Niedziela. Dziewczynom zostały cztery dni pobytu w Londynie. Chciały ten czas spędzić z chłopcami, oni mieli koncerty w tym czasie, ale na szczęście w Londynie.
Godzina 10:00.
-Olka śpisz?-spytała Magda siedząc na łóżku.
-Co?-odezwała się zaspanym głosem Ola.
-Czyli tak, dobra śpij dalej.
-A ty nie? Wcześnie jeszcze. Co się dzieje?-zdziwiła się Sandy.
-Wcześnie?! Dziesiąta, ale wcześnie- Maddie udawał oburzoną.
-Co?!-zrywała się Olka.
Magda tylko ją zmierzyła wzrokiem.
-A tobie co? Coś cie w dupę ugryzło?- Maddie zaczęła się śmiać.
-Bardzo śmieszne. Z Harrym się umówiłam a ten cholerny budzik nie zadzwonił-powiedziała Olka rzucając zegarkiem o podłogę.
-Ale ty wiesz,że teraz on już na pewno nie zadzwoni?-spytała rozbawiona.
-No nic, i tak nigdy nie dzwonił- Nastolatka zaczęła przygotowywać ubranie.
-Dzwonił, tylko nie słyszałaś, ja niestety tak-wskazała na swoje uszy Magda. -Wyłączałam go, bo i tak wstawałaś jak ja wstałam.
-Co?! Mój budzik!-krzyknęła Ola klękając na ziemię.
-A ty z Harrym umówiona nie byłaś czasem?
-Harry! Masz zadzwoń i powiedz, że się spóźnię- Sandy podała komórkę.
-Raczej nie muszę- Maddie machnęła ręką w stronę okna.
-O nie! Harry idzie.
-Zagadaj go jakoś.
-Jak?
-Powiedz, że...chomikowi zmieniam w klatce.
-Ale my nie mamy chomika- zauważyła Magda.
-Oj...wymyśl coś!- Dziewczyna pobiegła do łazienki.
*Na dole*
-Cześć Harry-przywitał się tata Oli otwierając drzwi Lokersowi.
- Dzień dobry-odpowiedział Harry wchodząc.
-Ale Olka chyba jeszcze śpi.
-Nie
śpi, ona... ona właśnie szuka kolczyka, bo jej zginął jeden i go szuka w
pokoju na górze- przerywała mu przybiegająca Magda.
-To ja jej pomogę- zaproponował Harry
-Nie-zatrzymała go Magda, Harry dziwnie na nią spojrzał -Ty, chodź chciałam ci coś pokazać i teraz jest okazja.
-Co takiego?
Magda jeszcze nie wymyśliła co takiego chciałaby pokazać.
-No takie bardzo ładne zdjęcie Oli, jest robione w Polsce w maju dokładnie-wyjaśniła Magda.
-To pokaż-uśmiechnął się Harry.
-Mam je na laptopie, siadaj-wskazała na kanapę-O tu jest laptop!-sięgnęła po komputer leżący na komodzie.
Magda szukała obojętnie jakiego zdjęcia z maja.
-Fajne fotki, serio podobają mi się-powiedział Harry.
-No ja myślę! A gdzie idziecie z Olką?
-Nie wiem, tak połazić-odpowiedział obojętnie Styles.
-Chcesz coś pić?
-Nie, dzięki.
-Już jestem Harry, przepraszam że tyle czekasz-powiedziała Olka zbiegając po schodach.
-Nic się nie stało, miło mi się rozmawiało z Maddie, więc jest okay-Harry pocałował Sandy w policzek.
-Miło mi-stwierdziła Magda.
-A znalazłaś kolczyk?-spytał Harry.
-Kolczyk?- Ola zapytała, a Magda zaczęła wymachiwać rękami, starając się wysłać jakieś niezrozumiałe sygnały.-A... tak znalazłam.
-To życzę miłego dnia, o której wracacie?
-Około 15.
-Okay.
Olka i Harry wyszli.
Magda poszła do łazienki się umyć i przebrać. W miedzy czasie pan Maciek i Michał poszli do pracy. Magda została sama w domu.
Gdy umyła głowę i zrobiła sobie na głowie turban z ręcznika,zadzwonił dzwonek.
-Jeny kto to?-gadała sama do siebie.
-Zayn? Coś się stało.
-Hej... co ty masz na głowie?-śmiał się chłopak wskazując głowę Magdy.
-Ręcznik. Wejdź.
-Przeszkadzam? Bo ja na chwilkę.
-Nie, nie. O co chodzi?
-Bo, nie wiem czemu, ale tak myślałem o tym wczorajszym zdarzeniu.
-Jakim zdarzeniu?-zdziwiła się Magda.
-No tym w samochodzie!
-Z tym facetem?
-Dokładnie.
-I co z tym?-dalej zastanawiała się dziewczyna.
-Ty się tak zerwałaś, on mógł ci coś zrobić, był pijany i naćpany.
-Skąd wiesz?
-Miał w łapie prochy, a pijany to... było czuć-odpowiedział Zayn.
-Naprawdę
miło mi, że się o mnie troszczysz, ale nic się nie stało, a ja taka od
zawsze byłam...bo ja nie pozwalam sobie podskakiwać-wyszczerzyła się Magda.
-Okay, a tak serio przyszedłem po cukier.
-Po cukier?
-No po cukier... takie białe małe kwadra....
-Zayn... ja wiem co to jest cukier.
-Sorry, nie chce mi się iść do sklepu a herbatę sobie zrobiłem i nie mam cukru. Pożyczysz?
-Jasne.-Nastolatka poszła do kuchni.
-Sama?
-Tata i wujek w pracy, a Olka z Harrym po mieście latają.
-Wujek? A nie mówiłyście per "pan"?
-Ostatnio jakoś tak stwierdzili, że znamy się od dziecka,
praktycznie mieszkamy razem bez sensu być na pan, więc jest wujek.
-Dobra idę, bo mi ta herbata wystygnie.
-Do zobaczenia.
-Idziecie na koncert?
-Tak, idziemy z wami.
-To fajnie, pa.
-Papa.
Magda zamknęła drzwi i podeszła do okna. Patrząc na chłopaka po policzku zaczęły spływać jej łzy.
Zaczęła gadać sama do siebie:
-Jeszcze
cztery dni... tylko cztery dni. I to wszystko się skończy. Cały rok
przerwy. A potem zaczynanie z zespołem i wspólna trasa. Ale wcześniej
rok. I to dawne życie... tfuu dawne, sprzed dwóch miesięcy. Niby dwa
miesiące, a zleciały jak dwa tygodnie. Jak ja wytrzymam bez codziennego
widywania tej piątki idiotów? Dobra zleci ten rok. Mam nadzieje.
Poszła się dalej szykować.
Zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Zayn, zabrakło cukru, może teraz nie wiem Louis chce soli-śmiała się schodząc po schodach.
-Niall?- Zdziwiła się otwierając drzwi.
-Hej-przywitał się całując ją w policzek.
-Ty też nie masz cukru? Może brakuje ci oleju?
-Nie! A czemu?
-Jakąś chwile temu był Zayn po cukier.
-Mogę wejść?-spytał blondyn.
-Jasne, wchodź.
-Idziemy gdzieś?
-Czemu nie, a gdzie proponujesz?-zapytała Maddie siadając obok na kanapie.
-Kino, spacer?
-Okay.
-Trzeba miło spędzić ostatnie dni.
-Skąd wiesz?
-Rano jak szedłem do sklepu spotkałem twojego tatę.A co nie chciałaś mówić?
-Nie no co ty miałam powiedzieć ci dzisiaj, bo wczoraj się dowiedziałam, z resztą byś się dowiedział jakbym wyjechała.
-Prawda.
-To idziemy?
-Ty już gotowa?-zszokował się Niall.
-Noooo....
-Wow, każda dziewczyna jaką znam szykuje się jakieś minimum 20 minut.
-Ale ja nie jestem "każda dziewczyna"-uśmiechnęła się Magda ubierają trampki.
-Wiem, ty jesteś jedyna w swoim rodzaju.
*W Polsce w domach dziewczyn*
-Ala?
-Tak, Aga?
-Oni wracają w czwartek, prawda?
-Tak, a co?
-Za tydzień zaczyna się rok szkolny, jeszcze zakupy trzeba zrobić.
-Wiem, może wybierzemy się w sobotę?-zaproponowała Ala.
-Dobra. Ciekawe jak dziewczyny zniosą rozstanie z chłopcami.
-Nie mam pojęcia, ale na pewno nie łatwo, tym bardziej z Niall'em i Harry'm.
-Dokładnie.
-Trzeba chłopców do nas zaprosić kiedyś.
-Teraz mają trasę, ale jakiś dzień wolny będą mieli.
-No właśnie.
*U Oli.
Ola i Harry idą przez park trzymając się za rękę.
-Harry?-zaczęła Ola przedłużając imię chłopaka.
-Tak?-spytał Hazza.
-Muszę ci coś powiedzieć-Chłopak spojrzał z ciekawością.
-Słucham cię.
Ola zatrzymała chłopaka. Stali na przeciwko siebie patrząc sobie w oczy.
-No bo...w czwartek wracamy do Polski- Spuściła wzrok na buty.
-Wiem...
-Jak to wiesz?!
-Niall do mnie dzwonił rano-wyjaśnił Harry
-A Niall skąd wie?
-Gadał rano z tatą Magdy.
-Gdzie oni rano gadali?
-W sklepie się spotkali-Harry pociągnął ją za rękę, aby szli dalej.
-Ja nie chcę... będzie mi brakowało waszej piątki. Tych codziennych wygłupów, spacerowania po Londynie...
-Też
nie chcę, ale ten rok minie szybko, tym bardziej, że jesteście w
trzeciej klasie, a to ostatnia. Ostatni rok zawsze szybko leci. Pamiętaj
jesteśmy razem, nawet taka przerwa nie zaszkodzi nam.
-Kocham cię, Harry.
-Też cię kocham-Styles pocałował Olę.
-Gdzie idziemy?
-Miałem w planach kino.
-Kino... a na co?
-Jakaś komedia?
-No dobrze, z tobą wszędzie.- Zaśmiała się dziewczyna.
*Tym czasem u Madzi i Nialla*
-Idziemy do kina?-spytał blondyn.
-Tak.
-Okay, a na co?
-Jakaś komedia?
-A potem spacer i koncert.
-Tak, dokładnie to nasz dzisiejszy grafik- roześmiała się Maddie.
-Występujecie z nami?
-Z tego co wiem to tak, bo Aria i Paul prosili.
-To fajnie, z wami fajnie się śpiewa, dodajecie nam tego dziewczęcego brzmienia.
-Trudno żebyśmy chłopięce miały- zaśmiała się lekko.
-Chodzi mi o to, że uzupełniacie nas.
-Miło.
-Stwórzmy taki duży zespół.
-Nie-odpowiedziała bez zastanowienia Magda.
-Dlaczego? Wszyscy by się ucieszyli.
-Nie, to zniszczy One Direction, a nie uzupełni-wyjaśniła Maddie.
-Nie rozumiem cię.
-1D to Niall, Harry, Zayn, Louis i Liam. Nie Niall, Harry, Zayn, Louis, Liam,Sandy,Maddie i Aria.
-O to ci chodzi.
-Patrz Olka i Harry.-Pokazała Niall'owi Madzia
-Cześć!-krzyknęła Olka z drugiej strony ulicy.
-Hej, wy też do kina?-spytała Magda.
-Tak, trzeba ostatnie dni miło spędzić-powiedział Harry.
-Dokładnie- Niall się dołączył.
-Na co idziecie?
-Komedia- odpowiedziała nastolatka.
-My też-przyznał Harry.
-To idziemy razem-uznał Niall.
-Jasne-odpowiedziała Olka wchodząc do kina, zaraz za nią poszli Harry, Magda i Niall.
*W kinie*
-Na jaki idziemy film?.
-No komedia.
-Oj, tyle to ja wiem. Konkretniej.
-Może to-wskazała Magda na film pokazany na reklamie.
-"The Saint in London"... święty w Londynie.
-Jest to komedia kryminalna-odczytał Harry.
-Nic innego nie ma, dobra raz się żyje. Idziemy-powiedział blondyn kierując się w stronę kasy.
* W kasie*
-Dzień dobry-przywitała się pani.
-Witam, chciałbym cztery bilety na "The Saint in London".
-Na którą godzinę?
-Najszybszą-uśmiechnął się Horan.
-Dobrze, za 10 minut zaczyna się film. Ma być?-spytała kasjerka.
-Tak, a wy idźcie kupić popcorn- Niall zwrócił się do reszty.
-Proszę, pana bilety, miłego seansu.
-Dziękuję-powiedział Niall płacąc i kierując się w stronę przyjaciół.
-Bierzemy dwa duże popcorny i 2 duże coca-cole?-zapytał Harry.
-Tak-odpowiedziały dziewczyny.
-Poproszę dwa duże popcorny i dwie duże cole-Harry zwrócił się do młodej dziewczyny stojącej za ladą.
-Oookkkayy...-powiedziała dziewczyna dziwnie patrząc na Harry'ego, Niall'a Ole i Magde.
-Dziękuję-powiedział Harry kładąc pieniądze na ladzie i biorąc razem z resztą popcorny i cole.
-Mamy 5 minut-oznajmiła Magda sprawdzając telefon.
-To szybko-powiedzieli Niall i Harry.
*Na sali.*
-Reklamy są-Olka usiadła w fotelu.
-Kupiliśmy bilety w ostatniej chwili, dobrze, że miejsca są, bo sala prawie pełna-przyznała Magda.
-Udało się na górze.
-Super wszystko wyszło.
-To jest niby duży popcorn? U nas taki jest mały-marudziła Olka.
-Dokładnie, to przez reklamy zjemy-Magda przewróciła oczami.
-Serio, to u was większe są?-spytał Niall.
-O wiele.
-Harry jedziemy do Polski!-Zawyrokował Irlandczyk.
Harry na niego dziwnie spojrzał.
-Serio?-spytała Olka.
-Ten to wszędzie za żarciem pójdzie-mruknął Harry.
-No i co? To moja pasja-roześmiał się Horan.
-Dobra cicho bądźcie film się zaczyna-uciszyła resztę Magda.
*Po filmie.*
-Niezły był film- Olka przyznała wychodząc z sali.
-Wszystko było okay, po za tym, że facet obok mnie spał i chrapał-powiedziała Magda zirytowana.
-Naprawdę?
-Nie wiem po co iść do kina i spać- Madzia powiedziała sceptycznie.
-Dokładnie. Która godzina?- zapytał Harry
-14.
-Za godzinę musimy być na Arenie-przypomniał Niall.
-To idziemy po chłopaków i jedziemy?
-Można już iść.
-Jedziemy samochodem?
-Jest nas siódemka to akurat-odpowiedział Hazza dziewczynie przyjaciela.
-Tylko dzisiaj nie odwalaj już nic, proszę-Niall spojrzał na Magdę.
-O co wam wszystkim chodzi? Rano Zayn, wczoraj któryś tam, teraz Niall!-Zbuntowała się Maddie.
-Martwimy się o ciebie- wyjaśnił blondyn.
-Rozumiem
to i wam z całego serca dziękuję, ale nic mi się nie stało. A po za tym
facet nie będzie sobie pozwalał-dalej oburzona wypowiadała się Magda.
-Dobra, nie denerwuj się-Olka pogłaskała ją po głowie.
Resztę drogi przeszli w ciszy.
Na
początku poszli do domu dziewczyn. Magda i Ola przebrały się w inne
ciuchy i poszli do Harry'ego. Hazza również zmienił strój. Kolejny był
Niall robił to samo co reszta. Następnie razem poszli po Zayna,
Louis'ego i Liama.
*W samochodzie*
-Witamy,
witamy w naszym popołudniowym radiu. Dzisiejsza muzyka będzie naprawdę
porywająca, każdy z was znajdzie coś dla siebie. Na sam początek będzie
zespół składający się z piątki chłopaków. Chłopcy kilka dni temu zaczęli
nową trasę koncertową. Tak! To One Direction. Dziś z kawałkiem "Live
while we're young"-zapowiadał prezenter radiowy.
Dziewczyny zaczęły śpiewać, chłopcy dołączyli do nich.
-Dziękujemy za wysłuchanie. Następny Justin Bieber i kawałek "Boyfriend".
Magda i Olka nie znały całego tekstu. Pół piosenki zaśpiewały a pół nuciły.
-Jak już mówiliśmy same hity. Little Mix z piosenką "Wings"!
-Jak ja tego dawno nie słyszałam-wyznała Magda.
-Ja też-przyznała przyjaciółka.
Dziewczyny spojrzały na Zayn'a. Śpiewał sobie pod nosem piosenkę dziewczyn z Little Mix.
-Jeszcze przed przerwą jedna piosenka. Przed państwem Nicki Minaj i "Pound the Alarm".
Na początku piosenki dojechali na miejsce.
-Fajna ta dzisiejsza jazda.
-Mieliśmy próbę-zaśmiała się Magda.
Weszli na Arenę O2.
-Teraz to tylko tu koncerty.
-Akurat jak wrócicie do Polski zaczynamy gdzie indziej- powiedział Liam
-To fajnie, bo teraz możemy być razem ostatnie dni- skwitowała Magda.
-Jak to ostatnie dni?-z podskokiem zareagował Louis
-A..wy jeszcze nie wiecie.
-W czwartek wracamy do Polski-odpowiedziała spuszczając głowę Magda.
-Co? Ale jak to?-zasmucił się Liam.
Chłopcy stanęli na przeciwko dziewczyn i na nie popatrzeli.
-Szkoda będzie brakowało nam was-wyznał Louis.
-Zgadzam się, bez was tak pusto będzie-stwierdził Zayn.
-Miło nam, ale zobaczymy się na sto procent za rok, a na jakieś 40......6 % w między czasie-powiedziała Magda.
-Ty zawsze umiesz pocieszyć-stwierdził Harry.
-Bo to ja-roześmiała się Magda.
-Tak, to Magda tego nie ogarniesz-Olka wskazała koleżankę.
Chłopcy i dziewczyny doszli do pokoju, w którym był Paul.
-Cześć!- krzyknęli wszyscy chórkiem.
-Witam was, zaraz próba, potem przygotowania i o 17:30 idziecie na spotkanie z fanami, którzy mają bilety VIP-oznajmił na wstępie Paul.
-Tak jest-powiedzieli również razem salutując.
Trwała próba, a już niedługo spotkanie z fanami.
Napisała: Maddie Horan
Korekta: Alison Payne
***
Hej!
Mamy kolejny rozdział, a tak właściwie dopiero pierwszą jego część. Jak widzicie (o ile w ogóle ktoś odwiedza tego bloga :( ) staramy się przywrócić wszystko do życia. Tak jak mówiłam zaczęłam pisać imaginy i nadrabiam dodawanie rozdziałów Maddie.
Tak nie na temat, ale jeśli chcecie drugą część imaginu o Harry'm to wyraźcie taką chęć w komentarzu.
Komentarze bardzooo motywują do dalszego pisania, zarówno mnie i Maddie.
Alison P.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz