Gotowi na rozdział 19? A więc...
Treść sms-a wyglądała tak:
„Nie
uwierzysz ale to prawda, jego wybranką jest Aria. A i przepraszam, że
odrzucałem połączenia wczoraj, ale Perrie przyjechała i nie chciałem się
zagadać”
-Aa, to cofam to co mówiłem że go rzucę cegłą itp. Wow, a więc to ona jest wybranką Liama.-mówił sam do siebie Louis.
Kolejnego
dnia wszyscy razem się spotkali w dziewiątkę, bo Zayn zabrał ze sobą
Perrie. Jak zawsze spotkali się w domu Oli i Magdy.
-Hej Perrie!-powiedziała Maddie otwierając drzwi parze.
-Cześć Maddie, miło cię znowu widzieć-odpowiedziała dziewczyna.
-Wzajemnie.
-A ze mną to się już nie przywitasz?-Zayn udał obrażonego.
-Przepraszam, ale z tobą widzę się codziennie, a z Perrie raz na ruski rok. A tak w ogóle to cześć Zayn- roześmiała się Magda.
-Heh cześć.
Następnie wszyscy się ze sobą przywitali i czekali na jeszcze jedną osobę. Był to Liam.
-Co jego tyle nie ma?-zdziwił się Harry.
-Liam zawsze był punktualny, co on odwala?-burzył się Louis.
Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Był to zadyszany Liam.
-Yy... Liam cześć, czy coś się stało?-spytała Ola otwierając drzwi Payne'owi.
-Nie, po prostu pomyliły mi się godziny i biegłem.
-Liam! Mieszkasz obok.
-Wiem,ale po prostu biegałem po domu żeby się wyszykować i do was... No po prostu się zadyszałem-tłumaczył się chłopak spuszczając wzrok.
-Oj przyznaj się, o kim tak myślałeś,że aż ci się czas zatrzymał- Louis głupkowato się szczerzył.
-Louis!
-No co? Taka prawda powiedz kim ona jest!-mówił śmiejąc się Louis.
-Nie żyjesz-powiedział Liam rzucając się na stojącego obok tapczanu Louisa, razem się przewrócili na łóżko i zaczęli "bić".
Wszyscy w salonie aż płakali ze śmiechu. Jednak Arii humor trochę opadł. Magda to zauważyła.
*Myślami Arii.
Czyli on już kogoś ma, no cóż trzeba będzie zapomnieć. I tak za dwa dni wyjeżdżam. Nie będę go widywać, więc zapomni się.
***
-Chcecie coś do picia?-zapytała Madzia.
-No możesz wlać jakiegoś soku, czy wody-odpowiedzieli wszyscy.
-Ok, Aria chodź pomożesz mi?
-Jasne-odpowiedziała dziewczyna wstając z krzesła.
Po wejściu do kuchni Magda wyjęła z szafki dziewięć szklanek, po czym odwróciła się w stronę Arii i patrzyła jej w oczy.
-Czy... coś... się stało...?-zdziwiła się Aria.
-Nie udawaj, ja nie jestem ślepa, czemu tak zesmutniałaś w pewnym momencie?
-Ja? Nie czemu?-próbowała wykręcić się Aria sięgając po sok i nalewając do szklanek.
Magda wyrwała jej butelkę z ręki, postawił na blacie a następnie obróciła koleżankę twarzą do siebie.
-Trochę się już znamy, a ja szybko się poznaje na ludziach, co się dzieje?-nalegała Magda
-Nic.
-Gadaj, bo po prosze tutaj wszystkich, aby mi pomogli to z ciebie wyciągnąć.
-Nie, nie-zaczęła się denerwować Aria.
-To gadaj!
-No ok, już się nie denerwuj.No bo, jest taki chłopak... który mi się strasznie podoba, ale on kogoś ma.
-Liam?-przerwała Arii Magda, a ona tylko na nią spojrzała błagalnie.
Aria zaniemówiła.
-No weź, przecież wiem,że to on.
-Aż tak widać?-zawstydziła się Aria.
-Nie wcale- powiedziała Magda śmiejąc się.
-Tylko nikomu nie mów.
-No proszę cie, wiesz od razu wbiegnę do salonu i wykrzyczę to, albo lepiej pójdę do telewizji i powiem to do całego świata.
-Dzięki.
-Znamy
się już trochę , przyjaźnimy i śpiewamy razem, na razie tak sobie
imprezach i w domu, ale to na razie. Możesz mieć do
mnie zaufanie-zapewniła.
-Wiem, dobra chodź z tym piciem, bo zaraz zaczną się wypominać-mówi Aria sięgając po szklanki z sokiem.
Obie wzięły po tacy i zaniosły szklanki do salonu.
-Co wy się zgubiłyście?-Olka sięgnęła po sok.
-Tak, szukałyśmy drogi-odpowiedziała z całkowitą powagą Magda.
-Dobrze wiedzieć-dalej śmiała się Ola-następnym razem, zanim się gdzieś wybierzecie narysuje wam mapę-dodała.
-Okey.
Dziewczyny dosiadły się do reszty i zaczęli rozmyślać gdzie dzisiaj idą.
-No to jak?-pyta Zayn.
-Skoro jutro ostatni dzień kiedy Aria jest z nami, to dzisiaj trzeba zrobić coś mega fajnego!
-Zgadzam się-dodała Magda.
-A właśnie Aria, bym zapomniała. Dzisiaj się spakuj, bo jutro cały dzień masz zajęty-oznajmiła Ola.
-Czemu?
-Zobaczysz.
-Yyy, okey?
(Chłopcy
razem z Olką i Madzią mają plany na pożegnanie się z Arią. Ale nie
zdradzamy jakie, dowiecie się w dalszych rozdziałach. :-) )
-No dobra, jest dzisiaj ładna pogoda, może wybierzmy się gdzieś na długi spacer po Londynie i szaleństwa po drodze-zaproponował Louis
-No, to nam chyba zostanie, nie ma żadnych pomysłów- Maddie podparła się ręką o stół.
-Dobra to zbierać się- Liam wstał z miejsca.
Wszyscy wstali i skierowali się w stronę drzwi.
*Na dworzu
-Ciepło dzisiaj-Harry.
Niall przytaknął.
Była godzina 13:00. One Direction i dziewczyny przechodzili obok Big Bena, który zaczął dzwonić.
-Jeny nie wierze,że za tydzień nie będę już codziennie słyszeć tego dźwięku- Maddie patrzyła na sam czubek Big Bena.
-Zleciały te wakacje-zasmuciła się Ola.
-Najgorsze
w końcu wakacji nie jest to,że trzeba iść do szkoły. To się jakoś
zniesie, gorsze jest to,że się nie będziemy spotykać codziennie-powiedziała
Aria.
-Taaaa, te nasze wypady.
-Będzie brakowało mi Londynu i One Direction i ciebie Aria, i Perrie,
Little Mix, chociaż z nimi się aż tyle razy nie widujemy, ale czasami
tak, więc też będzie ich brakować.-zaczęła wymieniać Maddie patrząc na Perrie.
-Właśnie! Perrie przyjedźcie z Little Mix do Polski!
-Bardzo
byśmy chciały, ale menager na razie nie chce. Oczywiście będziemy prosić, żeby to było do Gdańska-uśmiechnęła się Edwards.
-Miło nam.
-Właśnie dziewczyny, bo wy nie stąd, będziecie na naszym ślubie?-Perrie zmartwiła się.
-Tak, jak byśmy mogły nie przyjechać na tak ważną uroczystość.
-To miło, a ty Aria będziesz z Joshem prawda?
-Tak, będę. O, to znowu będziemy w komplecie.
-Wy musicie być, bo ja i Harry nie będziemy mieli partnerek-wyszczerzył się Niall.
-Będziemy, nie martw się.
-Aria, a ty przyjedziesz do nas na sylwestra?-spytała Maddie.
-Nie wiem jeszcze. Mam nadzieję,że ciocia się zgodzi.
-Wy chłopcy będziecie?
-Niestety, ale mamy plany wtedy na koncert, więc nie da rady-mówi Louis.
Chłopcy jakoś na niego dziwnie spojrzeli, jakby nie wiedzieli o co chodzi, ale się nie odzywali.
-Patrzcie budka z lodami idziemy na Zayn'y- spytała Maddie idąc dalej do przodu.
Chłopcy dziwnie na nią spojrzeli. Magda się obejrzała po wszystkich a oni na nią patrzyli. Olka zwijała się ze śmiechu.
-Co?
-Na Zayn'y?-powtórzył pytając Malik.
-Co?
Aaaa hahaha, sorry nie przyzwyczaiłam się, że jest obok mnie One
Direction, znaczy przyzwyczaiłam, ale dalej nie wierzę.
-Dalej nie wiemy co to ma wspólnego z Zayn'em- Louis był zdezorientowany.
-Polish directioners mamy zwyczaj, że kręcone lody mieszane,
czekoladowo-śmietankowe to Zayn'y. Ze względu na to,że miałeś kiedyś
blond kosmyk-wytłumaczyła.
-To idziemy na ... Zayn'y- powiedział mulat.
-To dziewczyny idźcie kupić, a my na was poczekamy tu, macie kase-powiedział Louis wręczając Perrie pieniądze.
Magda, Ola, Aria i Perrie poszły, a Louis stanął na przeciwko chłopaków.
-No to szybko, mam plan.
-Jaki?-zdziwił się Harry.
-Chodzi o tego sylwestra.
-Właśnie, co ty odpieprzasz?-nie rozumiał Liam.
-Pojedziemy do Polski na koncert, tylko Paul'a trzeba namówić.
-Dobry pomysł. Ale może się nie zgodzić.
-Trzeba w końcu się postawić-odpowiedział Louis.
-Wtedy byłyby we trzy.
-Fajny sylwester.
-Tylko można by było coś wymyślić, aby nie kupiły biletów, albo,żeby się
nie dowiedziały, ale to będzie trudne. Więc aby nie kupiły.-uzgodnił Harry
-Dobre, z ich ojcami można pogadać-powiedział Liam.
-O, a dzisiaj akurat idą do Arii, bo miały się pakować!
-Weźmy zróbmy taki wielki koncert i jeszcze z Little Mix, a potem one z
nami jeszcze zaśpiewają, bo będą w końcu razem- zaproponował Zayn
-Dobra, to będzie sylwester stulecia.-Niall był podekscytowany,
-Dokładnie, dobra dziewczyny idą, to dzisiaj idziemy do ich ojców. Trzeba zapytać, o której idą do Arii.
-Macie,
wzięłyśmy wszystkie takie same, bo nie mówiliście jakie, a Zayn'y są
dobre.-Maddie podawała wraz z dziewczynami lody.
-W końcu to Zayn'y.
-Wow, późno już- Harry patrzył na zegarek.
-Która jest?-spytała Olka.
-Piąta.
-Co?! Dopiero była pierwsza. Jak ten czas leci.
-Wracamy, bo jeszcze się spakować Aria musi.
-No właśnie- Louis spoglądał na chłopców.
-Co wy knujecie-Aria spytała podejrzliwie.
Doszli do domu Arii.
-Dzięki,
to chodźcie dziewczyny, a my do zobaczenia jutro.. a nie? Jutro
przecież piątek. Wy macie koncert. No cóż chłopcy to czas się żegnać.
-No- powiedział udając przejętego Louis.
Pożegnali się i rozstali. Magda i Ola poszły do Arii, a chłopcy do domu dziewczyn.
-Czemu tu idziemy?-zdziwiła się Perrie.
-Powiem ci później kochanie, a z resztą dowiesz się zaraz.
Dziewczyna podążyła za chłopakami.
*U Arii w domu.
Dziewczyny
poszły do pokoju Arii. Po drodze przywitały się z jej ciocią, wujkiem,
kuzynem oraz babcią i dziadkiem którzy siedzieli w salonie i oglądali
jakiś film.
-Fajna jest twoja rodzina-powiedziała Ola przechodząc przez próg drzwi pokoju Arii.
-Twoja ciocia z wujkiem widzę,że już przyjechali po ciebie i Josha.
-Tak, nie chcieli abyśmy wracali sami i przy okazji chcieli odwiedzić dziadków-dziewczyna próbowała wygrzebać z szafy walizkę.
-Dobra to gdzie masz rzeczy, które pakujesz?-spytała Ola.
-Tutaj.
-A o co chodzi z tą waszą jutrzejszą niespodzianką?-dopytywała Aria.
-Nie ważne. Sama nazwa "niespodzianka"wskazuje że ci nie powiemy.
*W domu dziewczyn.
Tata Magdy otworzył drzwi.
-Chłopcy? Dziewczyn nie ma.
-Wiemy, bo były z nami przed chwilą, ale my w innej sprawie-wyjaśnił lokers.
-To zapraszam do środka.
Chłopcy razem z Perrie usiedli w salonie, na przeciwko taty Oli i Magdy.
-No to słuchamy was chłopcy-powiedział pan Maciek.
-A więc chodzi o sylwestra.
-Chcemy zrobić dziewczyną niespodziankę-dodał Niall.
-A
mianowicie pierwszy koncert w Polsce, ale one nie mogą się dowiedzieć,
wiemy to aż prawie niemożliwe, ale jeśli nie wypali to chociaż żeby
biletów nie miały.
-Jak dobrze że się nauczyliśmy angielskiego, przynajmniej się dogadujemy-śmiali się ojcowie dziewczyn.
-To jak?-pyta Harry.
-No dobra, ale jak chcecie to zrobić?-spytał tata Oli.
-Chcemy jakoś później ogłosić ten koncert, a jeśli nie to nie wiem niech dziewczyny nie wchodzą na internet.-powiedział Liam.
-To będzie trudne, one trochę w nim siedzą.
-To w razie co, niech nie kupują biletów, bo one będą też występować.
-Dziewczyny?
-No tak, akurat Aria też będzie, i może jeszcze Little Mix- dodała Perrie.
-O to dziewczyny będą w niebo wzięte, dwa ukochane zespoły i koncert.
Chłopcy powymieniali się telefonami z tatą Oli i Magdy.
-To dobranoc.
-Dobranoc-odpowiedzieli chłopcy i wyszli.
-Dobra
chłopaki, przepraszam, ale zmęczony jestem idę do domu, jutro koncert
po lekkiej przerwie trzeba się przygotować-powiedział Liam uśmiechając
się i żegnając z chłopcami.
-My też się zbieramy-powiedział Zayn wskazując na siebie i Perrie.
-A my chłopaki też się rozchodzimy?-spytał Louis.
-Mi się nie śpieszy-stwierdził Niall.
-Mi też nie-powiedział Harry
-To gdzie idziemy? Do mnie?
-Jak chcesz, możemy iść.
Chłopcy poszli do Louisa, a tam grali w gry na konsoli.
[MUZYKA] (Polecam wam czytać dalej przy tej piosence ;) -A.
Dziewczyny
były u Arii do późna. O godzinie 23:00 wychodziły z domu. Następnego
dnia o 16:00 chłopcy grali koncert na O2 Arenie w Londynie. Dziewczyny
miały być tam na 14:00. Z Arią umówione były na 13:00.
Niall
i Harry siedzieli u Louisa do ok 1:30, a reszta poszła spać, no może
Liam nie. On cały czas rozmyślał o czymś, albo raczej o kimś. Tak była
to dziewczyna. Tak, ma na imię Aria.
*Myślami Liama.
Został
mi jeden dzień. Jeśli nie wykorzystam tego, może być za późno. Ona
wraca do USA, a ja do pracy po świecie. Najszybciej zobaczymy się w
listopadzie na ślubie Zayn'a i Perrie. Ona może już kogoś mieć. Albo ja
kogoś znajdę. Nie. Wątpię. Ona to ta jedyna. Dobra idę spać, jutro
koncert z dziewczynami. No to dobranoc Liam. No dobranoc Liam- śmiech -Co
ja robię gadam sam do siebie? Wariuje na starość-zaśmiał się i rzucił na
łóżko.
***
Napisała: Madzia Horan
Korekta: Alison Payne
Jest i 19 rozdział. Czy chłopakom wyjdzie niespodzianka? Co dalej z Arią i Liamem?
Swoimi podejrzeniami podzielcie się z nami w komentarzu ;)