poniedziałek, 9 grudnia 2013

ROZDZIAŁ 16

Hej!
Dzisiaj słodka szesnastka opowiadania :)

*18 lipca
 Dzisiaj wszyscy dosyć szybko wstali, oprócz Maddie. Rodzice, Olka i chłopcy 
mieli ustawione budziki na 8:30. Sandy o dziwo wstała punktualnie, przy 
pierwszym zadzwonieniu budzika. Razem wszyscy poszli do domu Niall'a bez 
pani Agnieszki i pani Alicji, aby nie było to podejrzane. Ojcowie niby poszli 
do pracy, a tak naprawdę wzięli dzisiaj wolne.
Olka z chłopakami pojechali do sklepu, po jakieś przekąski, a pan Michał i pan 
Maciek zaczynali ozdabiać dom Horana.
Była już 10:00 Magda właśnie wstała. Mamy rozmawiały w kuchni. 
-Gdzie są wszyscy?-spytała dziwiąc się Maddie.
-Tata i wujek w pracy, a Olka gdzieś chyba z Harry'm poszła-powiedziała pani Agnieszka.
-Acha, oj Olka dla tego Harry'ego nawet wstaje tak wcześnie, ten chłopak 
dobrze na nią wpływa, może w końcu nie będę musiała czekać na nią tam w 
Polsce-roześmiała się Magda sięgając po płatki śniadaniowe i po mleko.
Mama i pani Ala nie składały jej życzeń, taki był plan. A plus był taki,że 
Magda chyba zapomniała, że dzisiaj jest 18 lipca.
Obok lodówki wisiał kalendarz. Mama i pani Ala tylko patrzyły czy zauważy. Dla nich lepiej byłoby,
 aby nie zauważyła. Gdy Maddie zrobiła sobie już 
śniadanie skierowała się w stronę salonu, i musiała przejść koło lodówki. 
Niestety spojrzała na kalendarz. Stanęła w miejscu i stała tak dobre pięć 
minut.
 
 *myślami Magdy
To dzisiaj! Nie wierze! Zapomnieli? Jak to? 
Do Magdy oczu napływały łzy. Zaraz po tym wyszła, jednak nie poszła do salonu, 
tylko na górę do siebie do pokoju.
 
 -Chyba jej się przypomniało-stwierdziła smutnym głosem pani Ala.
-Nie chyba tylko na pewno.
Minęło pół godziny Magda już przebrana z piżamy w rzeczy zeszła na dół  i 
wyszła bez słowa. Mama i ciocia tylko spojrzały na drzwi. Zaraz potem podeszły 
do okna, zobaczyć gdzie ona idzie. Na szczęście nie szła do Niall'a. Kierowała 
się w stronę głównego miasta. Mama myślała,że pójdzie do Arii, ale ona szła w 
drugą stronę.
-Może tam się umówiły?-zdziwiła się pani Alicja.
-Nie wiem, patrz zostawiła telefon-pani Aga powiedziała lekko zdenerwowanym 
głosem,wskazując na blat w kuchni, na którym leżał telefon Maddie.
-Nie skontaktujemy się z nią! Oby przyszła do przyjęcia!
-Oby.
 
 *myślami Magdy.
Jak oni mogli zapomnieć o moich urodzinach. Nie chodzi mi o jakieś przyjęcia 
czy prezenty. Wystarczyło by to cholerne wszystkiego najlepszego. Nie ukrywam, 
trochę mi przykro, bo nawet mama mi nie złożyła życzeń. No nic, posiedzę sobie 
w tym parku i... i po prostu posiedzę w samotności.
 Magda płakała przez cały czas od wyjścia z domu. Łzy spływały jej po policzkach. Jak wiadomo ona była 
bardzo wrażliwa, a takie coś spotkało ją pierwszy raz w życiu. 
 
*W domu Niall'a
Olka i chłopcy już wrócili, więc pomagali w przygotowaniach. 
-Zayn! Podasz mi balony?-spytał Louis wskazując na paczkę balonów leżącą na 
stoliku za chłopakiem.
-Jasne Loui- odpowiedział Zayn podając paczkę.
Niall w tym czasie szykował przekąski ( nie wiem czy w jego rękach to jedzenie 
będzie bezpieczne, no ale damy mu szansę :D ) 
Tata Oli i naszej solenizantki wieszali serpentyny i różne ozdoby. Mamy w domu 
piekły ciasta, a Harry z Liamem piekli tort w domu Niall'a.
Magda w tym samym czasie siedziała w parku na ławce i myślała sobie. Jej mama 
zadzwoniła do Arii, aby ją znalazła, bo od kilku godzin już jej nie ma. Wyszła 
o 11, a była już 14. Goście mieli przyjść na 16.
Aria w czasie poszukiwań koleżanki przypomniała sobie, jak Magda jej mówiła, 
że jak jest smutna lubi posiedzieć w parku. Zaraz po tym pobiegła w stronę 
parku. Siedziała tam Magda.
-Magda! W końcu cię znalazłam-powiedziała podbiegając do Magdy z uśmiechem na twarzy 
Aria.
-Zostaw mnie! Chce zostać sama- Maddie była oburzona.
-Ale Maddie! Proszę. Wiesz,że możesz mi wszystko powiedzieć, chodź 
porozmawiamy po drodze do domu. Twoi rodzice, Sandy i chłopcy, a najbardziej 
Niall się denerwują-Aria próbowała przekonać koleżankę.
-Nie! Ja nigdzie nie idę. Proszę zostaw mnie! Spokojnie wrócę jeszcze 
dzisiaj- Magda powiedziała drżącym głosem.
-Jak chcesz, ale proszę wróć do 16.
-A jak wrócę o 18 to coś się stanie?
-Proszę! Wróć punktualnie.
Magda nie odpowiedziała, co było dziwne, bo ona zawsze ma ostatnie słowo. 
 
 Aria szybko wbiegła do domu Niall'a wołając go.
-Niall! Horan! Niaaalllllll! Gdzie jesteś? Szybko chodź tu! Chodzi o Maddie! 
W tym samym momencie Niall zbiegł po schodach przestraszony co się stało.
-Co się stało? Co z nią?-spytał Horan z wyraźnym przerażeniem w głosie. 
-Znalazłam ją..-dziewczyna nie zdążyła dokończyć, bo Horan wszedł jej w słowo.
-To ona zginęła? Nic jej nie jest?
-Spokojnie Niall! Rano zauważyła na kalendarzu,że dzisiaj jest 18. Zaraz po 
tym ubrała się i wyszła. Od tamtej pory jej nie ma. Ale ja ją znalazłam siedzi 
w parku. Ale mnie nie słucha. Myślę,że tylko z tobą pójdzie.
-Ok, mam już pomysł, jak to zrobić. Już idę, tylko się przebiorę. Możemy się 
trochę spóźnić, przeproście gości i jakoś ich zajmijcie-opisał sytuację szukając 
ubrań w szafce.
-Niall? Coś ty wymyślił?-zdziwili się chłopcy.
-Ja już wiem co wymyśliłem. Troszkę się nasze plany zmienią, ale wy robicie 
wszystko jak wcześniej. Louis! Puszczę ci sygnał na telefon, więc go pilnuj. 
Zaraz po moim sygnale wszyscy się chowacie i jak wejdziemy krzyczycie 
niespodzianka.
-Ok, nie ma problemu przyjacielu-powiedział Louis uśmiechając się.
Niall ubrał się już na imprezę i pobiegł po Maddie. Dochodził do niej. Magda 
go nie widziała, bo siedziała tyłem. Niall zakrył jej oczy i powiedział zmieniając 
głos na gruby...
-ZGADNIJ KTO! 
-Yyy, a co ja wróżka, zaraz, zaraz.... Niall?- Madzia odwróciła się powoli.
-Zgadłaś- powiedział Horan, ale zaraz uśmiech mu opadł.-Czemu płaczesz?-spytał
dosiadając się do niej.
-Nie ważne.
Niall po drodze wstąpił do sklepu i kupił prezent Magdzie. Przed imprezą nikt 
miał jej życzeń nie składać, ale Niall stwierdził,że nie wytrzyma i z resztą 
to jej pomoże. Po chwili powiedział.
-Maddie! Spójrz na mnie! Proszę, nie chce nic od ciebie wyciągać, po prostu 
spójrz na mnie.
Magda spojrzała na niego. Patrzeli sobie prosto w oczy. Po chwili Niall 
sięgnął do kieszeni, lecz dalej tonęli w swoich błękitnych tęczówkach. Niall 
wyjął z kieszeni czerwone pudełko w kształcie serca.Po chwili wstał trzymając 
Magdę za ręce, więc ona też wstała. 
-Magda! Wszystkiego Najlepszego w dniu twoich 15 urodzin. Życzę ci spełnienia 
marzeń i wszystkiego dobrego-złożył życzenia Horan i w tym samym czasie założył Madzi na 
palec złoty pierścionek z wygrawerowanym napisem "I Love 
U- Niall"-Kocham Cię!-dodał po chwili.
Magda dalej patrzyła mu w oczy. Po chwili przytuliła go. Zaraz po tym on ją 
pocałował. Ona oczywiście odwzajemniła pocałunek.
-Teraz chodź ze mną ! Proszę!-nalegał Niall błagalnym głosem ciągnąc ją za rękę.
-Z tobą zawsze i wszędzie-powiedziała przyciągając go do siebie i przytulając 
z całej siły-Dziękuję-szepnęła mu do ucha.
Po czym poszli.
-Gdzie idziemy?-spytała Maddie 
-Niespodzianka.
Poszli do sklepu z sukienkami. 
-Serio do sklepu z sukienkami?-zdziwiła się Magda.
-Tak, wybiesz sobie jedną-powiedział blondyn.
-Ale, tu są same jakieś drogie, przecież nie będziesz na mnie wydawał tyle 
pieniędzy.
-Przestań, dla ciebie kochanie wszystko-uśmiechnął się  Niall szukając 
sukienki na wieszakach.-A ta?-dodał po chwili.
-Jest śliczna-mówi Maddie obserwując sukienkę, zaraz potem patrząc na Niall'a.
-Chodź przymierzysz ją.
-Serio, ale...
-Nie jest za droga-uciął wymówki dziewczyny Niall.
Magda ubrała sukienkę i pokazała się chłopakowi.
-Wyglądasz bosko.
-A dziękuję panie Horan.
-Nie ma za co pani Hor.... znaczy panno Maddie-roześmiał się Niall.-dobra to 
chodź do kasy.
-Poczekaj, tylko się przebiorę.
-Nie, zostaw ją, ślicznie w niej wyglądasz.
-Patrz tu masz ładne balerinki pasują do niej-pokazał Niall na buty stojące 
przy kasie.
-Ale Niall, czemu ty mi wszystko fundujesz?
-Przyzwyczajaj się, za parę lat zostaniesz moją panią Horan i będę ci kupował 
różne rzeczy-powiedział Niall uśmiechając się.
Maddie bez słowa odwzajemniła uśmiech. Po czym przymierzyła buty. Pasowały.
-Niall, są dobre. Niall?-zdziwiła się Magda, bo chłopaka nigdzie nie ma.
Po chwili przybiegł.
-Patrz tu masz jeszcze śliczny wisiorek.
-Och, jak ja ci się za to odwdzięczę?
-Po prostu bądź ze mną-powiedział poważnie Niall całując Magda w policzek.
-Dzień dobry-przywitała się kasjerka
-Witam, chcemy kupić tą sukienkę na tej pani obok, oraz te buciki też na tej 
pani obok i jeszcze ten wisiorek w moim ręku-roześmiał się chłopak.
-Dobrze tylko niech pani metkę oderwie od sukienki.
-A ma pani może nożyczki?
-Tak, proszę-powiedziała pani podają nożyczki.
-Dziękuję.
Magda odcięła metkę i dała ją kasjerce, aby mogła skasować.
Zaraz potem Niall zapłacił, ubrał Magdzie łańcuszek na szyję, schowali ubrania 
do siatki i poszli.
-Gdzie idziemy?
-Niespodzianka.
-Znowu?
Niall wyciągnął ciemną wstążkę z kieszeni.
-Yyy, po co ci ta wstążka?
-Odwróć się-uśmiechnął się Niall.
-No dobrze...?
Niall zawiązał Magdzie oczy i puścił sygnał Louisowi.
* W domu
-Ej ludzie! Niall puszcza sygnał, chowamy się. Rodzice Maddie będą trzymać 
tort. I schowają się za kanapą, reszta wszędzie indziej oprócz na górze.-powiedział szybko
Louis
Magda z Niallem już dochodzili do domu Niall'a.
-Ok wchodzimy! Uważaj i.....
-NIESPODZIANKA!-krzyknęli wszyscy, a w tym samym czasie Niall zdjął jej wstążkę.
-Wow, naprawdę?- Magdzie po policzku spłynęła pojedyncza łza.
-Kochana nie płacz, dzisiaj już dosyć się napłakałaś-powiedział Horan wycierając jej 
łzę.
-Madzia!-zawołała mama Magdy
-Mama!
-Córcia wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, zdrówka, szczęścia-
mama przytuliła córkę.
-Dziękuję.
-No córcia Najlepszego, Spełnienia marzeń-powiedział jej tata.
-Dziękuję.
-Maddie!-krzyknęli One Direction, oprócz Niall'a.
-Najlepszego-powiedział Zayn
-Dziękuję Zayn- Magda przytuliła chłopaka.
-Sto Lat-oznajmił Harry.
-Dziękuje Harry-Magda też przytuliła chłopaka.
-Madzia, spełnienia marzeń-dodał Liam.
-Dziękuje Liam- solenizantka powiedziała tuląc Liama.
-Magda! Sto lat, zdrowia, szczęścia!-wykrzyczał Loui.
-Och Louis, dziękuję-powiedziała przytulając go.
Następnie podeszła Aria.
-Najlepszego-powiedziała przytulając koleżankę.
-Dziękuję i przepraszam za tamto.
-Nic się nie stało.
-Najlepszego kochana!-powiedziała Olka
-Dzięki.
Później reszta gości złożyła jej życzenia i wszyscy usiedli przy stole. 
Śpiewali "Happy Birthday", a potem rodzice Magdy i Oli i Ola zaczęli śpiewać "sto 
lat".
Mieli super przyjęcie. Wszyscy tańczyli, śpiewali. 
One Direction nawet zadedykowali Magdzie Little Things.
-Uwaga! uwaga! Teraz specjalna dedykacja dla mojej kochanej dziewczyny 
Maddie!-wykrzyczał Niall do mikrofonu z mini sceny postawionej w salonie.
Magda, gdy chłopcy śpiewali "Little Things" siedziała przy stole i rozmawiała z 
Demi Lovato. Ostatnie wersy refrenu Niall zszedł ze sceny, podszedł do stołu, 
złapał Maddie za rękę i zaciągnął na scenę. Swoje solo zaśpiewał jej prosto w 
oczy. Gdy skończyli wszyscy w salonie zaczęli klaskać,  Magda
przytuliła Niall'a.
-Co ja bym bez ciebie zrobiła?-spytała Maddie patrząc mu w oczy.
-A co ja bez ciebie?-powiedział Niall całując ją w policzek.
-To był twój pomysł z tą imprezą?
-Nie, wszyscy na to wpadliśmy, hahahah każdy dał jakiś pomysł od siebie 
i wyszła ta impreza.
-To super. Mogę coś powiedzieć do mikrofonu?
-Jasne, trzymaj-Niall wręczył jej mikrofon do ręki.
-Jeszcze raz witam wszystkich. Chciałabym z całego serca podziękować
za przyjście, za prezenty od was, za życzenia. Wielu z was życzyło mi 
spełnienia marzeń, a one już się spełniły.Jestem w Londynie, znam One 
Direction, mam wspaniałego chłopaka-powiedziała Madzia patrząc na Niall'a- i mam 
zespół z moimi przyjaciółkami. jeszcze raz...Dziękuję.
-Maddie,może nam coś zaśpiewasz?-zaproponował Zayn.
-Jasne,ale nie sama. Ola, Aria chodźcie.
Dziewczyny w trójkę  zaśpiewały piosenkę chłopców "Best Song Ever". 
Chłopcy byli zachwyceni. Stwierdzili,że to najlepszy cover jaki słyszeli. Potem wszyscy śpiewali.
Około pierwszej rodzice poszli już do domu. Powiedzieli,że niech młodzi się bawią. 
Skończyło się o 6:30. Magda była wyczerpana. Nawet nie poszła do domu tylko 
została już u Niall'a. Chłopak użyczył jej swojego pokoju. Magda stwierdziła,że to 
były najwspanialsze urodziny w życiu.
 
Napisała: Maddie Horan
Korekta: Alison Payne
 
Przepraszam za te dziwne rozmieszczenie tekstu. Coś mi się przestawiło, ale jeszcze nie doszłam co.
Proszę, jeśli czytacie to komentujcie. Dla was to tylko chwilka, a dla nas wielka motywacja, aby robić to wszystko
dalej.
 
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz