Rozdział 1
Dwie zwariowane przyjaciółki znały się od pieluchy. A to wszystko dzięki ich rodzicom.Prowadzili oni jedną z największych firm w Polsce. Zajmowali się tam sprzedażą wszystkiego co potrzebne w domu oraz do wybudowania go, ponieważ ich mamy były architektami wnętrz, a ojcowie byli ogólnie architektami. Znali się od lat. Ich córki, czyli Magda i Ola, dzięki nim poznały się tuż po urodzeniu.
Dziewczyny mają już po 14 lat, odkrywają swoje marzenia i swoją przyszłość. Okazuje się, że nie tylko przyjaźń je łączy, ale i muzyka. Obie chcą zostać w przyszłości jednymi z największych gwiazd. Oczywiście razem, chcą założyć duet. Kolejnym z ich wspólnych marzeń jest... mieszkanie w Londynie. Od dawna chorują na słowo LONDYN.
Jednego pięknego wiosennego dnia, (no dobra dla kogo piękny dla tego piękny) obie miały ciężki dzień w szkole. Od tego dnia zależało wszystko. Miały przed sobą bardzo ważny test kończący klasę 2 gimnazjum. W ich szkole było coś takiego jak zaliczanie roku, jeśli oblejesz to kiblujesz kolejny rok.
Od rana chodziły zdenerwowane, kuły do tego cały miesiąc i oczywiście w ciągu roku, no bo to były wzorowe uczennice. Nie były kujonami, po za szkołą były zupełnie inne. Gdyby nie wygląd nikt by ich nie poznał. No ale wróćmy do szkoły. Zaliczenia zaczynały się o 9:00, gdy weszły do szkoły była 8:50. Całe te 10 min.przegadały ze swoją klasą, z którą były naprawdę zgrane. Ich klasa była najlepszą w szkole pod względem zachowania, ocen i poczucia humoru.
W końcu nadeszła 9. Wszyscy byli dziwnie wyluzowani, choć w domu mieli stracha, to czym bliżej egzaminu tym stawał się on mniejszy.
Weszli na sale gimnastyczną, gdzie były rozstawione ławki z pojedynczymi miejscami. Każdy usiadł na swoim miejscu i zaczęli pisać.
*oczami Magdy
O nie zaczyna się tym co najgorsze dla mnie, czyli czytanie ze zrozumieniem. Nienawidzę czytać. I to jeszcze takie długie. Zanim ja to przeczytam to minie cały czas. No dobra bierzemy się do roboty.
*oczami Oli
Ok będzie dobrze tu jest tylko krótki tekścik, potem kilka pytanek, trochę matmy jest ok .
*TRZY GODZINY PÓŹNIEJ*
-Uwaga odkładamy długopisy na bok ławki, zamykamy arkusze z testem. Słychać było przyjemny głos pani z komisji.
Wszyscy wyszli i zaczęli omawiać testy.
***
- Całą drogę powrotną słyszałam tylko: A co miałaś tu, a tam, a jaka tam była odpowiedź- opowiadała rodzicom Magda.
-Myślisz, że jak ci poszło? - zapytała mama Magdy.
- Nie wiem, ogólnie było łatwe, tylko gdyby nie to czytanie ze zrozumieniem na początku, a dalej było wszystko co się uczyłam.
-No tak wiem jak ty ubóstwiasz czytać- zaśmiała się mama Magdy i zaczęła mieszać coś na patelni, na której robiła kolacje.
-Mamo, a co by było gdyby mi się nie udało i gdybym nie zdała? -zapytała ze skwaszoną miną Madzia
-Nie wiem kochana, ale czemu ty tak myślisz. Umiałaś wszystko, a po za tym jesteś mądra. Zobaczysz będzie dobrze.
-Mam nadzieję- dodała i poszła na górę do siebie do pokoju, wzięła laptopa i weszła na skype aby porozmawiać z Olą.
-Cześć i jak samopoczucie po teście? - zapytała Ola
-Nie wiem chyba ok, lecz cały czas przechodzą mnie myśli co będzie jeśli nie zdam. A ty jak tam?
-Ja jakoś, też mam takie myśli, ale jestem pewna, że będzie ok
-Mam nadzieję, ej jutro jest sobota no nie?- zapytała z lekką ciekawością Magda.
-Tak geniuszu, jutro jest sobota.- odparła ze śmiechem Ola
-Co byś powiedziała na wypad na miasto! Do Gdańska Głównego, na stare miasto?
-No niezły pomysł to o 12 pod bramą do firmy ok ?
-Jak zawsze hahahaha, tak tak, to do zobaczenia.
-No papa
Dziewczyny mieszkały na jednym terenie. Były tam wybudowane dwa ogromne domy oraz jeden jeszcze większy budynek. Była to firma. Teren był naprawdę wielki. Był na nim basen, boisko do nogi,siatki, oczko wodne, dużo kwiatów i szklarnie. Oprócz sprzętu budowlanego i ozdobnego w ich firmie można było kupić świeże owoce i warzywa. Ogólnie dziewczyny mieszkały razem tylko w osobnych domach. (Hah dziwnie to brzmi ale tak było -dop.autorki)
Po rozmowie Magda zeszła na dół, na kolację. Ola też to zrobiła, tylko u siebie w domu. Po kolacji rodzice razem siedzieli i grali w karty w ogrodzie, a Ola i Magda grały w siatkówkę. Miło rozpoczęły weekend spędzając go razem.
Dziewczyny mają już po 14 lat, odkrywają swoje marzenia i swoją przyszłość. Okazuje się, że nie tylko przyjaźń je łączy, ale i muzyka. Obie chcą zostać w przyszłości jednymi z największych gwiazd. Oczywiście razem, chcą założyć duet. Kolejnym z ich wspólnych marzeń jest... mieszkanie w Londynie. Od dawna chorują na słowo LONDYN.
Jednego pięknego wiosennego dnia, (no dobra dla kogo piękny dla tego piękny) obie miały ciężki dzień w szkole. Od tego dnia zależało wszystko. Miały przed sobą bardzo ważny test kończący klasę 2 gimnazjum. W ich szkole było coś takiego jak zaliczanie roku, jeśli oblejesz to kiblujesz kolejny rok.
Od rana chodziły zdenerwowane, kuły do tego cały miesiąc i oczywiście w ciągu roku, no bo to były wzorowe uczennice. Nie były kujonami, po za szkołą były zupełnie inne. Gdyby nie wygląd nikt by ich nie poznał. No ale wróćmy do szkoły. Zaliczenia zaczynały się o 9:00, gdy weszły do szkoły była 8:50. Całe te 10 min.przegadały ze swoją klasą, z którą były naprawdę zgrane. Ich klasa była najlepszą w szkole pod względem zachowania, ocen i poczucia humoru.
W końcu nadeszła 9. Wszyscy byli dziwnie wyluzowani, choć w domu mieli stracha, to czym bliżej egzaminu tym stawał się on mniejszy.
Weszli na sale gimnastyczną, gdzie były rozstawione ławki z pojedynczymi miejscami. Każdy usiadł na swoim miejscu i zaczęli pisać.
*oczami Magdy
O nie zaczyna się tym co najgorsze dla mnie, czyli czytanie ze zrozumieniem. Nienawidzę czytać. I to jeszcze takie długie. Zanim ja to przeczytam to minie cały czas. No dobra bierzemy się do roboty.
*oczami Oli
Ok będzie dobrze tu jest tylko krótki tekścik, potem kilka pytanek, trochę matmy jest ok .
*TRZY GODZINY PÓŹNIEJ*
-Uwaga odkładamy długopisy na bok ławki, zamykamy arkusze z testem. Słychać było przyjemny głos pani z komisji.
Wszyscy wyszli i zaczęli omawiać testy.
***
- Całą drogę powrotną słyszałam tylko: A co miałaś tu, a tam, a jaka tam była odpowiedź- opowiadała rodzicom Magda.
-Myślisz, że jak ci poszło? - zapytała mama Magdy.
- Nie wiem, ogólnie było łatwe, tylko gdyby nie to czytanie ze zrozumieniem na początku, a dalej było wszystko co się uczyłam.
-No tak wiem jak ty ubóstwiasz czytać- zaśmiała się mama Magdy i zaczęła mieszać coś na patelni, na której robiła kolacje.
-Mamo, a co by było gdyby mi się nie udało i gdybym nie zdała? -zapytała ze skwaszoną miną Madzia
-Nie wiem kochana, ale czemu ty tak myślisz. Umiałaś wszystko, a po za tym jesteś mądra. Zobaczysz będzie dobrze.
-Mam nadzieję- dodała i poszła na górę do siebie do pokoju, wzięła laptopa i weszła na skype aby porozmawiać z Olą.
-Cześć i jak samopoczucie po teście? - zapytała Ola
-Nie wiem chyba ok, lecz cały czas przechodzą mnie myśli co będzie jeśli nie zdam. A ty jak tam?
-Ja jakoś, też mam takie myśli, ale jestem pewna, że będzie ok
-Mam nadzieję, ej jutro jest sobota no nie?- zapytała z lekką ciekawością Magda.
-Tak geniuszu, jutro jest sobota.- odparła ze śmiechem Ola
-Co byś powiedziała na wypad na miasto! Do Gdańska Głównego, na stare miasto?
-No niezły pomysł to o 12 pod bramą do firmy ok ?
-Jak zawsze hahahaha, tak tak, to do zobaczenia.
-No papa
Dziewczyny mieszkały na jednym terenie. Były tam wybudowane dwa ogromne domy oraz jeden jeszcze większy budynek. Była to firma. Teren był naprawdę wielki. Był na nim basen, boisko do nogi,siatki, oczko wodne, dużo kwiatów i szklarnie. Oprócz sprzętu budowlanego i ozdobnego w ich firmie można było kupić świeże owoce i warzywa. Ogólnie dziewczyny mieszkały razem tylko w osobnych domach. (Hah dziwnie to brzmi ale tak było -dop.autorki)
Po rozmowie Magda zeszła na dół, na kolację. Ola też to zrobiła, tylko u siebie w domu. Po kolacji rodzice razem siedzieli i grali w karty w ogrodzie, a Ola i Magda grały w siatkówkę. Miło rozpoczęły weekend spędzając go razem.
PS:Dziękujemy za uwagę, na dalsze rozdziały zapraszamy wkrótce. Postaramy się dodawać regularnie. I zrobić coś takiego jak np Big Sunday. Czyli co niedzielę bd dodawany nowy rozdział. Ale to uzgodnimy później.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz