poniedziałek, 23 grudnia 2013

Urodziny Louisa!

Hej!
Z jednodniowym wyprzedzeniem chciałybyśmy przypomnieć o urodzinach Louisa. Fan marchewek dobije już 22 lat! Chciałybyśmy życzyć mu wszystkiego najlepszego i przypomnieć wszystkim, abyście nie zapomnieli złożyć mu życzeń na twitterze :)
                                                    Jeszcze raz wszystkiego najlepszego!
                                                                                                            Alison Payne
                                                                                                            Maddie Horan
                                                                                                            Olka Styles

piątek, 20 grudnia 2013

ROZDZIAŁ 17

Hej!
Przepraszam, że tak długo nie dodałam rozdziału Madzi, ale miałyśmy mały problem z odnalezieniem ich. Trochę się nam pomieszało i... Bez sensu przedłużam. Zapraszam do czytania :)

Dni po urodzinach Magdy leciał‚y, aż w koń„cu zawitał‚ sierpień. 
Dziewczyny wracał‚y do Polski dokł‚adnie 25, aby mieć‡ jeszcze czas na kupno 
książek do szkoł‚y. Pani Agnieszka i pani Alicja wyjechał‚y dwa dni po 
urodzinach Maddie. Chłopcy wracali do koncertowania dopiero 24, czyli dzień 
przed wyjazdem dziewczyn. Na szczęś›cie koncert był w Londynie na O2 Arenie 
więc ostatni dzień„ mogli jeszcze spę™dziÄć razem. Każdy dzień spędzali wspólnie.
-Liam co ty taki bez życia ostatnio chodzisz?- spyta szturchając go za rękę 
Louis.
-Nie, czemu tak myś›lisz?
-Widze to. Liam! Znam cię już parę ł‚adnych lat. Wiem kiedy masz chumor,a 
kiedy nie- chł‚opak intensywnie gestykulował.
-Co ty tak wymachujesz tymi swoimi grabiami?-zaś›miał się™ Zayn siedząc na 
fotelu obok kanapy, na której Louis i Liam prowadzili interesujący dialog.
-Ja... ja tylko podkreś›lam wagę mych sł‚ów, a masz z tym jakiś› problemik? 
Co koleszko?
W salonie wszyscy się™ ś›miali, nawet Liam lecz myś›lami był daleko stąd.
Do salonu weszł‚y dziewczyny. Od urodzin Magdy wszędzie chodziła z nimi Aria. 
Louis cał‚y czas od rozmowy z Liam'em obserwował go. Zauważył również,że Liam
 nie co  się zmieszał‚ po wejściu dziewczyn.
-To jak gdzie dzisiaj idziemy?-spytała Sandy siadąc na kanapie pomię™dzy 
Louis'em i Liam'em.
-Możee...nie wiem, byliśmy chyba już wszędzie przez ten czas.
-Wiem! Zabiorę was w miejsce,gdzie lubię czasem sam pójść i pomyśleć o 
wszystkim i o niczym- Harry rzucił propozycję
-A gdzie to jest?- spytała Aria.
-Zobaczysz. To jak?
-Dobra- odpowiedzieli wszyscy chórkiem.
-Tylko trzeba jechać‡ samochodem, bo to kawałek stąd.
-Akurat nasze auto jest dziewięcioosobowe, a nas jest osiem
-Tylko powiem tacie,że wychodzimy i jedziemy.
Po czym pobiegła na górę. Po 2 minutach był‚a z powrotem.
Wyszli z domu i wsiedli do samochodu. Harry zajął miejsce kierowcy, obok siedzieli 
Ola i Zayn. Za nimi Liam, Louis i Aria, a na koń„cu Magda i Niall. 
Po jakiś 20 minutach byli na miejscu. Pojechali na prawie że koniec Londynu.
 Był‚ tam las.
-Harry? Nie chce się czepiać, ale ty myśleć do lasu jeździsz?-zdziwiła się
Aria.
-Pewnie zbieranie grzybów go odstresowuje- palnęła Magda.
-Nie, chodźcie za mną.
Przeszli kawał‚ek i nagle ujrzeli przed sobą łąkę. Znajdował‚a 
się na takiej jakby górce. Był‚o z niej widać cał‚y Londyn.
-Wow, jak tu ś›licznie- powiedziała Olka podchodząc na koniec polanki do barierek.
-Jeju, serio pięknie-przyznała Madzia
Aria tylko patrzył‚a, aż zaniemówiła. Dla chłopaków to nie było nic 
nowego. Harry nie raz ich tu przywoził‚.
-Skąd wytrzasnąłeś to miejsce?
-To był‚o gdy jeszcze chodził‚em do szkoły. Dokładnie rok przed 
X-Factor'em. Razem z moim przyjacielem ze szkoł‚y, Max'em postanowiliśmy się 
gdzies przejechać. I tak jechaliś›my przed siebie, aż w koń„cu 
dojechaliś›my tu. Kiedyś czytał‚em taką książkę, gdzie było,że grupa 
znajomych w lesie znaleźli wł‚aśnie jakieś› fajne miejsce i tam zał‚ożyli 
tak zwany klub. Postanowiliśmy,że może my znajdziemy jakąś fajną 
miejscówkę. I proszę oto jest.
-Masz kontakt z tym kolegą…?
-Niestety rok później, gdy ja poszedł‚em do X-Factora, on się przeprowadził‚ 
do Hiszpanii, mamy kontakt na facebook'u czy twitterze, a od tamtego czasu 
widzieliś›my się z dwa razy.
-Czyli wasza przyjaźń się skończył‚a?
-Nie, nie, gdy się™ poznaliś›my mieliś›my około 5 lat, od razu się 
polubiliśmy. Wtedy przyrzekliśmy sobie,że ta przyjaźń będzie™ wieczna i 
że nic jej nie zniszczy.
-To fajnie.
-To był‚ mój pierwszy prawdziwy przyjaciel. A teraz doszł‚a jeszcze 
siódemka. Czterech chł‚opaków którzy są jak bracia i trzy siostry, znaczy 
przepraszam dwie siostry i jedna dziewczyna.
Ola lekko się zaczerwieniła.
-Ale dobra skoń„czmy o moim życiu, pogadajmy o czymś ciekawszym.
-A wiesz,że ciekawa ta historia- stwierdziła Magda- lubię słuchać‡ historii z 
życia innych-dodała.
-Miło mi- powiedział Harry.
-Opowiedz coś› jeszcze- poprosiła Ola siadając na trawie, zaraz po niej zrobiła 
to reszta.
Harry cał‚y czas stał‚ i spojrzał‚ na każdego po kolei. W koń„cu usiadł‚ obok 
Zayn'a i Niall'a.
-No dobra, ale co? Yyy... może historyjkę również związaną z tym miejscem 
i z Max'em?
-Jasne, twoje historie mił‚o się słucha- Zayn wyszczerzył się do 
Harry'ego.
-Nie tylko ja uwielbiał‚em śpiewać, bo Max też, on po za 
śpiewaniem grał‚ jeszcze na gitarze. Więc zawsze jak tu przyjeźdżaliśmy 
brał gitarę™ i śpiewaliśmy sobie. Pewnego razu stwierdziliś›my,że 
zał‚ożymy taki mini zespół. Brakowało nam jeszcze jednej osoby, która 
też by grał‚a na gitarze i śpiewała, bo ja niestety nie umiałem jeszcze 
grać‡. WzięliĹ›my naszego kolegę Tom'a. Chodził z nami do szkoł‚y oraz umiał 
grać i ś›piewać. Codziennie spotykaliś›my się™ albo u Max'a, albo u mnie, bo 
Tom twierdził‚,że u niego nie można śpiewać,‡ bo jego tata pracuje na nocki 
i w dzień ś›pi. Nie odzywaliś›my się na to, chociaż nie ukrywam,że trochę 
to nie był‚o fajne, ale ok. Nie zabieraliś›my go jeszcze tu na łąkę, bo 
stwierdziliśmy,że to miejsce jest nasze, a on jeszcze z nami się nie 
przyjaźniliśmy aż tak bardzo. Pewnego dnia mieliś›my spotkać się u mnie, lecz 
Tom powiedział‚,że dzisiaj nie może, bo z mamą do sklepu jedzie. Kolejnego 
dnia znowu nie mógł,‚ bo jechał do babci. Innego musiał się uczyć. Zawsze 
coś. Aż w końcu nadszedł‚ dzień„,że nie zrobiliś›my próby w dwójkę
tylko stwierdziliśmy,że zrobimy sobie dzień wolny i poszliś›my
połazić‡ po mieś›cie. Gdy przechodziliś›my obok boiska zobaczyliśmy tam 
Tom'a. Od razu podeszliśmy do niego i Max zapytał‚:-A ty czasem nie miałeś 
dzisiaj jechać gdzieś tam?, na co on - yyy...yyyy plany się™.... tego 
zmienił‚y. Zaczał się po prostu plątać w słowach. Powiedział‚em mu: - To 
nie mogłeś› zadzwonić? Już od dawna się nie spotykaliśmy, bo zawsze gdzieś
jeździsz. I nie kł‚am, bo się plą…czesz. W tym czasie jego kolega powiedział‚ 
: przecież teraz codziennie wychodziłeś z nami to gdzie niby jezdziłeś›? - 
Cicho bądź-mówił Tom. -czyli nas okłamywałeś dobra, to wiesz co koniec z 
naszą przyjaźnią, czł‚owieku nie chce cie na oczy widzieć-wykrzyczał‚em mu 
w twarz, a jego koledzy powiedzieli,że nie będzie już z nimi grał,
bo przez tą… sytuację stracili do niego zaufanie. Więc Tom został sam. Jak 
i my znowu w duecie. Max nigdy nie chciał śpiewać jakoś specjalnie, po 
prostu kochał‚ to robić, ale jego plany na przyszłość były inne. Chciał‚  
być nauczycielem w-fu. A potem jak już mówiłem on się™ wyprowadził a 
ja poszedł‚em do programu.
-Wow, fajna ta historia- stwierdziła Aria
-Dzięki-powiedział Hazza
Potem wszyscy razem sobie pośpiewali.
Zrobił‚o si™ę późno, więc wrócili do domu. Chłopcy poszli do swoich domów,
a dziewczyny do swoich. 
 
 *U Liam'a, jego myś›lami.
Ja tak dłużej nie mogę ukrywać przed nią moich uczuć. Muszę jej to 
powiedzieć, że mi się podoba. Niedługo dziewczyny wyjeźdżają…, ona też 
wraca do USA. Muszę się pośpieszyć‡, bo jak nie  w te wakacje, to będę 
musiał‚ zapomnieć‡. Odkąd nie jestem z Danielle to nie mogę sobie nikogo 
znaleźć, a ona... ona jest cudowna, jak marzenie. Trzeba działać, ale muszę™ 
znaleźć odpowiedni moment, chyba , że jak nie teraz to może na jakiejś
imprezie. Josh zawsze ją… zabiera ze sobą, a teraz jak nas zna już lepiej to 
będzie miał‚a co robić tam i wogóle. Bę™dzie dobrze Liam, tak muszę w siebie 
uwierzyć.
 
Napisała: Madzia Horan
Korekta: Alison Payne
 
***
 
Przepraszam jeśli gdzieś zamiast jakiś liter będą znaczki, ale podczas 
przesyłania opowiadania coś się przestawiło :/
Zapraszam do komentowania :)
 
                                      Alison Payne 

poniedziałek, 9 grudnia 2013

ROZDZIAŁ 16

Hej!
Dzisiaj słodka szesnastka opowiadania :)

*18 lipca
 Dzisiaj wszyscy dosyć szybko wstali, oprócz Maddie. Rodzice, Olka i chłopcy 
mieli ustawione budziki na 8:30. Sandy o dziwo wstała punktualnie, przy 
pierwszym zadzwonieniu budzika. Razem wszyscy poszli do domu Niall'a bez 
pani Agnieszki i pani Alicji, aby nie było to podejrzane. Ojcowie niby poszli 
do pracy, a tak naprawdę wzięli dzisiaj wolne.
Olka z chłopakami pojechali do sklepu, po jakieś przekąski, a pan Michał i pan 
Maciek zaczynali ozdabiać dom Horana.
Była już 10:00 Magda właśnie wstała. Mamy rozmawiały w kuchni. 
-Gdzie są wszyscy?-spytała dziwiąc się Maddie.
-Tata i wujek w pracy, a Olka gdzieś chyba z Harry'm poszła-powiedziała pani Agnieszka.
-Acha, oj Olka dla tego Harry'ego nawet wstaje tak wcześnie, ten chłopak 
dobrze na nią wpływa, może w końcu nie będę musiała czekać na nią tam w 
Polsce-roześmiała się Magda sięgając po płatki śniadaniowe i po mleko.
Mama i pani Ala nie składały jej życzeń, taki był plan. A plus był taki,że 
Magda chyba zapomniała, że dzisiaj jest 18 lipca.
Obok lodówki wisiał kalendarz. Mama i pani Ala tylko patrzyły czy zauważy. Dla nich lepiej byłoby,
 aby nie zauważyła. Gdy Maddie zrobiła sobie już 
śniadanie skierowała się w stronę salonu, i musiała przejść koło lodówki. 
Niestety spojrzała na kalendarz. Stanęła w miejscu i stała tak dobre pięć 
minut.
 
 *myślami Magdy
To dzisiaj! Nie wierze! Zapomnieli? Jak to? 
Do Magdy oczu napływały łzy. Zaraz po tym wyszła, jednak nie poszła do salonu, 
tylko na górę do siebie do pokoju.
 
 -Chyba jej się przypomniało-stwierdziła smutnym głosem pani Ala.
-Nie chyba tylko na pewno.
Minęło pół godziny Magda już przebrana z piżamy w rzeczy zeszła na dół  i 
wyszła bez słowa. Mama i ciocia tylko spojrzały na drzwi. Zaraz potem podeszły 
do okna, zobaczyć gdzie ona idzie. Na szczęście nie szła do Niall'a. Kierowała 
się w stronę głównego miasta. Mama myślała,że pójdzie do Arii, ale ona szła w 
drugą stronę.
-Może tam się umówiły?-zdziwiła się pani Alicja.
-Nie wiem, patrz zostawiła telefon-pani Aga powiedziała lekko zdenerwowanym 
głosem,wskazując na blat w kuchni, na którym leżał telefon Maddie.
-Nie skontaktujemy się z nią! Oby przyszła do przyjęcia!
-Oby.
 
 *myślami Magdy.
Jak oni mogli zapomnieć o moich urodzinach. Nie chodzi mi o jakieś przyjęcia 
czy prezenty. Wystarczyło by to cholerne wszystkiego najlepszego. Nie ukrywam, 
trochę mi przykro, bo nawet mama mi nie złożyła życzeń. No nic, posiedzę sobie 
w tym parku i... i po prostu posiedzę w samotności.
 Magda płakała przez cały czas od wyjścia z domu. Łzy spływały jej po policzkach. Jak wiadomo ona była 
bardzo wrażliwa, a takie coś spotkało ją pierwszy raz w życiu. 
 
*W domu Niall'a
Olka i chłopcy już wrócili, więc pomagali w przygotowaniach. 
-Zayn! Podasz mi balony?-spytał Louis wskazując na paczkę balonów leżącą na 
stoliku za chłopakiem.
-Jasne Loui- odpowiedział Zayn podając paczkę.
Niall w tym czasie szykował przekąski ( nie wiem czy w jego rękach to jedzenie 
będzie bezpieczne, no ale damy mu szansę :D ) 
Tata Oli i naszej solenizantki wieszali serpentyny i różne ozdoby. Mamy w domu 
piekły ciasta, a Harry z Liamem piekli tort w domu Niall'a.
Magda w tym samym czasie siedziała w parku na ławce i myślała sobie. Jej mama 
zadzwoniła do Arii, aby ją znalazła, bo od kilku godzin już jej nie ma. Wyszła 
o 11, a była już 14. Goście mieli przyjść na 16.
Aria w czasie poszukiwań koleżanki przypomniała sobie, jak Magda jej mówiła, 
że jak jest smutna lubi posiedzieć w parku. Zaraz po tym pobiegła w stronę 
parku. Siedziała tam Magda.
-Magda! W końcu cię znalazłam-powiedziała podbiegając do Magdy z uśmiechem na twarzy 
Aria.
-Zostaw mnie! Chce zostać sama- Maddie była oburzona.
-Ale Maddie! Proszę. Wiesz,że możesz mi wszystko powiedzieć, chodź 
porozmawiamy po drodze do domu. Twoi rodzice, Sandy i chłopcy, a najbardziej 
Niall się denerwują-Aria próbowała przekonać koleżankę.
-Nie! Ja nigdzie nie idę. Proszę zostaw mnie! Spokojnie wrócę jeszcze 
dzisiaj- Magda powiedziała drżącym głosem.
-Jak chcesz, ale proszę wróć do 16.
-A jak wrócę o 18 to coś się stanie?
-Proszę! Wróć punktualnie.
Magda nie odpowiedziała, co było dziwne, bo ona zawsze ma ostatnie słowo. 
 
 Aria szybko wbiegła do domu Niall'a wołając go.
-Niall! Horan! Niaaalllllll! Gdzie jesteś? Szybko chodź tu! Chodzi o Maddie! 
W tym samym momencie Niall zbiegł po schodach przestraszony co się stało.
-Co się stało? Co z nią?-spytał Horan z wyraźnym przerażeniem w głosie. 
-Znalazłam ją..-dziewczyna nie zdążyła dokończyć, bo Horan wszedł jej w słowo.
-To ona zginęła? Nic jej nie jest?
-Spokojnie Niall! Rano zauważyła na kalendarzu,że dzisiaj jest 18. Zaraz po 
tym ubrała się i wyszła. Od tamtej pory jej nie ma. Ale ja ją znalazłam siedzi 
w parku. Ale mnie nie słucha. Myślę,że tylko z tobą pójdzie.
-Ok, mam już pomysł, jak to zrobić. Już idę, tylko się przebiorę. Możemy się 
trochę spóźnić, przeproście gości i jakoś ich zajmijcie-opisał sytuację szukając 
ubrań w szafce.
-Niall? Coś ty wymyślił?-zdziwili się chłopcy.
-Ja już wiem co wymyśliłem. Troszkę się nasze plany zmienią, ale wy robicie 
wszystko jak wcześniej. Louis! Puszczę ci sygnał na telefon, więc go pilnuj. 
Zaraz po moim sygnale wszyscy się chowacie i jak wejdziemy krzyczycie 
niespodzianka.
-Ok, nie ma problemu przyjacielu-powiedział Louis uśmiechając się.
Niall ubrał się już na imprezę i pobiegł po Maddie. Dochodził do niej. Magda 
go nie widziała, bo siedziała tyłem. Niall zakrył jej oczy i powiedział zmieniając 
głos na gruby...
-ZGADNIJ KTO! 
-Yyy, a co ja wróżka, zaraz, zaraz.... Niall?- Madzia odwróciła się powoli.
-Zgadłaś- powiedział Horan, ale zaraz uśmiech mu opadł.-Czemu płaczesz?-spytał
dosiadając się do niej.
-Nie ważne.
Niall po drodze wstąpił do sklepu i kupił prezent Magdzie. Przed imprezą nikt 
miał jej życzeń nie składać, ale Niall stwierdził,że nie wytrzyma i z resztą 
to jej pomoże. Po chwili powiedział.
-Maddie! Spójrz na mnie! Proszę, nie chce nic od ciebie wyciągać, po prostu 
spójrz na mnie.
Magda spojrzała na niego. Patrzeli sobie prosto w oczy. Po chwili Niall 
sięgnął do kieszeni, lecz dalej tonęli w swoich błękitnych tęczówkach. Niall 
wyjął z kieszeni czerwone pudełko w kształcie serca.Po chwili wstał trzymając 
Magdę za ręce, więc ona też wstała. 
-Magda! Wszystkiego Najlepszego w dniu twoich 15 urodzin. Życzę ci spełnienia 
marzeń i wszystkiego dobrego-złożył życzenia Horan i w tym samym czasie założył Madzi na 
palec złoty pierścionek z wygrawerowanym napisem "I Love 
U- Niall"-Kocham Cię!-dodał po chwili.
Magda dalej patrzyła mu w oczy. Po chwili przytuliła go. Zaraz po tym on ją 
pocałował. Ona oczywiście odwzajemniła pocałunek.
-Teraz chodź ze mną ! Proszę!-nalegał Niall błagalnym głosem ciągnąc ją za rękę.
-Z tobą zawsze i wszędzie-powiedziała przyciągając go do siebie i przytulając 
z całej siły-Dziękuję-szepnęła mu do ucha.
Po czym poszli.
-Gdzie idziemy?-spytała Maddie 
-Niespodzianka.
Poszli do sklepu z sukienkami. 
-Serio do sklepu z sukienkami?-zdziwiła się Magda.
-Tak, wybiesz sobie jedną-powiedział blondyn.
-Ale, tu są same jakieś drogie, przecież nie będziesz na mnie wydawał tyle 
pieniędzy.
-Przestań, dla ciebie kochanie wszystko-uśmiechnął się  Niall szukając 
sukienki na wieszakach.-A ta?-dodał po chwili.
-Jest śliczna-mówi Maddie obserwując sukienkę, zaraz potem patrząc na Niall'a.
-Chodź przymierzysz ją.
-Serio, ale...
-Nie jest za droga-uciął wymówki dziewczyny Niall.
Magda ubrała sukienkę i pokazała się chłopakowi.
-Wyglądasz bosko.
-A dziękuję panie Horan.
-Nie ma za co pani Hor.... znaczy panno Maddie-roześmiał się Niall.-dobra to 
chodź do kasy.
-Poczekaj, tylko się przebiorę.
-Nie, zostaw ją, ślicznie w niej wyglądasz.
-Patrz tu masz ładne balerinki pasują do niej-pokazał Niall na buty stojące 
przy kasie.
-Ale Niall, czemu ty mi wszystko fundujesz?
-Przyzwyczajaj się, za parę lat zostaniesz moją panią Horan i będę ci kupował 
różne rzeczy-powiedział Niall uśmiechając się.
Maddie bez słowa odwzajemniła uśmiech. Po czym przymierzyła buty. Pasowały.
-Niall, są dobre. Niall?-zdziwiła się Magda, bo chłopaka nigdzie nie ma.
Po chwili przybiegł.
-Patrz tu masz jeszcze śliczny wisiorek.
-Och, jak ja ci się za to odwdzięczę?
-Po prostu bądź ze mną-powiedział poważnie Niall całując Magda w policzek.
-Dzień dobry-przywitała się kasjerka
-Witam, chcemy kupić tą sukienkę na tej pani obok, oraz te buciki też na tej 
pani obok i jeszcze ten wisiorek w moim ręku-roześmiał się chłopak.
-Dobrze tylko niech pani metkę oderwie od sukienki.
-A ma pani może nożyczki?
-Tak, proszę-powiedziała pani podają nożyczki.
-Dziękuję.
Magda odcięła metkę i dała ją kasjerce, aby mogła skasować.
Zaraz potem Niall zapłacił, ubrał Magdzie łańcuszek na szyję, schowali ubrania 
do siatki i poszli.
-Gdzie idziemy?
-Niespodzianka.
-Znowu?
Niall wyciągnął ciemną wstążkę z kieszeni.
-Yyy, po co ci ta wstążka?
-Odwróć się-uśmiechnął się Niall.
-No dobrze...?
Niall zawiązał Magdzie oczy i puścił sygnał Louisowi.
* W domu
-Ej ludzie! Niall puszcza sygnał, chowamy się. Rodzice Maddie będą trzymać 
tort. I schowają się za kanapą, reszta wszędzie indziej oprócz na górze.-powiedział szybko
Louis
Magda z Niallem już dochodzili do domu Niall'a.
-Ok wchodzimy! Uważaj i.....
-NIESPODZIANKA!-krzyknęli wszyscy, a w tym samym czasie Niall zdjął jej wstążkę.
-Wow, naprawdę?- Magdzie po policzku spłynęła pojedyncza łza.
-Kochana nie płacz, dzisiaj już dosyć się napłakałaś-powiedział Horan wycierając jej 
łzę.
-Madzia!-zawołała mama Magdy
-Mama!
-Córcia wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, zdrówka, szczęścia-
mama przytuliła córkę.
-Dziękuję.
-No córcia Najlepszego, Spełnienia marzeń-powiedział jej tata.
-Dziękuję.
-Maddie!-krzyknęli One Direction, oprócz Niall'a.
-Najlepszego-powiedział Zayn
-Dziękuję Zayn- Magda przytuliła chłopaka.
-Sto Lat-oznajmił Harry.
-Dziękuje Harry-Magda też przytuliła chłopaka.
-Madzia, spełnienia marzeń-dodał Liam.
-Dziękuje Liam- solenizantka powiedziała tuląc Liama.
-Magda! Sto lat, zdrowia, szczęścia!-wykrzyczał Loui.
-Och Louis, dziękuję-powiedziała przytulając go.
Następnie podeszła Aria.
-Najlepszego-powiedziała przytulając koleżankę.
-Dziękuję i przepraszam za tamto.
-Nic się nie stało.
-Najlepszego kochana!-powiedziała Olka
-Dzięki.
Później reszta gości złożyła jej życzenia i wszyscy usiedli przy stole. 
Śpiewali "Happy Birthday", a potem rodzice Magdy i Oli i Ola zaczęli śpiewać "sto 
lat".
Mieli super przyjęcie. Wszyscy tańczyli, śpiewali. 
One Direction nawet zadedykowali Magdzie Little Things.
-Uwaga! uwaga! Teraz specjalna dedykacja dla mojej kochanej dziewczyny 
Maddie!-wykrzyczał Niall do mikrofonu z mini sceny postawionej w salonie.
Magda, gdy chłopcy śpiewali "Little Things" siedziała przy stole i rozmawiała z 
Demi Lovato. Ostatnie wersy refrenu Niall zszedł ze sceny, podszedł do stołu, 
złapał Maddie za rękę i zaciągnął na scenę. Swoje solo zaśpiewał jej prosto w 
oczy. Gdy skończyli wszyscy w salonie zaczęli klaskać,  Magda
przytuliła Niall'a.
-Co ja bym bez ciebie zrobiła?-spytała Maddie patrząc mu w oczy.
-A co ja bez ciebie?-powiedział Niall całując ją w policzek.
-To był twój pomysł z tą imprezą?
-Nie, wszyscy na to wpadliśmy, hahahah każdy dał jakiś pomysł od siebie 
i wyszła ta impreza.
-To super. Mogę coś powiedzieć do mikrofonu?
-Jasne, trzymaj-Niall wręczył jej mikrofon do ręki.
-Jeszcze raz witam wszystkich. Chciałabym z całego serca podziękować
za przyjście, za prezenty od was, za życzenia. Wielu z was życzyło mi 
spełnienia marzeń, a one już się spełniły.Jestem w Londynie, znam One 
Direction, mam wspaniałego chłopaka-powiedziała Madzia patrząc na Niall'a- i mam 
zespół z moimi przyjaciółkami. jeszcze raz...Dziękuję.
-Maddie,może nam coś zaśpiewasz?-zaproponował Zayn.
-Jasne,ale nie sama. Ola, Aria chodźcie.
Dziewczyny w trójkę  zaśpiewały piosenkę chłopców "Best Song Ever". 
Chłopcy byli zachwyceni. Stwierdzili,że to najlepszy cover jaki słyszeli. Potem wszyscy śpiewali.
Około pierwszej rodzice poszli już do domu. Powiedzieli,że niech młodzi się bawią. 
Skończyło się o 6:30. Magda była wyczerpana. Nawet nie poszła do domu tylko 
została już u Niall'a. Chłopak użyczył jej swojego pokoju. Magda stwierdziła,że to 
były najwspanialsze urodziny w życiu.
 
Napisała: Maddie Horan
Korekta: Alison Payne
 
Przepraszam za te dziwne rozmieszczenie tekstu. Coś mi się przestawiło, ale jeszcze nie doszłam co.
Proszę, jeśli czytacie to komentujcie. Dla was to tylko chwilka, a dla nas wielka motywacja, aby robić to wszystko
dalej.
 
 



poniedziałek, 2 grudnia 2013

ROZDZIAŁ 15

Hej!
To już rozdział 15, nie mogę uwierzyć, że tak szybko to minęło, ale bez obaw, Madzia aktualnie pisze już chyba 24 ;)

ROZDZIAŁ 15

Był 15 lipca. Pani Agnieszka razem z panią Alicją przedłużyły sobie wakacje, ze względu na zbliżające się urodziny Madzi. Rodzice, Ola i chłopcy planowali zrobić przyjęcie niespodziankę. Tylko nie wiedzieli co zrobić z Magdą. Wtedy Olka wpadła na pomysł, aby ją ktoś czymś zajął. Zaproszona na przyjęcie była również nowa koleżanka dziewczyn, Aria. Magda się z nią bardzo dogadywała, więc to ona została wrobiona w zabawianie Madzi, podczas gdy reszta będzie pracować nad niezapomnianą imprezą.
Ola zadzwoniła do Arii aby umówić ją z Magdą.
-Halo?
-Hej Aria, tu Sandy, wiesz ta z urodzin Demi- roześmiała się przypominając kim jest.
-Cześć, cześć. Pamiętam, jak mogłabym zapomnieć- ucieszyła się z telefonu Aria
-Miło mi, ale do rzeczy- Olka rozglądała się wokoło, patrząc czy Magda się nie zbliża.
Chłopacy byli porozstawiani po domu i czatowali. Mieli też oczywiście sygnał alarmowy. Brzmiał on po prostu "Sandy!", aby dało się w razie wykręcić przed Magdą, że po prostu wołają Olę.
-Bo jest sprawa, a mianowicie Magda ma za 3 dni urodziny. Ja, chłopacy i nasi rodzice robimy jej przyjęcie niespodziankę. I z tej okazji mamy do ciebie gorącą prośbę, czy mogłabyś przez te 3 dni ją zająć, żeby nie była w okolicach domu Niall'a. Bo stwierdziliśmy, że u niego będzie impreza. W końcu to jej chłopak, a do domu wchodzić musi. A i oczywiście jesteś zaproszona.
-Jasne nie ma problemu i dzięki za zaproszenie. To od kiedy mam działać?-spytała Aria
W tym samym momencie Zayn zaczął krzyczeć: -Sandyyy! Sandyyy!
-Aria, Magda idzie zmiana tematu- Ola zaniepokoiła się.
Magda weszła do salonu gdzie była Olka.
-Tak babciu, jest naprawdę super. Jednak Londyn na zdjęciach to zupełnie co innego niż na żywo- improwizowała Sandy do telefonu.
Aria nie mogła wyrobić ze śmiechu po drugiej stronie słuchawki.Magda tylko spojrzała na Olkę, wzięła swój telefon i poszła na górę.
-Dobra poszła- Ola odetchnęła-to bądź za godzinę.
-Jasne- Aria nadal nie mogła opanować śmiechu.
Dziewczyny się rozłączyły.
Ola podeszła do Niall'a i Louis'a stojących na korytarzu.
-Chodźcie tu, albo Loui idź po resztę jak byś mógł.- Olka wskazała na schody.
-Tak jest- Loui przyłożył dwa palce do czoła.
-Słuchaj Niall, dzisiaj zajmiemy się zaproszeniami, okey? Za jakąś godzinę będzie Aria i zabierze Magdę.
-Ok,a jutro zaczynamy dekorować mój domek-wyszczerzył się Horan.
-Jasne.
Wszyscy się zebrali w salonie prócz oczywiście Magdy. Siedzieli i planowali wszystko.Rozległ się dzwonek do drzwi.
Liam poszedł otworzyć. Była to Aria. Zanim coś powiedzieli oboje popatrzyli sobie w oczy.

*Myślami Liama
Wow, jaka ona piękna. Że ja jej nigdy nie zauważyłem na imprezach. Przecież chodziła z Josh'em. Znaczy widziałem ją parę razy, ale zazwyczaj siedziała przy stole, więc nie miałem okazji jej lepiej poznać.

-Hej, proszę wejdź,  ja już wołam Maddie- powiedział zdenerwowany Liam.
-Cześć, dzięki-odpowiedziała Aria wchodząc do środka.
-Maddie! Do ciebie!-krzyknął Liam wbiegając po schodach.
Magda zeszła na dół.
-O hej-zdziwiła się Magda widokiem koleżanki.
-Cześć, słuchaj mam dla ciebie propozycję, pamiętasz jak się umawiałyśmy na spacer po Londynie, możemy iść dzisiaj, i nalegam na ten spacer, proszę chodź-namawiała Magdę Aria.
-No ok, ale same. Jak widzisz mam gości- Magda dalej była zdziwiona.
-Nami się nie przejmuj, bo my i tak już idzimy- Harry wstał z kanapy.
-Tak? A Olka?
-Ja idę z Harry'm.
-Aha, no okey- Madzia podejrzliwie zmierzyła wszystkich wzrokiem.
Przez ten wyjazd i to wszystko dziewczynom tak lecą dni,że Magda nawet zapomniała,że za 3 dni są jej urodziny.
Magda i Aria wyszły. Zaraz za nimi wyszli chłopcy z Olką. Poszli do Niall'a do domu, aby przygotować zaproszenia.
-Kogo zapraszamy?-spytał Horan
-Na pewno wasza piątka, ja, Aria, rodzice iiii......-rozmyślała Ola.
-A Perrie ,Eleanor i Danielle? Myślę,że się polubiły- stwierdził Louis
-Ok, mamy na razie 14 osób.
-Można też kilka jakiś gwiazd. Na tej imprezie Magda gadała ze wszystkimi-roześmiał się Horan
-Ale kogo?
-No na przykład...resztę Little Mix, Justina Biebera, Selene Gomez- podsunął pomysł Horan.
-Ok, Selene Maddie lubi, Justin'a też, a Little Mix bardzo lubi.
-No to mamy już...14,17,19 osób- liczył Zayn.
-To może jeszcze jedną do kompletu?- zaproponował Liam
-Kogo?- spytała Ola
Wszyscy chłopcy złapali się za brody i zaczęli myśleć. Chodziła im po głowie jeszcze jedna dziewczyna, ale nie wiedzieli czy Magdzie się to spodoba. Niby się z nią dogaduje,ale bali się jej reakcji.
-No, ja...ten...jest propozycja... ale ty się nie zgodzisz nigdy.
-Demi?!-wykrzyknęła Olka-Czy wy dzisiaj ze schodów spadliście?-wkurzyła się dziewczyna.
-Dobra, nie gorączkuj się-odsunął się kawałek w tył Harry.
-W końcu ona się z nią dogaduje!- Liam chciał zaspokoić sytuację.
-Ale ona wpadnie w szał.
-Już nie przesadzaj-bronił swojej dziewczyny Horan- ostatnio co z nią byłem na spacerze spotkaliśmy Demi, i miło razem rozmawiały-dodał Niall
-Nie wiem, robicie to na własną odpowiedzialność-Ola dalej nie była przekonana.
-Dobra to mamy 20 zaproszeń teraz trzeba je poroznosić. Trochę późno, bo 3 dni, ale może być-dodał Louis
Potem pojeździli po domach gości i dawali zaproszenia. Każdy przy odbiorze potwierdził obecność.
Dochodził wieczór. Olka wróciła do domu, była tam już Magda, oglądała telewizję w salonie.
-Hej jak ci minął dzień z Arią?-spytała Olka ściągając buty na korytarzu.
-Fajnie, a tobie z Harry'm?
-Też fajnie.
-Nie obrazisz się jak ci coś powiem?-spytała Madzia błagalnym głosem.
-Nie no co ty, wal-uśmiechnęła się Ola
-No bo Aria zaprosiła mnie też jutro i po jutrze na spacerowanie po mieście.
-Nie ma problemu ja z Hazzą się umówiłam.
-Właśnie Horan!-Krzyknęła zrywając się z kanapy Magda.
Złapała za telefon i zadzwoniła do niego.
-Tak?-blondyn odezwał się łagodnym głosem.
-Cześć, przepraszam,że dzisiaj tak poszłam z Arią, jak byliście u nas-wytłumaczyła się Maddie z myślą, że  Horan jest zły.
-Nic nie szkodzi kochana, mówiliśmy przecież, że już i tak idziemy.
-Na pewno nie jesteś zły?
-Nie, nie jestem.
-To fajnie, aha i jutro i po jutrze też umówiłam się z Arią.
-Jasne, przecież to, że jesteśmy razem nie znaczy, że cały czas mamy wszędzie być razem, możemy wychodzić ze znajomymi i w ogóle.
-Jasne, dobra to ja kończę.
-No, papa
-Papa

*po rozmowie
-Dobra Olka nie wiem jak ty, ale ja idę spać.
-Jest dopiero dziewiąta!
-Jestem padnięta. Dobranoc, do jutra -pożegnała się Madzia.
Po czym Maddie poszła na górę do łazienki i położyła się do łóżka. Olka dołączyła do niej około trzeciej. Jak to ona, prowadzi nocny tryb życia. Madzie zawsze to bawiło.

Napisała: Maddie Horan
Korekta: Alison Payne

***

I mamy 15 rozdział :) Proszę, jeśli czytacie to komentujcie. To dużo dla nas znaczy.

                                                                                                              Alison Payne