poniedziałek, 9 września 2013

ROZDZIAŁ 9

 Hej!
Madzia Horan nadal ma problemy z ogarnięciem komputera, ale jej poczta działa, więc może przysyłać rozdziały do mnie, bo zawsze zajmuję się poprawkami, żeby wszystko było poprawnie. Ale dość gadania, zapraszam do czytania ;)




Jakiś czas później, dokładnie 14 czerwca, Magda nie miała dobrego humoru. Była to rocznica śmierci jej najukochańszego królika. Nie było go już rok. Ola wiedziała co to za dzień, dlatego od rana ją wspierała. Akurat była sobota, więc dziewczyny nie musiały iść do szkoły.

*Dzwoni telefon Madzi

-Halo- powiedziała smutnym głosem dziewczyna.
-Siema! To jak? Idziemy gdzieś? Piękna dzisiaj pogoda- stwierdziła Ola.
-Nie mam nastroju.
-No proszę... chodź ze mną, boo... muszę kupić sobie spodnie. Nie mam się w co ubrać, więc muszę jechać do Galerii Przymorze, proszę nie chce jechać sama- próbowała przekonać przyjaciółkę Ola.
-Dobrze...za 30 min pod firmą-odpowiedziała Magda rozłączając się.
Magda poszła do łazienki umyć się, ubrać, a następnie zeszła na dół do kuchni zjeść śniadanie.
-Cześć! Masz dzisiaj jakieś plany?- pyta wchodząc do kuchni mama.
-Tak, zaraz jadę z Olką do galerii.
-Miło, że Ola chce oderwać cię od myśli.
-To i tak nic nie da. Ja nie zapomnę o nim. Zrozumcie to wszyscy! Dla was to był tylko królik a dla mnie przyjaciel. Jak miałam jakiś problem to gadałam do niego, wiem głupio to brzmi, ale ja wiem, że on mnie rozumiał- tłumaczyła z łzami w oczach
-Madzia wiem, że to był twój przyjaciel i że ty jesteś bardzo wrażliwa, ale każdy z nas to kiedyś przejdzie, ale jeśli traci się inne osoby to trzeba iść dalej. Nie możesz się załamywać jego śmiercią. Jemu jest na pewno lepiej tam gdzie teraz jest.
-W ziemi?! Serio?!
-Nie- zaśmiała się mama Magdy- Tam u góry.
-Myślisz, że kiedyś go tam spotkam?-spytała zaciekawiona Magda.
-Nie wiem, słyszałam, że zwierzęta mają osobne niebo, ale nie wiem. Zobaczysz. Ale na pewno się zobaczycie.
Ta rozmowa była dziwna, ale Magda przez rozpacz nie za bardzo wiedziała co mówi, na nią działa to jak narkotyk.
-Jedziemy dzisiaj do sklepu. Chcesz coś?
-Nie, okay ja już idę. Olka pewnie już czeka. Do zobaczenia.
-To leć już, miłego dnia.

Magda wyszła, a jej mama poszła na górę do sypialni.
-Wiem co jej kupić na poprawę humoru- oznajmił tata Madzi.
-Co?-spytała się mama.
-Zobaczysz-powiedział tajemniczo szykując się do wyjścia.

*W mieście

-Jakie ty chcesz te spodnie?-zapytała się Magda
-Krótkie.
-Patrz! Tam jest dużo na wystawie, myślę, że coś tam dostaniemy-powiedziała Magda idąc w stronę sklepu.
-Zobacz te wydają się być fajne- wskazała na czerwone spodenki.
-Rzeczywiście fajne. Chcesz jedną czy dwie pary? Spójrz na te-powiedziała Magda ściągając jeansowe spodenki w kolorach flagi UK z wieszaka.
-O mój Boże! Są wspaniałe! Kupię je. Ile kosztują?
-68,99- odczytała cenę Magda patrząc na koleżankę i czekając na jej reakcje.
-Co? Czemu nie mogli dodać tego cholernego grosza, była by taka piękna liczba i mogła bym powiedzieć, że Hazza czuwa!
-Wiedziałam, że to powiesz! To zapłać za nie, a grosza daj mi i wydasz 69,00zł i będzie czuwał-mówi Magda dumna z tego co wymyśliła.
-Dziewczyno! Ty się w ogóle dzisiaj nie uśmiechasz! Chodź pójdziemy do tej kawiarenki na końcu sklepu i zjemy po kawałku jakiegoś ciacha-stwierdza Ola.
-Okey

*Dziewczyny mijają sklep zoologiczny

-Patrz!-krzyknęła Magda podbiegając do szyby. -On wygląda zupełnie jak mój królik-uśmiechnęła się Magda.
-Magda! Ty się uśmiechnęłaś-powiedziała nie patrząc na królika Ola- więc to cię tylko pociesza.
-Tak-odkiwnęła głową Magda-On teraz przypomniał mi jego, a przy nim byłam naprawdę szczęśliwa
-Wiem. Chodź już.
Dziewczyny doszły do kawiarenki, usiadły w swoim kąciku i zamówiły po kawałku tortu czekoladowego oraz po koktajlu truskawkowym.
-Mniam... pyszne to ciacho-oznajmia delektując się ciastem Ola
-O tak! Oni mają bardzo dobre ciasto-odpowiedziała Magda

Po zjedzeniu pyszności, przyjaciółki wróciły do domu.
W domu Magdy czekali na dziewczyny rodzice, gdy dziewczyny weszły, wszyscy krzyknęli:
Niespodzianka!
Stół w salonie zastawiony był różnymi przekąskami.
-Ale o co chodzi? Przecież nie mamy urodzin, ani nic-zapytała zdziwiona Magda.
-Jak to? Jest twoja rocznica i wiem, że to ci nie zastąpi tamtego królika, ale będziesz czuła, że jest obok- powiedziała mama Magdy wręczając jej mały kartonik.
-Co to jest?
-Otwórz -krzyknęli wszyscy.
Był tam mały, biały w czarne łatki królik.
-O matko! Dokładnie jak Łatek gdy go przynieśliście. Racja nie zastąpi mi Łatka, ale będę bardziej pewna, że on jest obok. Dziękuję wam bardzo- dziękowała Magda ze łzami w oczach przytulając wszystkich po kolei.
-Zapraszam do stołu- gestem ręki mama dziewczyny wskazała stół.
-Masz jeszcze klatkę po Łatku, prawda?-zapytał tata Magdy.
-No jasne, nigdy bym jej nie wyrzuciła.
-To dobrze
-A jak go nazwiesz?-zapytała mama Oli.
-Łatek, heh nigdy nie zmienię zdania co do imienia, ani rodzaju królika. Trzeba zrobić mu w ogrodzie taką wielką klatkę. Wiecie taki mini wybieg, jak miał Łatek Jeden.
-Czyli to jest Łatek Dwa?
-Tak, to jest Łatek Dwa.
 -Jutro mi Olka pomożesz z tym wybiegiem, no nie?-zapytała Madzia wiedząc, że przyjaciółka jej nie odmówi.
-Jasne. Daj mi go potrzymać, a ty weź swojego psa zabaw, bo tak biedny stoi zazdrosny obok-mówi Ola przejmując królika.
-Ciebie nie wezmę na ręce-powiedziała Magda do swojego psa. -Trochę za duży jesteś-dodaje ze śmiechem.
-Duży? To tylko owczarek niemiecki-śmieje się tata Magdy.

Około 02:30 Magda wyszła na chwilę z domu, poszła do ogrodu, w miejsce, gdzie pochowany był Łatek.
-Nigdy cię nie zapomnę. Nie myśl sobie, że Łatek Dwa mi ciebie zastąpi, byłeś zawsze tym jednym jedynym. Mam nadzieję, że mama miała racje mówiąc, że teraz ci lepiej-mówiła Magda kładąc róże na górkę piasku przy której była wbita tabliczka z wyrytym królikiem-Brakuję mi ciebie tutaj, ale wiem, że jesteś obok. Do zobaczenia -dodała odwracając się i widząc zmierzającą w jej kierunku Olę.
-I co? Jak się czujesz?- zapytała zmartwiona przyjaciółka.
-Jakoś się trzymam, dziękuję.
-Ale za co?
-Za to, że jesteś, gdyby nie ty pewnie załamałabym się. Niby to tylko zwierzak, ale ja go traktowałam jak członka rodziny. Jak widzisz nawet z nim gadam przy mini grobie.- zaśmiała się cichutko nastolatka.
-No i dobrze, w ten sposób, pokazujemy szacunek innym. Chodż już do domu.
-Papa, Łatek -pokiwała ręką Magda i poszła z przyjaciółką do domu.
Wszyscy rozmawiali jeszcze do trzeciej rano, wspominając Łatka Jeden.


Napisała: Madzia Horan
Korekta: Alison Payne

czwartek, 29 sierpnia 2013

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!

CZEŚĆ!
Jak już zapewne każdy z was wie,że Liam kończy dzisiaj 20 lat. Jak ten czas szybko leci. Ja razem z Styles'ową i Payne'ową pamiętamy go jako szesnastolatka, a tu proszę już 20 lat. 
 Z tej okazji życzymy mu dużo zdrowia,szczęścia,dalszych sukcesów w zespole,więcej Toy Story :P i spełnienia nawet tych najmniejszych marzeń. 
                                   STO LAT LIAM!


wtorek, 20 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 8

Hej!
Pani Horan napisała dla was kolejny rozdział swojego opowiadania.
Naprawdę się stara, żeby wszystko było jak najlepsze, więc jeśli to czytacie to skomentujcie. Na pewno zrobicie jej tym drobnym gestem wielką radość i dacie motywację do dalszego tworzenia :)

ROZDZIAŁ 8

Kolejnego dnia, dokładnie słonecznej soboty Magda wyjątkowo spała do 10:00. Pewnie dlatego, że rozmawiała z Niallem do ok. 02:00 i miała jeszcze kilka innych wrażeń np. wyjaśnienie sprawy z testem i zakończenie nauki z panią od fizyki.
W pewnym momencie zadzwonił telefon. Dzwoniła Ola.
-Halo?-powiedziała zaspanym głosem dziewczyna.
-Nie gadaj, że cię obudziłam- zaśmiała się Ola.
-Nie. Obudziłam się jakieś 5 minut temu.
-Serio? Ja wstałam o dziewiątej i przez ten czas zdążyłam iść do sklepu po zakupy oraz wyprowadzić psy. Aha, wyprowadziłam Delgada.
(*Delgado- pies Magdy, owczarek niemiecki, pies)
(* Rózia- pies Oli, owczarek niemiecki, suczka)
-Dziękuję. A skąd wiedziałaś, że nie był?-spytała zaciekawiona Madzia.
-Stał w salonie, przy drzwiach do wyjścia na taras.-wytłumaczyła przyjaciółka.
-Oh... naprawdę, dzięki.
-Nie ma sprawy, ale ja dalej nie wierzę, że spałaś dłużej ode mnie.-zaśmiała się Ola.
-Haha, gdybyś miała tyle atrakcji w szkole przez ostatnie dwa, trzy dni oraz parę nieprzespanych nocy, to sama ledwo utrzymywałabyś się na nogach.
-Czemu nie śpisz?-zapytała podejrzliwie Olka
-Rozmawiam z moim niedawno poznanym kolegą.-wyszczerzyła się do słuchawki Madzia
-Uuuuu.....
-Właśnie wpadnij dzisiaj do mnie o piętnastej.
-Czemu?-pyta Olka
-Boooo... pomożesz mi wybrać plakat do powieszenia na ścianę -oznajmiła dumna z siebie Magda.
-Z 1D ?
-A jakby inaczej. -zachichotała.
-Ok, będę. Masz ochotę pobiegać?- zapytała Aleksandra
-Tak,  tylko tak za 30 min, bo muszę się przygotować i zjeść śniadanie.
-Okey, przyjdę po ciebie. Do zobaczenia.-powiedziała Ola rozłączając się.
Magda jeszcze nie odłożyła komórki, tylko napisała SMS-a
-Cześć Niall! Olka będzie u mnie o piętnastej  i mam prośbę, wejdź na skype, tak za pięć 15, żebym ja zdążyła przygotować wszystko.-wysłała.
Po niecałej minucie Magda zaczęła mówić do siebie.
-Nie. Zapomniałam o strefach czasowych, niech to szlag! U nich jest po dziewiątej, on może jeszcze spać.
W tym samym czasie co Magda prowadziła monolog odezwał się jej telefon. Niall dzwonił, nastolatka pośpiesznie nacisnęła zieloną słuchaweczkę.
-Cześć! Nie ma sprawy-odezwał się blondyn.
-O matko! Nie obudziłam cię? Sorry, zapomniałam znowu o strefach czasowych-tłumaczyła zdenerwowana.
-Nie, ja już dawno nie śpię. Rano Paul dzwonił do mnie i od tamtej pory nie zmrużyłem oka.
-To dobrze. Muszę już kończyć, bo umówiłam się z Olką. Do usłyszenia.
-No pa pa - zakończył rozmowę blondyn.
Magda poszła do łazienki, aby przygotować się na spotkanie z koleżanką. Po dziesięciu minutach, była już w kuchni i jadła płatki śniadaniowe.
-O cześć córcia- przywitała się mama Madzi.
-O! Hej!
-Idziesz gdzieś?
-Tak, z Olką, pobiegać
-Chcesz pojechać dzisiaj z nami do sklepu?
- A o której?
-Około czternastej, piętnastej.
-Nie mogę. Jestem umówiona z Olką i Niallem. Tylko nic jej nie mów, to niespodzianka. Wczoraj z Niallem wymyśliliśmy, że ja zaproszę Olę, a on Harry'ego i ich zeswatamy.
-Ja nic nie wiem.
-Ja myślę, ok to ja wychodzę-oznajmiła Magda wkładając miskę  po śniadaniu do zmywarki.
Magda miała na sobie niebieską bokserkę, leginsy i wygodne adidasy. Ola ubrała się bardzo podobnie.
Pobiegły na stadion, bo mieszkały niedaleko PGE Areny. Na stadionie zawitały jeszcze do muzeum Lechii Gdańsk, bo Magda była wierną fanką tego klubua Ola po prostu im kibicowała. Po zwiedzeniu pobiegły z powrotem. Była godzina 14:30 i Magda powiedziała, że musi już iść oraz upomniała swoją koleżankę, że ma się nie spóźnić.
-Jasne punkt 15 u ciebie.
-Nie zapomnij, pilnuj czasu.
Obie poszły do siebie i w między czasie wypuściły psy. Magda poszła do swojego pokoju i wyjęła jakieś plakaty One Direction, żeby przyjaciółka nie nabrała podejrzeń i włączyła laptopa. W pewnym momencie na skype'a zadzwonił Niall.
-A ty nie za szybko? Przecież jest za dziesięć- zaśmiała się do kamerki Magda.
-Miłe przywitanie, chcesz to mogę zadzwonić za 5 minut-uśmiechnął się blondyn.
-Nie, nie. A Harry już jest?
-Tak, jest na dole w kuchni-odpowiedział Niall
-Okey.Do pokoju Nialla wszedł Harry.
-Harry, poznaj moją koleżankę Magdę-powiedział Niall wskazując na komputer, na co Magda mu pomachała.
-Cześć!- powiedział Harry
-Hej!-przywitała się.
-To jak, co robimy?-zapytał Niall
Magda usłyszała dzwonek do drzwi.
-Dajcie mi chwilkę, Ola już jest.
Dziewczyna pośpiesznie zeszła na dół.
-Jestem! Punkt 15- uśmiechnęła się dziarsko.
-Super, to chodź na górę.
W pokoju, chłopcy siedzieli cicho, tak jak Magda uzgodniła z Niallem.
-No to gdzie masz te plakaty 1D?-zapytała Ola
-Tam leżą, ale mi o plakaty nie chodzi-powiedziała Magda.
-A o co? Mówiłaś, że mam ci pomóc wybrać, który masz powiesić sobie na ścianie-zdziwiła się koleżanka.
-No wiem, ale to był pretekst, żeby cię tu ściągnąć i zrobić niespodziankę- powiedziała Magda odwracają laptop w stronę przyjaciółki.
-Ooooo... ttto to jjjjest... TO ONE DIRECTION!- zaczęła się jąkać.
 -A więc Niall , Harry poznajcie Olę. Ty już ich znasz-powiedziała Magda wskazując na koleżankę.
-Hello-powiedzieli chórkiem.
-Cześć!
-Ok, to gadajcie ja zaraz będę, bo idę do kuchni po coś słodkiego-powiedział Niall
-Nie będziemy gorsze-powiedziała Magda- też coś przyniosę-powiedziała Magda bo taki był plan jej i Nialla.

*Harry i Ola

-To powiedz coś o sobie, bo ty o mnie pewnie już wiesz-uśmiechnął się niepewnie Hazza.
-Ok, a więc jestem Ola , mam 14 lat , jestem z Polski, z Gdańska dokładniej, lubię muzykę, w przyszłości chciałabym z Magdą śpiewać w zespole. To chyba tyle.
-To fajnie. Byłyście kiedyś na naszym koncercie?
-Niestety nie. Dalej czekamy na koncert w Polsce - uśmiechnęła się Ola
Harry się tylko uśmiechnął, w tym samym czasie weszła Magda i Niall. Oni cały czas kontaktowali się poprzez SMS-y dlatego równo weszli.
-Już jestem-powiedziała Magda i Niall
-To jak? Już się poznaliście-zapytał blondyn
-Tak-odpowiedział Harry
-I jak, możecie się przyjaźnić?-zapytał Nialler
-No myślę, że tak-odpowiedział Harry uśmiechając się
Olka też się uśmiechnęła.
-Musicie nam przedstawić resztę chłopaków-powiedziała Magda
-To może do nich zadzwonimy i przyjadą?-zaproponował Harry
-Ok-odpowiedziała trójka, po czym Niall i Harry zadzwonili do chłopaków.

Po 10 minutach

-Zaraz będą, bo są w tesco - powiedział Horan.
-W trójkę? -zapytała Magda.
-Taaa... wybrali się jak zawsze na wspólne zakupy- odpowiedział Harry- Tylko dzisiaj bez nas-dodał
Minęło jakieś osiemnaście minut i zadzwonił dzwonek do drzwi Nialla.
-Są-powiedział zrywając się blondyn, po czym zbiegł na dół otworzyć drzwi.
Zayn, Louis i Liam weszli na górę. Pierwsze co, ich wzrok skierował się na laptopa Nialla. Były w nim dwie dziewczyny. Blondynka i szatynka, czyli Magda i Ola.
-Kto to?-zapytał po cichu Harry'ego Louis.
-To jest Ola- wskazał na szatynkę - a to Magda-wskazał na jasnowłosą.
-O cześć! Jestem Louis.
-Hej!-odpowiedziały obie.
-Wow, zazwyczaj jak mówię moje imię to słyszę: wiem wiem i pisk-tłumaczy Lou.
-My wiemy, że ty to Louis , ale rzadko się przedstawiasz, więc damy cie się nacieszyć tym niezwykłym zdarzeniem. A z resztą, my nie jesteśmy takie-opowiadała Ola.
-Czyli wiecie,że ja to Zayn?-spytał, zza chłopaków Zayn
-A, że ja to Liam?
-Tak, wiemy to bardzo dobrze-powiedziała Magda.
-W jakim mieście mieszkacie?-pytał Louis z myślą, że dziewczyny to Brytyjki, bo miały dobry akcent.
-My... my jesteśmy z Gdańska-odpowiedziała Magda.
-Pierwsze słyszę, że w Wielkiej Brytanii, jest takie miasto. Gdzie to dokładnie jest?-spytał zaintrygowany Louis.
-Hahahhaah- zaśmiały się dziewczyny i z nimi Harry i Niall, bo oni już wiedzieli.
-My jesteśmy z Polski-powiedziała śmiejąc się Ola.
-Z Polski, jak tam jest?-pytał zauroczony tą wiadomością Liam, bo nigdy tam nie był.
-Przyjedź, a się przekonasz. Opowiadanie, a zobaczenie to nie to samo-wytłumaczyła z uśmieszkiem Magda.
-Nie mogę, nie mam kiedy. Cały czas tylko praca i praca-tłumaczy chłopak.
-Ale urlopy też macie-mówi Ola.
-No, ale wtedy zazwyczaj jeździmy do domów rodzinnych-oznajmił Liam.
-No tak. Dajcie mi czas ja coś wymyślę, abyś spełnił swoje marzenie i oczywiście zabrał chłopaków ze sobą-mówi Magda.
-Jak ona coś sobie postanowi, to będzie tyle kombinowała, aż dojdzie do skutku.
-Serio?-zapytał Zayn
-Idź za mną nie zginiesz-śmieje się Magda.
-Powtarza mi te słowa od, chyba jak miałyśmy 5 lat i widzicie poznałam was i w ogóle same plusy w życiu-opowiada Ola.
Chłopcy uśmiechnęli się
Magda nie wiedziała co powiedzieć na wypowiedź Oli. Pierwszy raz nie wiedziała co powiedzieć. Zawsze miała ostatnie zdanie.
-I co nic nie powiesz?-zaśmiała się dziewczyna. -Ty nie wiesz co powiedzieć? Wow trzeba tą datę w kalendarzu zapisać. Przecież ty zawsze masz ostatnie słowo-stwierdza rozradowana.
-Wiem, ale... serio... nie wiem co powiedzieć... dobra nie ważne.
Chłopacy siedzą z powagą i obserwują każdy ruch dziewczyny
-Dobra to co robimy, bo widzę, że wy się zanudzacie?
-Nie, wręcz przeciwnie, bo z ciekawością wysłuchujemy was-powiedział szczerze Liam.
-Ohhh...no dobrze-odpowiedziała Magda- Ja zaraz przyjdę, idę do łazienki-dodała i wyszła z pokoju.
Gdy wróciła to Niall znowu był sam z Harry'm.
-A reszta gdzie się podziała? -zapytała Magda wchodząc do pokoju
-Musieli już iść-odpowiedział loczek.
-Yhym.
-Do której możecie gadać?-tym razem odezwał się Niall.
-Nie wiem, ej jest weekend! Olka zostaniesz u mnie na noc to pogadamy sobie z chłopakami.
-Chętnie.
-Tylko z psami musimy wyjść. Wiem. Poczekajcie chwile zaraz zadzwonimy-powiedziała Magda do chłopaków rozłączając się na skype.
-Czemu ? -pyta Ola
-Wezmę tablet i pójdziemy z nimi na spacer-uśmiechnęła się Magda.
Zadzwoniły do chłopaków, gdy były na schodach. Włączyli kamerki.
-Gdzie wy jesteście, bo tak inaczej?-zapytał ciekawy otoczenia Harry.
-To są schody u mnie w domu-wyjaśniła Magda.
-Aaaaa...
-Idziecie z nami z psami, spuścimy je na teren, i przejdziemy cały. Potem Olka pójdzie po swoje rzeczy, bo zostaje u mnie na noc. Będziemy mogli rozmawiać przez cała noc.
-Super! Harry chcesz też zostać u mnie? -zapytał podekscytowany Niall
-Jasne-odpowiedział Hazza
Dziewczyny oprowadziły chłopaków po terenie a potem jak Olka poszła po swoje rzeczy, Magda oprowadziła ich po jej domu. Później mama Magdy, poprosiła je, aby poszły do sklepu po zakupy. Zabrały chłopaków ze sobą. Gdy nadeszła dwudziesta, zaczęli wspominać dzieciństwo.. Rozmawiali też o planach na przyszłość. Nie rozstawali się ani na chwilę, aż do piątej nad ranem.. Dziewczyny się pożegnały i poszły spać. Umówili się na powtórkę w następny weekend, chyba, że coś im przeszkodzi.


Jesteście ciekawi co dalej?
Zapraszam do komentowania :)

                                                                                                        Alison Payne
                                                                                                                &
                                                                                                       Madzia Horan

środa, 14 sierpnia 2013

Gala Teen Choise Awards

Hej wszystkim!
Tu wasza Madzia Horan :)
 Przepraszam, że dawno nic nie dodaję, ale mam lekkie problemy techniczne. Teraz piszę przez komputer nowej blogerki Alison. Zapewne już o niej słyszeliście. Ale do rzeczy :)
 Zapewne już każdy z was wie o Gali Teen Choise Awards, która odbyła się całkiem nie dawno, bo w nocy z 11 na 12 sierpnia. Chłopcy byli na niej obecni i zgarneli wszystkie nagrody, w których byli nominowani: Choice Group, Choice Love Song, Choice Single i Choice Tour. Do tego Harry jeszcze zdobył dwie  "Male Hottie" i "Best Smile"
Na gali też była smutna chwila.
Ekipia Glee wspominała Cory'ego. Kamery pokazały na chwilę Harry'ego, chłopak klaskał, oddał szacunek zmarłemu koledze. Gdy Lea mówiła Styles wstał. Wszyscy na gali byli wzruszeni.Harry przy tym miał aż łzy w oczach. 

Tęsknimy, Cory.
Poza nagrodami, chłopcy otworzyli galę piosenką znaną nam wszystkim "Best Song Ever". Naprawde super zaśpiewali, zresztą jak zawsze. Razem z Styles'ową i Payne'ową jesteśmy z nich dumne, mamy nadzieje,że wy też.
A teraz kilka zdjęć:
























              
                                                                                                  Madzia Horan
                                                                                                          &
                                                                                                   Alison Payne

ROZDZIAŁ 7

Hej!
Tu znowu Alison Payne, jak widzicie od razu wzięłam się do pracy. A przed wami siódmy już rozdział opowiadania pisanego przez panią Horan.



-Dzień dobry, słyszałam, że pani mnie wzywała-mówiła wchodząc i od razu rzucając wzrok na Magdę, pani Karbowska( od fizyki)

*Myślami pani Karbowskiej

Czyżby ten bachor na mnie naskarżył? Była umowa, ja wołam Karolinę, ona jest cicho.
-Witam, proszę, niech pani siada - powiedziała dyrektorka
-O co chodzi?- Zaczęła pani od fizyki
-A więc, chodzi o pani kontakt z uczniami, a zwłaszcza z jedną uczennicą Magdą z 2c-wytłumaczyła pani dyrektor.
-Nie rozumiem-udawała zdziwioną Karbowska
-Zacznijmy od początku. Źle sprawdziła pani jej test, chociaż miała pani odpowiedzi na gotowca, źle pani to sprawdziła, rozumiem, może się zdarzyć, lecz u pani to raczej nie był przypadek. Druga sprawa na potwierdzenie tego, obniża pani jej oceny nawet jeśli ma tyle samo punktów co koleżanki dostaje ona niższą ocenę. I kolejna sprawa jeśli dziecko pyta w pokoju nauczycielskim o jakiegoś nauczyciela proszę zawołać go, a nie kłamać, że go tam nie ma. Aha i jeszcze jedno, dzieci mają czuć się tutaj dobrze, a nie mają być wyzywane od bachorów itp.
-Ale ja nie rozumiem skąd takie pomysły. Ona na pewno kłamie- zaprzeczała Karbowska
-Skąd pani wie, że to ona naskarżyła?Oh, no tak, nienawidzi jej pani, więc jest pani dla niej nie fair.
-Słucham!? Ja?! Ale ja lubię wszystkie dzieci w szkole i w życiu nie zaniżałabym ocen.
-W takim razie, niech pani przyniesie mi sprawdziany 2c-rozkazała dyrektorka.
-Ale.. ale ja ich nie mam.
- Jak to pani nie ma?! Przecież wszystkie sprawdziany, kartkówki, testy, itp trzeba zostawiać w dokumentach klasy.- burzyła się dyrektorka.
-No...no wiem.
-Przepraszam,że się wtrącę, ale tutaj pani mówiła, że ja świadkiem jestem, więc się udzielę trochę. Tego bachora to ja słyszałam, więc to jest prawda- powiadomiła pani Karolina
-Co?! Jesteś po stronie jakiegoś dziecka, a nie koleżanki z pracy?
-Ha! I się pani wydała- krzyknęła Magda.
-Ale... ale...- nie wiedziała co powiedzieć pani Karbowska.
-Niestety, ale ja nie mogę sobie pozwolić na takie coś, nawet pani nie umie uczyć, bo klasy, które mają lekcje z drugą nauczycielką fizyki mają dobre oceny, a u pani co niektóre osoby mają piątki, czwórki , lecz też rzadko. Przykro mi to mówić, ale zwalniam panią.
-Słucham?! Jeszcze mi za to zapłacisz bachorze-mówiła wskazując na Magdę pani Karbowska.
-Dziękuję pani bardzo- dziękowała dyrektorce Magda- Do widzenia - dodała.
-Ależ nie ma za co, do widzenia- odpowiedziała dyrektorka, po czym Magda, pani Karolina i pani Karbowska wyszły.

Klasa Magdy już na nią czekała pod salą na przeciwko.
-I co?!-krzyknęli wszyscy chórem
-A więc mam dobrą wiadomość. Fizyki już nas i nikogo nie będzie uczyć pani Karbowska, zwolnili ją.
-Jejjjejjejejeje- krzyknęła cała klasa rzucając się na Magdę.
Magda podeszła do pani Karoliny.
-Dziękuję pani za pomoc.
-Ależ Magda, nie ma za co.
-Jak to nie ma za co? Gdyby nie pani to za tydzień pisałabym poprawę i byłabym załamana, że taka cienka jestem, i jeszcze gdyby nie pani, to dalej musielibyśmy znosić panią Karbowską.
-Nie ma za co, dobrze ja muszę już iść na lekcje -odpowiedziała polonistka, po czym odeszła.
Dziewczyny poszły razem ze swoją klasą na lekcje. Miały jeszcze tylko dwie godziny.

*Na korytarzu ( przerwa )

Na przeciwko klasy, w której klasa 2c miała teraz matematykę, była sala z fizyki pani Natalii Karbowskiej. Przechodząc zauważyła Magdę i było nieciekawie.
-Co ty sobie smarkulo myślisz?! Że wygrałaś?!-krzyknęła pani Natalia.
-Ja wygrałam , hahaha śmieszna pani jest. Jak już mówiłam była pani wredna i nazwała mnie bachorem, a ja sobie tego nie życzę. A z resztą mówiłam pani w naszym mieście jest wiele osób, które szukają pracy w szkole jako fizyk.
-Zapłacisz mi za to!-Dalej krzyczała nauczycielka.
-Niby co, może będę dla pani pracować czy coś? Jesteśmy sobie obce poza szkołą. A nie, przepraszam, teraz już całkiem obce-wyszczerzyła zęby Magda. -Więc pani mnie do niczego nie ma prawa zmusić, ja się pani nie boje, bo pani mi gów......- zacięła się Magda, bo przypomniała sobie,że jest w szkole
-Oj, popełniłaś błąd.
-Tak, tak słyszałam to już, pani mi nic nie zrobi, bo kolejnym razem nie pójdę na skargę do dyrektorki, tylko odwiedzę policję.
-Wiesz co, ja nie będę sobie tobą głowy zawracać, nie chcę cię już nigdy widzieć.
-Wzajemnie. Ahhh... będę bardzo tęsknić- Magda udawała, że płacze. Nauczycielka odwróciła się i poszła do sali od fizyki po swoje rzeczy.

Po lekcjach Ola i Magda wróciły do domu. Czekali na nich rodzice w firmie, bo mieli klientów z Anglii i byli z nimi umówieni na taką godzinę,że one już w domu będą. Dziewczyny miały robić za tłumaczy. Po chwili weszła kobieta z mężczyzną.
-Hello-przywitali się.
-Hello odpowiedzieli rodzice i dziewczyny.
-My będziemy państwu tłumaczyć wszystko co mówią nasi rodzice i im co państwo mówią- powiedziała Magda ( po angielsku oczywiście. Teraz też będzie  pisane po polsku)
-Ok, ok nie ma problemu- odpowiedział mężczyzna.
-A więc, co państwo poszukują dokładnie w naszej firmie?- zapytała mama Oli.
-Mama pyta, co państwo poszukują dokładnie w firmie-przetłumaczyła Ola
-Poszukujemy dobrego wyposażenia domu-odpowiedziała kobieta
-Poszukują wyposażenia domu. Dobrego wyposażenia-tłumaczyła Magda
-Dobrze to zapraszam ze mną i koleżanką- powiedziała mama Magdy wskazując na duże pomieszczenie w firmie.
-Proszę iść za mama i panią-przetłumaczyła Ola.
Państwo poszli. Dalej dziewczyny tłumaczyły jakie dodatki i sprzęt dobry byłby w domu. W końcu państwo kupili: dwa dywany, kilka obrazów, ozdobne ramki do zdjęć, wazon, stół z czterema krzesłami, stolik i lampę.
-Chcielibyśmy jeszcze coś z ogrodniczego. Mają takie państwo?-zapytał mężczyzna.
-Chcą z ogrodniczego-tłumaczy Magda
-Dobrze, zapraszam-powiedział tata Oli
-Proszę iść za tatą-powiedziała Ola.
Za nimi poszedł jeszcze tata Magdy a dziewczyna szła obok niego.
Państwo kupili w ogrodniczym: huśtawkę ogrodową, kilka drzewek owocowych, hamak, basen i różne rodzaje kwiatów m.in.fiołki, konwalie, róże, tulipany, paproć, piwonie.
Zapłacili, podziękowali i pojechali.
-To jacyś bogacze chyba-powiedziała Ola
-No nie? Jakie zakupy-dodała Magda.
-Może mają jakiś nowy dom i chcą go wyposażyć-powiedziała mama Magdy.
-Chyba tak. Albo remont-dodała mama Oli.
-A czy to ważne?-spytał tata Aleksandry.
-To ich życie no nie? My tylko sprzedajemy ludziom ,a co z tym zrobią to ich sprawa-dodał tata Magdy
-No niby tak-powiedziały chórem dziewczyny z mamami.
Następnie zamknęli firmę, bo była już późna pora i poszli razem do ogrodu. Grali w karty, a później dziewczyny odeszły i poszły na chwile do domu Magdy, bo ona chciała napisać do Nialla, że dzisiaj jej na skype nie będzie, bo teraz rozmawiali codziennie. Doszły do pokoju Magdy, ona wzięła tablet i weszła na skype. Niall był dostępny.
-Cześć, ja wpadłam tylko na minutę- zaczęła pisać, gdy on już do niej dzwonił. Odebrała.
-Cześć- powiedział uśmiechając się blondyn.
-Cześć, właśnie do ciebie pisałam, bo weszłam tylko na chwilę, ponieważ jestem z rodzicami, przyjaciółką i jej rodziną w ogrodzie. Mamy wiesz, taki wspólny wieczór i nie mogę dzisiaj gadać, przepraszam. Jutro raczej będę.
-Nie ma sprawy, nie musisz się tak tłumaczyć-uśmiechnął się blondyn.
-Dziękuję, że rozumiesz. No to do usłyszenia.
-No papa, miłego wieczoru-powiedział Niall.
-To do zobaczenia - powiedziała Magda rozłączając się.
-No ok, Olka możemy iść-powiedziała Magda.
-Matko, jak dziwnie.
-Yyy... czemu? ...-zdziwiła się Magda.
-Ja ... ja słyszałam to, lecz dalej nie wierze, matko to naprawdę był Niall Horan!
-No tak , to on-uśmiechnęła się Madzia wychodząc z pokoju.
Dziewczyny w ogródku grały w siatkówkę, a ich rodzice, dalej w karty, gadali, śmiali się, i pili drinki.
Po ok. pół godziny, Magda z Olą poszły w swój ulubiony kącik. W krzakach miały taką dużą dziurę, że obłożyły podłogę gumą, na krzaku położyły jakąś płytę, jako dach, a drzwi miały z gałęzi. Był to jakby ich domek. Potrafiły przebywać tam godzinami, ale ostatnio jakoś nie chodziły tam, bo nie było kiedy. Słuchały sobie One Direction i śpiewały na zwrotki. Ola śpiewała tekst Harrego i Liama, a Magda Nialla i Zayna, a  Louisa podzieliły sobie linijkami po dwie. Zaśpiewały prawie wszystkie piosenki. W tym swoim domku miały zawsze latarkę, tak im czas zleciał, że nawet nie zauważyły, że jest ciemno. Była już 00:40. Poszły na taras, rodzice dalej tam siedzieli i rozmawiali. Olka i Magda wzięły paletki i lotkę i grały w babinktona. Choć było ciemno, to światło z oświetlenia terenu było tak mocne , że było prawie tak samo jak o ok 20:00. Wystarczająco, aby zobaczyć lotkę. Po czasie znudziło im się to, była już 01:34 a rodzice nadal siedzieli w ogrodzie. W końcu podeszły i usiadły przy stole, bo zgłodniały. Zjadły sobie kanapki.
-A wy nie zmęczone? - Zapytał tata Oli
-Nie - odpowiedziały razem
-Już po pierwszej- dodał tata Magdy
-Wiemy-powiedziały znowu razem
Ok godziny 02:00 wszyscy poszli do domów. Jutro była sobota, więc można było siedzieć. Magda z ciekawości weszła na skype, aby zobaczyć czy jest Horanek. Był, tylko, że u nich dopiero 01:00 była.
-Możesz, gadać-napisał Niall
Magda zadzwoniła do niego, nie pisząc nic.
-I jak wieczór?-zapytał zaciekawiony.
-Super, dopiero wróciłam. Widzisz obiecałam, że jutro wejdę i jestem.
-Jak jutro?
-No bo już jest 02:00-mówiła Magda
-U mnie 01:00
-Co??? A no tak sorry zapomniałam , że u was godzinę wcześniej.
-Dziwne to jest. No nie? -mówił chłopak.
-No, słuchaj mam pytanie, Harry szuka dziewczyny?
-Harry, no nie żeby szukał, ale jak jakaś będzie. A o co chodzi?
-No bo chciałabym  go poznać z moją przyjaciółką-mówi Magda.
-Ok to jutro jest sobota, to możemy się umówić na skype na np.15  i ty ją zaprosisz a ja Harry'ego.
-Ok , to jutro 15 ?-pyta Magda
-Tak, a dasz mi swój numer telefonu, no wiesz, żeby się w razie skontaktować- stwierdza blondyn.
-Jasne, a więc 669785358, a twój? -pyta Magda
-225338234
-Wow prosty masz numer-mówi z uznaniem Madzia.
-Wiem... hahaha, ok to do jutra
-No pa pa !



Jesteście ciekawi co będzie dalej? Postaram się na jutro sprawdzić kolejny rozdział, a tym czasem gratulację dla pani Horan!

                                                                                                Alison Payne

Nowa...

Hej!
Jak się pewnie domyślacie to ja jestem tą nową. Należałoby się jakoś przedstawić.
Jestem 14-, prawie 15- letnią blondynką o niebieskich oczach. Jestem raczej szalona, ale przy tym leniwa. Uwielbiam muzykę, książki i dobre filmy. Wraz z panią Horan i panią Styles słucham One Direction, ale skłaniam się również ku Evanescence, Awolnation, The Pierces, Rock Mafii, Florence& The Machine czy Within Temptation. Jestem taką wybuchową mieszanką :)
Prócz tego interesuję się wszystkim co związane z paranormalnością.
Otoczenie skwitowało mnie jaką dziwną, ale uważam się raczej za jedyną w swoim rodzaju.
A tak w ogóle tak jak pani Styles mam na imię Ola. Nie uważam tego imienia za niezwykłe, ale ma ciekawe zdrobnienia.
Wypadałoby uzupełnić tradycję i nazwać się jakąś "panią", ale tak się nie stanie, bo zazwyczaj nie lubię robić tego co wypada, a i jako "pani" czułabym się staro, a tego bym nie zniosła.
Na czym będzie polegała moja rola na tym blogu? Jest ona raczej niewielka, ale istotna. Będę dodawać opowiadanie pani Horan i pilnować jej pisowni :)
Myślałam też nad pisaniem tak zwanych imaginów, ale jeszcze nad tym trochę podumam, może wy pomożecie podjąć mi decyzję? ;)
Może kiedyś dane mi będzie wspiąć się wyżej.
Mam nadzieję, że będzie nam ze sobą miło i zawsze będzie się coś działo. Oczywiście dobrego :)

                                                                                                       Alison Payne

niedziela, 14 lipca 2013

ROZDZIAŁ 6

Od rana, a dokładnie od 5:30, Magda chodzi zdenerwowana po domu. Góra, dół, góra dół i tak cały czas. Strasznie stresuje przed dzisiejszą decyzją dyrektorki.
*Godzina 6:55.
-A ty już nie śpisz? -pytała z zaspanym głosem mama.
-Nie mogę spać, już od piątej łażę w te i z powrotem i myślę co będzie, jeśli zdam, a co jeśli nie?!
-Magda nie przejmuj się, będzie dobrze, zdasz na 100%.
-Warto ci mówić! Chciałabym być spokojna i się nie przejmować jak co niektórzy, ale nie potrafię, niestety… -mówiła ze łzami w oczach Magda.
-Madzia, ale nie płacz będzie dobrze, naprawdę. Powiedz czy ja cię kiedyś okłamałam?-zapytała pocieszając córkę mama.
-No niby nie, ale skąd to możesz wiedzieć, przecież wróżką nie jesteś.
-Ale wierze w swoją córkę.
-Dzięki, mam nadzieje , że masz rację... jak zawsze -uśmiechnęła się Magda i poszła do łazienki się umyć i ubrać.
Następnie zeszła do kuchni coś zjeść. Jadła płatki śniadaniowe z mlekiem.
-A co tam u tego twojego Nialla, rozmawiałaś z nim? -pytała schodząc po schodach Mama.
-Tak rozmawiałam z nim wczoraj. -powiedziała uśmiechając się Madzia.
-Do której siedziałaś?
-Do 1…
- Super poszła spać o 1 i wstała o 5!
-Wiem, ale muszę ci przyznać, że wcale jakoś zmęczona nie jestem…
-No to dobrze, dzisiaj taki ważny dzień w szkole, a ty tam przy dyrektorce na stojąco zaśniesz! -śmiała się mama.
-Oj tam poradzę sobie! Jestem taka zdenerwowana, że nie jestem w stanie spać.
-No, a wracając do tematu... porządne lekcje angielskiego przydały ci się no niee? -pytała uśmiechając się mama
-No bardzo, a pamiętam jak narzekałam, że po co mi te lekcje, że ja nigdy do Anglii nie pojadę, więc po co mi to, ale dzięki waszej firmie musiałam z Olką się uczyć, żeby z ludźmi z za granicy się dogadać… -Wspominała Magda.
-No, a teraz to plany na mieszkanie w Londynie, studia na Oxfordzie i jeszcze marzenie poznania One Direction. I gdzie tu się angielski nie przyda? -pyta mama.
-No wiem przyda i to bardzo, dlatego dziękuję wam bardzo -mówiła przeżuwając płatki Madzia.
-Nie ma za co –odpowiedziała, całując ją w czoło.
-Która godzina? .... o nie już jest 7:25, zaraz muszę być pod firmą!
-No leć, powodzenia!
-Dzięki , pa!
Magda szybko biegła pod firmę. Ola już na nią czekała.
-O w końcu nie ja zaspałam!- mówiła z głupim uśmieszkiem Olka.
-Dla twojej wiadomości, ja nie śpię od piątej, po prostu zagadałam się z mamą-broniła się Magda.
-Cooo? Od 5:00, dziewczyno kiedy ty się wysypiasz?! -dziwiła się Olka.
-A i jeszcze spać poszłam o 1:00, bo się też zagadałam.
-Twoi rodzice też tak późno chodzą spać? -pytała Ola.
-Nie oni już spali, przecież ci mówiłam, gadałam z Horankiem.
-Aaaaa no taaaak. I jak? Co tam u niego?
-A bardzo dobrze, dobra chodź, bo się spóźnimy -zmieniła temat Magda.
-No ok.
Po drodze Olka prosiła, aby Magda opowiedziała jej trochę rozmowę z Niallem, Magdzie już nie chciało się tego słuchać, więc w końcu opowiedziała jej, że Niall prosił aby ona o sobie coś powiedziała, na co ona mu powiedziała wszystko, potem prosił aby zaśpiewała i też to zrobiła i na tym się skończyło.
-Wow -powiedziała wchodząc do szkoły Olka -To ciekawe jak na pierwszą rozmowę -dodała
-Tsaaa…
*W szkole
Pierwsze co Magda zrobiła po wejściu do szkoły to pobiegła pod pokój nauczycielski, nie patrząc nawet, czy Olka idzie za nią. Koleżanki się z nią witały, a ona w biegu tylko machnęła ręką i biegła dalej. W końcu dobiegła do pokoju. Na tablicy nie było nic wywieszone.
-W.....końcu ...... cię ..... do….go...niłam.. - mówiła dysząc po gonieniu koleżanki Ola.
-Oo ty biegłaś za mną? -zapytała ze zdziwieniem.
-No wowww, dzięki wiesz -mówiła dalej dysząc.
-Sorry, ale wiesz jaka jestem przejęta.
-No wiem, wiem. Wybaczam ci to-poklepała po głowie Magdę.
Magda zapukała do pokoju nauczycielskiego , aby sprawdzić , czy jest już pani z polskiego.
-Tak? -powiedziała otwierając drzwi pani z fizyki.
-Oo , dzień dobry. Jest pani z polskiego?
-Dobry, dobry, ale która bo trochę ich jest? -mówiła z nieciekawą miną wysoka brunetka.
(Magda z tą panią z fizyki się nienawidzą)
-No pani.... yyy.. pani Karolina Góralska.
-Nie ma jej w pokoju-odpowiedziała chcąc zamknąć drzwi.
-Jak jej nie ma? Widziałam ją jak tu szła -mówiła oburzona Magda.
-Skoro ją widziałaś, to trzeba było podejść, a nie zajmujesz mi przerwę.
-Ja pani zajmuję? To pani nie jest łaskawa zawołać pani Karoliny, więc proszę nie mieć do mnie pretensji -mówiła podnosząc głos Magda.
-Ty nie krzycz tu na mnie! -oburzyła się pani.
-Bo zaraz naskarżę dyrektorce jacy to tu nauczyciele są, a w mieście są ludzie, którzy szukają pracy w szkole, bardzo by ich ucieszyła wiadomość, że zwolniło się miejsce -mówiła z głupim uśmieszkiem Magda.
-Karolina do ciebie dziewczyny przyszły! –od razu po wypowiedzi Magdy fizyczka zawołała nauczycielkę.- Co za bachor! -dodała wchodząc do pokoju.
-Słyszałam to! -krzyknęła Magda.
-O dzień dobry Madziu! –przywitała się pani Karolina.
-Dzień dobry i jak moje wyniki, piszę od nowa czy nie???
-Wiesz, nie wiem jeszcze, bo właśnie na ciebie czekam i razem musimy iść do dyrektorki. My mamy teraz razem lekcje prawda?
-Tak - powiedziała Magda.
-Dobra to idź pod sale i ja wtedy zadam klasie zadania i poproszę panią sprzątaczkę aby na nich zerknęła i pójdziemy ok?
-Dobrze, dziękuję bardzo-powiedziała Magda.
-Nie ma za co.
Magda i Ola poszły pod salę języka polskiego. Była tam już ich koleżanka Monika i reszta klasy.
-No gdzie wy byłyście, przecież już po dzwonku! -przywitała Monika dziewczyny.
-U pani z polskiego -odpowiedziała Ola.
-Acha no, to mogę wam wybaczyć spóźnienie -uśmiechnęła się Monia.
Szła już pod salę pani Karolina. Cała klasa powiedziała jej dzień dobry, a ona im odpowiedziała. To była najlepsza pani dla klasy 2c, czyli klasy dziewczyn. Oni lubili tą panią, a pani ich. Poza nią, fajna też była ich wychowawczyni pani Katarzyna Kubrowska, i to na tyle, reszta była taka sobie, a najgorsi od fizyki i od chemii. Pani Karolina kiwnęła do Magdy ręką, że ma do niej przyjść, na co zbliżyła się. Całą drogę była cisza, gdy już doszły na miejsce, spojrzały na siebie po czym pani Karolina zapukała do drzwi.
-Dzień dobry, możemy na chwilkę? -zapytała pani.
-Witam, tak, tak zapraszam!- odpowiedziała pani dyrektor, którą wszyscy lubili. Miała ona wielkie poczucie humoru.
-Dziękujemy- odpowiedziała nauczycielka.
-To o co chodzi?- zapytała dyrektorka.
-A więc, u Magdy na teście znalazłam błąd, w sprawdzeniu. Miała źle sprawdzone, bo odpowiedź miała dobrą, a zaznaczone, że ma źle.
-Ach rozumiem, a zmienia to coś? -pytała dyrektorka
-Tak, zmienia i to bardzo, bo wtedy nie będzie pisała poprawy i zda bez problemu.
-Acha dobrze, a mogę zobaczyć go?
-Tak oczywiście -odpowiedziała pani Karolina.
-A kto sprawdzał te testy? -zapytała Magda.
-A czy to ważne? -pytała dyrektorka -każdy mógł, bo odpowiedzi mieli na karcie i tylko sprawdzali.-dodała
-Proszę, niech pani powie kto sprawdzał polski klasy 2c.
-no dobrze, u was sprawdzała pani Karbowska od fizyki. -powiedziała dyrektorka
-Cooo?
- A coś się stało?
-Zrobiła to zapewne specjalnie.
-Nie rozumiem.
-Ona mnie nienawidzi, na sprawdzianach zawsze mi zaniża oceny, bo na przykład ja i taka Ewelina mamy tyle samo punktów i ja mam 4+ a ona 5-, albo dzisiaj jak pytałam czy jest pani Karolina to powiedziała, że nie, a ja wcześniej widziałam, jak wchodziła do pokoju, a potem jeszcze mnie bachorem nazwała bo to słyszałam.
-Nie chcę skarżyć na koleżankę, ale tego bachora to słyszałam, bo akurat szłam do drzwi.
-Słucham, o jejku, czego ja się dowiaduję! Przecież pani Karbowska jest miła!-dziwiła się dyrektorka
-No niestety miła dla pani, aby się podlizać.
-Ale Magda, czemu wcześniej nic nie mówiłaś?
-No bo bałam się, że sobie nagrabię, a teraz mnie wkurzyła i nie wytrzymałam.
-Dobrze -mówiła dyrektorka łapiąc za słuchawkę od telefonu. -Witam pani Krysiu (sprzątaczka, która jest na dyżurce) czy mogłaby pani poprosić do mojego gabinetu panią Karbowską od fizyki?
-Oczywiście.
-Dziękuję, i proszę jak najszybciej. Niech klasę da pod opiekę kogoś i natychmiast przyjdzie.
-Dobrze.
-Dobrze, a więc ciebie Magda proszę o zostanie, panią też, bo pani jest świadkiem- mówiła dyrektorka.

-Dobrze- odpowiedziała Magda i pani Karolina.