ,dobra znam te bajkę! -przerwała Olka.
-Ej! To była jedyna rzecz którą przeczytałam ze zrozumieniem, czyli ich biografię, a ty narzekasz! -śmiała się Magda.
-Oj tam.
Dziewczyny poszły z rodzicami do ogrodu zagrać w karty. Magda cały czas patrzyła na zegarek.
-Co ty tak pilnujesz czasu? -zapytał ciekawy pan Michał.
-Idzie na internetową randkę z Niallem Horanem! -powiedziała robiąc głupi uśmieszek Ola.
-Przestań! To nie jest randka! Ja z nim tylko na skype będę gadała. -tłumaczyła się Magda.
-Co? Z Niallem? -zdziwiła się mama Magdy.
-Tak z Niallem. Takie to dziwne? Chyba przyszłe małżeństwo może ze sobą rozmawiać -zaśmiała się odchodząc od stołu -już idę bo się spóźnię -dodała Magda i poszła na górę.
Wzięła laptopa i włączyła skype’a. Niall zaprosił ją już wczoraj do znajomych, ona teraz przyjęła zaproszenie i zobaczyła, że Horanek już jest. Było dopiero w pół do 21, jaki punktualny. W pewnym momencie wyświetliło się powiadomienie Niall Horan dzwoni odbierz\odrzu
-Hej - powiedział blondyn
-Cześć, jaki punktualny, a nawet szybszy!
-No wiem dopiero w pół do 20 -powiedział Niall.
-hahaha pomyliły ci się zegarki chyba! Jest dopiero 20:30! -mówiła zapominając o tym, że jest w innym kraju.
-Cooo? U mnie wszędzie jest 19:30…
-Aaaa! No tak przepraszam, zapomniałam, że u mnie jest godzinę do przodu! -śmiała się.
-Skąd jesteś? -pytał Nialler.
-Z Polski.
-Z Polski, uuuu, jak tam jest?
-Przyjedź to zobaczysz -powiedziała szczerząc się Magda -macie szanse, akurat w 2014 na trasę koncertową –dodała.
-Jesteś Directioner? –zapytał zaciekawiony.
-Tak jestem i proszę przyjedźcie do Polski, obiecuję nie będziecie się nudzić! -prosiła
-Szczerze chcielibyśmy, ale nie wiem co z tego będzie.
-Ja i moja przyjaciółka Ola zrobimy wszystko i my wiemy, że wy tu będziecie na trasie Where We Are.
-Miło. A opowiesz mi coś o sobie? -spytał blondyn.
-A co chcesz wiedzieć?
-Wszystko, gdzie mieszkasz, czym się interesujesz i tym podobne…
-Ale najpierw włącz kamerkę, to powiem ci wszystko.
-Noo, no dobrze.
Pokazał się na ekranie czarny ekran i kółko oznaczające, że kamerka się włącza. Po chwili pokazał się obraz blond Irlandczyka uśmiechającego się i machającego ręką do ekranu.
5.Następny dzień zleciał piorunem, w szkole było super. Magda ze sprawdzianu z fizyki dostała 5, z chemii 4, a z angielskiego 6 za plakat. Oceny Oli były dokładnie takie same. Dziewczyny kończyły o 14 lekcje, więc Magda szybko poszła do domu, zjadła obiad przy czym opowiedziała mamie o swoich ocenach i pobiegła do pani od polskiego.
Zadzwoniła do drzwi.
-O witaj Madzia, proszę wejdź -powiedziała młoda kobieta. wpuszczając Magdę do środka.
-Dzień dobry –odpowiedziała.
-No dobra, a więc co sprawiło ci największy problem na teście?
-Czytanie ze zrozumieniem -odpowiedziała bez wahania Magda.
-Naprawdę? Przecież to jest najprostsze, bo wszystko jest w tekście -zdziwiła się nauczycielka tym, że wzorowa uczennica ma problemy z czytaniem.
-Wiem, ale........ ale, no ja po prostu nie umiem czytać ze zrozumieniem -jąkała się Magda -ja w ogóle czytać nie umiem-dodała spuszczając głowę.
-Jak to, w drugiej gimnazjum nie umiesz czytać? -Jeszcze bardziej dziwiła się pani.
-No nie umiem i nie lubię. Zawsze miałam z tym problemy, jak myślę, że mam coś przeczytać, to zaraz wszystko mnie boli i się denerwuję -odparła Magda
-Przecież to nic trudnego.
-Nic trudnego! -powiedziała głośniej -Te wszystkie literki to trzeba złączyć w wyraz, potem wyrazy w zdanie i jeszcze pamiętać co tam było! A to trudne, bo przecież każdy wyraz jest inny i ich jest miliardy w jednej książce lub tekście!
-Ale ty nawet nie wiesz, że składasz wyrazy w zdania, przecież to za ciebie robi mózg -tłumaczyła nauczycielka.
-Ale to męczy ten mój mózg, nie lubię czytać, nie to za mało powiedziane, ja nienawidzę czytać! -poprawiła się Magda -I nikt tego nie zmieni. –dodała.
-No dobrze ale na tym teście coś musisz zrobić, poczekaj ja mam te testy. Bo je sprawdzałam, więc zobaczymy na czym się przejechałaś. -mówiła idąc do pokoju obok.
-Mam twój, zobacz brakowało ci jednego punktu, aby zaliczyć. -mówiła przekazując arkusz uczennicy.
-A no rzeczywiście, jeden błąd, jeden błąd a rujnuje mi życie! Może jest szansa, że się pomylili w sprawdzaniu czy liczeniu punktów…
-Nie, raczej nie.- śmiała się pani.
-Proszę sprawdźmy! -Nalegała Magda
-No dobrze, ale uwierz, nie ma po co.
Po pół godziny sprawdzania zadań zamkniętych Magda zauważyła błąd.
-A tutaj czasem nie powinno być ‘C’ tak jak ja miałam, a zaznaczyli źle!-burzyła się Magda
-Oo a no rzeczywiście!-zdziwionym głosem mówiła pani.
-Jest zdałam!!! -krzyknęła Magda uradowanym głosem.
-Widzisz mówiłam, że to dziwne, że ty nie zdajesz.
-A ja mówiłam, że warto sprawdzić- szczerzyła się.
-Dobrze to jutro pójdę do pani dyrektor i jej powiem o tym.
-Dobrze dziękuję bardzo za pomoc! Ja się będę już zbierać, do widzenia!
-No cześć Madzia , do jutra-mówiła żegnając uczennice Magda.
Przy bramie na pieńku siedziała Ola wyczekując koleżanki.
-I jak było? -wyrwała się do przyjaciółki.
-A super, nie uwierzysz! Sprawdzałyśmy ten mój test, bo pani chciała zobaczyć, co ja tam namodziłam i okazało się, że mi źle sprawdzili! Brakowało mi jednego punktu! I teraz mam wystarczająco aby zdać!
-To super!- krzyknęła ściskając Magdę Ola –Chodź! Trzeba to uczcić!
-Ok tylko nie za długo! Ja o 20 muszę być w domu, bo na 21 jestem umówiona z Niallem na skype -mówiła z całkowitym luzem sprawdzając reakcję koleżanki Magda.
-Acha no spoko................ Zaraz z kim?! - krzyknęła Ola.
-Z Niallem -powiedziała Magda.
-Z tym Niallem?!
-Tak Niallem Horanem z Brytyjsko-Irlandzkiego boysbandu o nazwie One Direction, w którego skład wchod....
-Dobra ,dobra znam te bajkę! -przerwała Olka.
-Ej! To była jedyna rzecz którą przeczytałam ze zrozumieniem, czyli ich biografię, a ty narzekasz! -śmiała się Magda.
-Oj tam.
Dziewczyny poszły z rodzicami do ogrodu zagrać w karty. Magda cały czas patrzyła na zegarek.
-Co ty tak pilnujesz czasu? -zapytał ciekawy pan Michał.
-Idzie na internetową randkę z Niallem Horanem! -powiedziała robiąc głupi uśmieszek Ola.
-Przestań! To nie jest randka! Ja z nim tylko na skype będę gadała. -tłumaczyła się Magda.
-Co? Z Niallem? -zdziwiła się mama Magdy.
-Tak z Niallem. Takie to dziwne? Chyba przyszłe małżeństwo może ze sobą rozmawiać -zaśmiała się odchodząc od stołu -już idę bo się spóźnię -dodała Magda i poszła na górę.
Wzięła laptopa i włączyła skype’a. Niall zaprosił ją już wczoraj do znajomych, ona teraz przyjęła zaproszenie i zobaczyła, że Horanek już jest. Było dopiero w pół do 21, jaki punktualny. W pewnym momencie wyświetliło się powiadomienie Niall Horan dzwoni odbierz\odrzu
-Hej - powiedział blondyn
-Cześć, jaki punktualny, a nawet szybszy!
-No wiem dopiero w pół do 20 -powiedział Niall.
-hahaha pomyliły ci się zegarki chyba! Jest dopiero 20:30! -mówiła zapominając o tym, że jest w innym kraju.
-Cooo? U mnie wszędzie jest 19:30…
-Aaaa! No tak przepraszam, zapomniałam, że u mnie jest godzinę do przodu! -śmiała się.
-Skąd jesteś? -pytał Nialler.
-Z Polski.
-Z Polski, uuuu, jak tam jest?
-Przyjedź to zobaczysz -powiedziała szczerząc się Magda -macie szanse, akurat w 2014 na trasę koncertową –dodała.
-Jesteś Directioner? –zapytał zaciekawiony.
-Tak jestem i proszę przyjedźcie do Polski, obiecuję nie będziecie się nudzić! -prosiła
-Szczerze chcielibyśmy, ale nie wiem co z tego będzie.
-Ja i moja przyjaciółka Ola zrobimy wszystko i my wiemy, że wy tu będziecie na trasie Where We Are.
-Miło. A opowiesz mi coś o sobie? -spytał blondyn.
-A co chcesz wiedzieć?
-Wszystko, gdzie mieszkasz, czym się interesujesz i tym podobne…
-Ale najpierw włącz kamerkę, to powiem ci wszystko.
-Noo, no dobrze.
Pokazał się na ekranie czarny ekran i kółko oznaczające, że kamerka się włącza. Po chwili pokazał się obraz blond Irlandczyka uśmiechającego się i machającego ręką do ekranu.

-Teraz ty- powiedział Niall.
-Ok –włączyła, a jego uśmiech jeszcze bardziej się pogłębił.
-To mów! -nalegał zniecierpliwiony blondyn.
-A więc Mam 14 lat, mieszkam w Gdańsku Głównym razem z Olą i naszymi rodzicami, tylko, że w osobnych domach, ale na jednym osiedlu, wiesz taki kompleks domków jednorodzinnych. Nasi rodzice mają razem firmę. Interesuję się muzyką, w przyszłości chcę śpiewać w zespole z Olką i kimś tam jeszcze. Nie wiem znajdzie się kogoś -zaśmiała się- no i mam młodszą siostrę. I to chyba tyle.
-Chcesz śpiewać powiadasz? -uśmiechnął się Niall.
-Tak, bardzo! To moje jedno z największych marzeń!
-Dobra o resztę marzeń nie pytam, bo się nie spełnią –zaśmiał się- A zaśpiewaj mi coś, proszęęęęę –Blondynek zrobił oczy kotka ze Shreka, którym trudno było się oprzeć.
-Co? Ja? Nie chcę aby w tak młodym wieku słuch ci się zepsuł!
-Masz przed sobą wiele lat do nauki, proszę! Na własną odpowiedzialność będę!
-No dobrze, tylko się nie śmiej.
-Ok to mogę wybrać, zaśpiewaj mi..... Little Things!
-No dobrze, poczekaj tylko dźwięk mi potrzebny. Wiem zagram sobie na gitarze!
-Okej!
Śpiewałaś, a blondyn siedział wpatrzony i wsłuchany.
Chwilę później gdy skończyła nadal trwała cisza
-Niall jesteś czy padłeś? -śmiała się.
-Jestem, to było coś pięknego!
-Jasne, jasne! O kurczę już 1! Niall naprawdę miło mi się z tobą rozmawia, ale muszę jutro wstać, znaczy dzisiaj a już 1, znaczy u mnie już jest, więc dobranoc!
-No papa! Powodzenia w szkole, będziesz jutro? -pytał Nialler.
-Jasne, tak jak dzisiaj to papa Niall!
-No dobranoc Maaagddia -Mówił z lekką trudnością w wypowiedzeniu imienia, na co zareagowała śmiechem.
Po rozłączeniu Magda poszła do łóżka spać, kolejny dzień świadczył o tym czy zdaje czy nie.
-Teraz ty- powiedział Niall.
-Ok –włączyła, a jego uśmiech jeszcze bardziej się pogłębił.
-To mów! -nalegał zniecierpliwiony blondyn.
-A więc Mam 14 lat, mieszkam w Gdańsku Głównym razem z Olą i naszymi rodzicami, tylko, że w osobnych domach, ale na jednym osiedlu, wiesz taki kompleks domków jednorodzinnych. Nasi rodzice mają razem firmę. Interesuję się muzyką, w przyszłości chcę śpiewać w zespole z Olką i kimś tam jeszcze. Nie wiem znajdzie się kogoś -zaśmiała się- no i mam młodszą siostrę. I to chyba tyle.
-Chcesz śpiewać powiadasz? -uśmiechnął się Niall.
-Tak, bardzo! To moje jedno z największych marzeń!
-Dobra o resztę marzeń nie pytam, bo się nie spełnią –zaśmiał się- A zaśpiewaj mi coś, proszęęęęę –Blondynek zrobił oczy kotka ze Shreka, którym trudno było się oprzeć.
-Co? Ja? Nie chcę aby w tak młodym wieku słuch ci się zepsuł!
-Masz przed sobą wiele lat do nauki, proszę! Na własną odpowiedzialność będę!
-No dobrze, tylko się nie śmiej.
-Ok to mogę wybrać, zaśpiewaj mi..... Little Things!
-No dobrze, poczekaj tylko dźwięk mi potrzebny. Wiem zagram sobie na gitarze!
-Okej!
Śpiewałaś, a blondyn siedział wpatrzony i wsłuchany.
Chwilę później gdy skończyła nadal trwała cisza
-Niall jesteś czy padłeś? -śmiała się.
-Jestem, to było coś pięknego!
-Jasne, jasne! O kurczę już 1! Niall naprawdę miło mi się z tobą rozmawia, ale muszę jutro wstać, znaczy dzisiaj a już 1, znaczy u mnie już jest, więc dobranoc!
-No papa! Powodzenia w szkole, będziesz jutro? -pytał Nialler.
-Jasne, tak jak dzisiaj to papa Niall!
-No dobranoc Maaagddia -Mówił z lekką trudnością w wypowiedzeniu imienia, na co zareagowała śmiechem.

Po rozłączeniu Magda poszła do łóżka spać, kolejny dzień świadczył o tym czy zdaje czy nie.

ROZDZIAŁ 4

Kolejne dni płynęły szybko. Piękny słoneczny poniedziałek, jeszcze cieplejszy wtorek, aż do zimnej, mokrej środy.
Dzisiejszego dnia miały być wyniki egzaminów. Magda z nerwów obudziła się już o 6 rano, Olka o dziwo wstała o 6:30 więc obie szybko wstały. Lekcje zaczynały na 9, więc wyjść z domu mogły dopiero o 8:30, bo mieszkały niedaleko szkoły. Magda umyła się, ubrała, zjadła śniadanie, Ola to samo i nadszedł czas wyjścia. Dzisiaj wszyscy mieli być ubrani na galowo. Dziewczyny miały czarne spodnie, białe bluzki z kołnierzykiem i balerinki. Po dojściu do szkoły czekała już na nie ich szkolna przyjaciółka Monika. 
-Hej! - krzyknęła do dziewczyn Monika.
-Hejooooo! - odpowiedziały uśmiechając się dziewczyny.
-Jak, boicie się? -zapytała Monia
-Tak strasznie się boję-odpowiedziała Ola
-Ja jeszcze bardziej, bo czuję, że zawaliłam to cholerne czytanie ze zrozumieniem. -dodała Magda
Dziewczyny się zaśmiały, bo Magda zawsze na testach miała ten sam problem- 'czytanie'
-No ej, to nie jest śmieszne, ja nie chcę kiblować kolejny rok w 2 klasie!
-Nie będziesz, zobaczysz -dodała Monika zaciągając je do szkoły.
-Patrzcie wyniki już są! -powiedziała ze strachem w głosie Magda.
Przy pokoju nauczycielskim, na tablicy ogłoszeń wisiał wielki napis WYNIKI EGZAMINÓW, a pod nim długa lista .
-Nie ja tam nie idę-mówiła Ola.
-Serio? Ty się nie masz czego bać. -dodała Magda.
-Przestańcie się tu wykłócać i chodźcie! - lekko krzyknęła Monika.
Listy zdających….
*oczami Olki
Hmmmmm… Gdzie ja jestem? Ewa… Klaudia… Dominik… Zuzia… Patryk… Adrian…. Karolina... czytała po kolei listę.
-Oooo jestem! -wykrzyknęła po chwili Ola.
*oczami Magdy
Matko ile ich tu, Kamil, Ania, Tomek, Pati, Bartek, Olka, druga Olka- przeszła cała listę ale siebie nie znalazła.
Wyszła smutna z tłumu i poszła do Oli i Moniki skaczących i cieszących się zdaniem
-Nie udawaj -wykrzyknęła Olka
Magda z łzami w oczach odpowiedziała już płaczliwym głosem -ja nie udaje! -po czym wybiegła.
-Magdaaaa!!! -krzyczały dziewczyny biegnąc za nią.
-Zostawcie mnie! Chcę być sama! -krzyczała coraz bardziej płacząc.
-Ale Magda! -powiedziała stając w miejscu załamana Ola.
-Chodź, daj jej czas. Na szczęście dzisiaj jest wolne przez te wyniki. Niech się trochę oswoi z tym.
-No...... no dobra -powiedziała ze smutkiem w oczach Ola.
*u Magdy
-Nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę! Dlaczego ja, dlaczego?! -mówiła do siebie Magda idąc ścieżką w parku.
Po chwili wpadła na kogoś
-Oj przepraszam bardzo - odparła patrząc na tą osobę.
Była to jej polonistka.
-O dzień dobry. -Dodała ocierając łzy.
-Magda co się stało? Jak wyniki, bo ja nie wiem, gdyż mnie nie było w szkole.
-Niestety muszę pisać poprawę, zawaliłam polski.
-Słucham? Przecież ty doskonale umiesz polski! -mówiła z oburzeniem pani
-Nie wiem co się ze mną stało tamtego dnia, zdenerwowałam się i totalna pustka w głowie. -tłumaczyła Magda
-Ja cię przygotuje, wiesz gdzie mieszkam?
-Wiem
-Możesz do mnie przychodzić codziennie na 15?
-Ok mi pasuje -powiedziała lekko się uśmiechając Magda
-To jesteśmy umówione -uśmiechnęła się pani i odeszła
-Dziękuję i do widzenia!
-Do widzenia, do widzenia.
Magda jeszcze łaziła po mieście lekko płacząc i myśląc dlaczego to ją spotyka. Miała w uszach słuchawki i słuchała One Direction- They Don't Know About Us, bo ta piosenka jej zdaniem była doskonała na doła.
Zaczęło robić się szaro, bo zbliżała się 19. Magda miała pełno nieodebranych połączeń od rodziców i Oli. Po prostu chciała być sama. Wróciła w końcu do domu, gdy doszła było za dziesięć 20. Mama się na nią rzuciła krzycząc.
-Magda, gdzie ty byłaś, nic ci nie jest?!
-Magda!- dodała Ola
-Nic, chce być sama- odpowiedziała i poszła do siebie do pokoju. Tam znowu się rozpłakała, słuchała głośno muzyki 1D i siedziała w internecie na twitterze. W pewnym momencie wyskoczyło jej powiadomienie. Weszła w to, było to powiadomienie o tym, że Niall Horan zaczął ją obserwować. 
-Cooo?! Nie nie wierzę! Niall- Mnie?! 
Teraz gdy on ją obserwował, w końcu mogła do niego napisać.
-Hello- napisała
-Hello-odpisał blondyn, który widocznie miał czas odpisywać fanom.
(Wiadomości będą pisane po polsku, aby wszyscy rozumieli)
-Jak się masz?- dodał.
-nie za dobrze, dzisiaj miałam okropny dzień…
-Co się stało?
-No bo u mnie w szkole są takie testy, na zaliczenie roku. I nie udało mi się, muszę pisać poprawę.
-Przykro mi, wierzę, że ci się uda. J-napisał blondyn na co Magda się zdziwiła bo on jej nie znał.
-Skąd wiesz?
-Wierzę w ciebie. ;)
-O dziękuję.
-Masz może skype??? -zapytał
-mam, a co? ;p
-Podasz mi? To jutro pogadamy? ;D
-No ok, a więc- Madzia55 ;)
-To do jutra, dobranoc, bądź o 20 .xx 
-Ale czasu w Anglii? Bo wiesz, ja pochodzę z innego kraju, a tu inny czas jest. ;P
-Tak, to do zobaczenia i dobranoc .xoxo
-No słodkich snów J .xx -dodała uśmiechając się.
Po tym wyłączyła komputer i poszła spać.

ROZDZIAŁ 3

~Uwaga! Przed przeczytaniem koniecznie spójrz na to!


Chciałyśmy baaaaaaaaaaaardzo przeprosić was, że nie było rozdziałów, a to z powodów technicznych! Ale przez ten czas nie próżnowałyśmy! Magda pisała na brudno, a teraz rozdziały są w trakcie betowania u mnie (Olki)! Od rozdziału 13, będą pojawiać się w miarę regularnie! To wszystko. Zapraszam do czytania!


Rozdział 3


Kolejny dzień był także słoneczny. Magda wstała o 9:00 jak zawsze, lecz nie wiedziała czy jej koleżanka już wstała. Postanowiła, że dzisiaj lepiej zadzwoni szybciej. Ubrała się, umyła, zjadła śniadanie, ogarnęła pokój i była 10:40 więc dzwoniła do koleżanki.

-Mam nadzieję, że dotrzyma słowa i nie będzie już spała- mówiła szukając numeru w kontaktach Magda.

-Hallo-powiedział głos w słuchawce.

-Cześć, mam nadzieję, że cię nie obudziłam-zaśmiała się.

-No co ty Maddie ja dotrzymuje słowa.

-Yhyyy jasne, słyszę to od 14 lat- dodała obojętnym głosem Magda.

-Ale teraz już naprawdę. Nie śpię od 8:30.

-Coooo? Ty??-pytała niedowierzając Magda. Przecież ty tak tylko do szkoły wstajesz, nawet nie- dodała po chwili.

-No ale obiecałam i stwierdziłam, że w końcu muszę dotrzymać słowa.

-Grzeczna dziewczynka- dodała z uśmiechem Magda- No ok ale trzeba się zbierać bo zagadałyśmy się, już jest 11:05.

-Dobra ja już schodzę, pa!

-No cześć.

Zbiegając po tatę na dół krzyczała Magda

-Tatooooo, chodź już

-Idę, idę-odpowiedział tata Magdy wstając z kanapy przed telewizorem w salonie.

Przed drzwiami czekała już Ola.

-Dobry - powiedziała z uśmieszkiem, w końcu była szybciej od taty Magdy.

-Cześć, cześć - dodał tata i poszedł do garażu wyprowadzić auto.

Trwało to nie więcej niż 5 min. Potem wszyscy wsiedli i pojechali.

-Poczekaj tutaj na nas, my zaraz wrócimy i zawieziesz nas do Galerii.

-No ok, idźcie już, bo się spóźnicie. -powiedział tata, na co dziewczyny pobiegły.

Doszły już do budki z lodami, w której pracowała Kasia.

-Dzień dobry- powiedziały dziewczyny do młodego chłopaka stojącego za ladą.

-Witam dziewczyny, co dla was –zapytał.

-Yyy… nie, dla nas nic, my przyszłyśmy w pewnej sprawie.- odpowiedziała z lekką nieśmiałością Ola

-Takkk ? To co się stało? - zapytał zdziwiony sprzedawca

-Chodzi o Kasię, która tutaj pracuje, a dokładnie numer telefonu do niej, bo jest nam strasznie potrzebny i pomyślałyśmy, że któryś z pracowników będzie miał.- odpowiedziała Magda.

-Aaa Kasia tak wiem która, niestety pracuje tutaj dopiero od tygodnia, jeszcze numerami się nie wymieniłem.

-Acha, to szkoda- dodała z lekkim smutkiem w głosie Ola.

-Ale mogę zadzwonić do szefa, on może będzie miał.

-O to niech pan zadzwoni proszę, to dla nas naprawdę ważne.

-Jaki pan, hahaha, nie jestem dużo starszy od was, mam dopiero 17 lat...

-My 14- przerwała chłopakowi Magda

-Nazywam się Patryk, a wy? 

-Ja jestem Ola, a to Magda...

-Dobra ja idę dzwonić i mam prośbę, stańcie za ladą na chwile.

-Ok nie ma problemu- Powiedziały dziewczyny szybko stając za ladom.

-Dzień dobry poproszę dwa mieszane lody.- podeszła prosząc dziewczynka która miała może z 10 lat.

-Olka szykuj Zayny dwa razy.- krzyknęła śmiejąc się Magda.

-Jesteście Directioners? -zapytała nieśmiało dziewczynka robiąc duże oczy ze zdziwienia.

-Tak, aż tak widać? haha a ty też nią jesteś?- zapytała Magda.

-Tak i bardzo chciałabym ich poznać.

-Jak ich spotkamy kiedyś, to poprosimy ich, aby tu przyjechali do ciebie, a jak masz na imię?

-Jestem Zuzia, naprawdę to zrobicie?- zapytała z uśmiechem Zuzia/

-Tak zrobimy, a jak masz na nazwisko? Lepiej będzie im do ciebie dotrzeć- dodała Magda pośpieszając Olkę z lodami.

-Moje nazwisko to Górmińska.

-Ok, będę pamiętać.

-A wy ich poznacie?

-Kiedyś na pewno, bo my mamy zamiar śpiewać w zespole w przyszłości, więc na jakiejś gali się na pewno spotkamy- zaśmiała się Magda

-To fajnie! Przyjdę na wasz koncert!

-Dziękujemy bardzo - z uśmiechem odparła Magda

-Proszę twoje lody- podała wychylając się zza lady Ola.

-Dziękuję za lody i za One Direction! - z uśmiechem odeszła Zuzia

W tym samym momencie przyszedł Patryk i powiedział- Mam ten numer.

-Jejjj! -wykrzyknęły dziewczyny

-Ratujesz nas, która godzina?- zapytała Magda

-11:50 -odpowiedział patrząc na zegarek Patryk.

-O nie! Spóźnimy się, daj szybko numer i biegniemy!

Podał numer.

-Ok dzięki-powiedziała zaczynając biec Ola- pa! -dodały razem i pobiegły do taty.

Ojciec czekał, widać było po minie, że był zanudzony.

-Przepraszam, że tak długo, ale Patryk musiał dzwonić do szefa bo jest nowy tam i nie miał jeszcze numerów pracowników- zaczęła nawijać na jednym tchu Magda.

-Jaki Patryk?-zapytał z ciekawością tata Magdy

-Aa ten sprzedawca co tam był, przeszliśmy na ty, bo stwierdził, że dużej różnicy wieku nie ma między nami, bo on miał 17 lat, a my 14 i sam to zaproponował.

-Acha no ok

-To dzwoń do Kaśki gdzie mamy być i że się troszkę spóźnimy- zaproponowała Ola

-Ok

Magda wyjmuje telefon i dzwoni do koleżanki.

-Halo -odpowiada głos w słuchawce

-Cześć Kasia tu Magda i Ola! Słuchaj bo jest taka sprawa, bo wczoraj się nie umówiłyśmy, gdzie się spotykamy.

-A no tak, to może pod wejściem do Galerii ja zaraz tam będę, bo już jadę tramwajem.

-No my też jedziemy, tylko możemy się chwilkę spóźnić.- powiedziała Magda.

-Ok, nie ma problemu, a z kąt wy macie mój numer telefonu?- zapytała z ciekawością Kasia

-To długa historia, ale powiem krótko, że od twojego szefa.

- A no ok, dobra to pogadamy na miejscu 

-No paaa-odpowiedziała Magda rozłączając się.

-I co? -zapytała Ola.

-Pod galerią.

-Ja was wysadzę tu, kawałek bliżej ok? -zapytał tata Magdy.

-No dobra.

Dziewczyny dojeżdżając na miejsce szybko pobiegły pod główne wejście do sklepu. Stała tam już Kasia.

-Hej-powiedziały zadyszane biegiem dziewczyny.

-Cześć, po co biegłyście przecież mówiłam, że poczekam.

-Oj tam-odpowiedziała Ola dalej sapiąc.

-To idziemy?- zapytała Magda wskazując na sklep.                         

–Taak! Chodźmy- powiedziała Kasia ciągnąc dziewczyny za ręce.

Razem przeszły każdy sklep w galerii, dosłownie, nie pominęły ani jednego. Kasia kupiła sobie śliczną błękitną sukienkę. Sukienka była na ramiączkach do kolan, obcisła u góry, a na dole rozchodząca się z falbankami na końcu. Do tego kupiła sobie buty na obcasie także błękitne, kolczyki srebrne w komplecie z wisiorkiem i bransoletką. Miała cały komplet. Magda kupiła sobie niebieską bluzkę z napisem I Love You, oraz getry w różne wzorki i szare trampki. Ola kupiła sobie czerwoną bluzę, czarne trampki i fioletowe leginsy. Po zakupach dziewczyny poszły do KFC i kupiły sobie zestawy obiadowe. Cały czas rozmawiały, buzia ani na sekundę im się nie zamykała, cały czas się śmiały. W końcu wróciły do domu była godzina 18:30, wypuściły psy i poszły do domów. Obie rzuciły się na łóżka i oglądały telewizory w salonach. 

-Jesz kolację? -zapytała mama Oli.

-Nieeeeeeeeeesee już nic nie wcisnę w siebie, zjadłam cały zestaw obiadowy w KFC…

-Och Ola, Ola. My idziemy do Magdy rodziców na film. Jak chcesz to Magdę do nas zaproś.

-Ok, to powiedźcie jej aby przyszła.

-Dobra.

Ola leżała w salonie i oglądała telewizor, po chwili ktoś skoczył jej na łóżko.


-Siemsooonnn!- Już chciała się rzucić na intruza, ale okazało się, że to tylko Magda.

-Matko, chcesz żebym ja tu na zawał padła?! Tak w ogóle skojarzył mi się ten twój skok z One Direction, wiesz oni tak skakali w 2011 i 2012 

-No wiem, wiem. Wiedziałam, że z tym skojarzysz- uśmiechnęła się Magda i przełączyła program w telewizorze.

Dziewczyny siedziały do ok 1 w nocy, a potem po ciężkim dniu zasnęły.